DZIEŃ 30 -13.04.2010 Dobrego humoru i energii ciąg dalszy, wstałam dzisiaj rano z „bananem” na twarzy i już chyba tak zasnę Nie wiem, co się dzieje, ale dobrze mi z tym Nawet zawalony dzień, zajęcia od 8 (a spóźnienie się wykładowcy o godzinę), głupi angielski i jeszcze głupsza ekonomika i finansowanie w ochronie zdrowia nie [...]
DZIEŃ 71 – 24.05.2010 Zajęcia miałam na 8 rano, a wod 6 do 6.40 toczyłam ze sobą walkę o wstanie z łóżkaNiewyspanie i zmęczenie dopiero teraz dają o sobie znać, ale ostateczni zwlokłam się na zajęcia. Po powrocie do domu zdążyłam tylko trochę ogarnąć w domu, przygotować jedzenie na resztę dnia i już był czas wychodzić na trening. Na [...]
[...] GASP. Ja osobiscie ubieram sie w takie ciuchy bo próbuje utozsamiac sie ubiorem z ta dyscyplina która uprwiam no ale mówie kazdy ma inne podejscie do sprawy. Jeden nosi wasy a inny PKS-y, a znowu kolejny jest cały łysy. To że mamy ubrania za kilka stów na sobie, nie znaczy to że wyniki na sali beda a wiele wyższe. Jacek dwa kafle w torbie? W [...]
DZIEŃ 43-26.04.2010 Dzień generalnie bardzo dobry, wstałam wypoczęta. Niestety,przed samymi treningami zachciało mi się spać, więc poratowałam się guaraną, która albo wystarczyła tylko na judo, albo nie zadziałała w ogóle, w każdym razie nie odczułam jej działania tak, jak przy poprzednim stosowaniu. Na judo humor i koncentracja dopisywały, na [...]
DZIEŃ 47-30.04.2010 Jak pisałam wcześniej, piątek wypadał beztreningowy (trener wyjeżdżał), dlatego cały dzień spędziłam na lenistwie;- ) Niestety, nie wyrobiłam się ze wszystkimi posiłkami, czego później bardzo żałowałam, ale tak to jest,jak się za późno wstaje DIETA I posiłek – 9.00 30g płatków owsianych, 3 białka, jedno całe jajo [...]
DZIEŃ 50-3.05.2010 Kolejny dzień bez treningu, już mnie to powoli przeraża i dobija Chociaż ma to swoje dobre strony – bark odpoczywa, nadal nie mogę podnieść ramienia wyżej,niż do linii barku i mam całą łapę spiętą. Cały dzień spędziłam na nauce – jutro mam zaliczenie z ratownictwa medycznego i pytanko z ekonomiki zdrowia i [...]
DZIEŃ 57 – 10.05.2010 Rano zajęcia na uczelni, po uczelni – powrót do domu i drzemka (grunt, to być wypoczętym przed treningiem). Po drzemce byłam strasznie rozbita,ale potem mi całkiem szybko przeszło. Oba treningi wyszły bardzo fajnie, „głód maty” mi dobrze zrobił, tylko podcza walk jakoś tak nie [...]
DZIEŃ 61 – 14.05.2010 Humor nadal nie dopisuje, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że nadal się pogłębia. Dzień spędzony na nicnierobieniu i może dlatego tak jest. Dopiero wieczorem przyszedł czas na trening, a po nim spontaniczna decyzja o wieczornym wyjściu – początkowo miało to być wyjście na koncert juwenaliowy, do [...]
DZIEŃ 62 – 15.05.2010 Cały dzień był nudny i leniwy, w zasadzie poza sprzątnięciem mieszkania nie zrobiłam nic konkretnego DIETA I posiłek – 10.00 Jajecznica z trzech białek, jednego całego jaja, szczypiorku i cebuli, 4 kromki Wasy II posiłek – 13.00 30g płatków owsianych, 30g białka Whey Protein 80 Plus Authentic o [...]
DZIEŃ 64 – 17.05.2010 Dzisiejszy dzień spędziłam częściowo na spełnianiu mojego jednego malutkiego marzenia (a dokładniej – wykonałam pierwszy krok do jego spełnienia) – jak już się uda,to dam znaćoraz na załatwianiu papierkowych spraw. Najgorsze jest to, że spędziłam nad tym 6 godzin, a tak naprawdę udało się [...]
[...] że jednak chce to przeprowadzić inaczej – a myślałam,że będę mieć już spokój Po zawodach i poniedziałkowym treningu jestem jeszcze cała poobijana i mam zakwasy dosłownie wszędzie, więc ten wymuszony dzień przerwy dobrze mi zrobi. Samopoczucie jak najbardziej ok. DIETA I posiłek – 8.20 50g płatków owsianych, trzy [...]
DZIEŃ 90 – 12.06.2010 Dzień nietreningowy. Po wstaniu posprzątałam, poczytałam trochę i posiedziałam przed głupimi gierkami w necie – w ten sposób głupio zmarnowałam cały dzień, nie robiąc nic konkretnego. Wieczorem pooglądałam jeszcze filmy, więc dzisiaj pełna regeneracja i odpoczynek. DIETA I posiłek – 10.00 [...]
[...] w siadzie i ponad 200kg w WL robil w zwyklych trampkach za 18zl i nie byly mu potrzebne zadne saszety czy koszulki z napisem GASP. Ja osobiscie ubieram sie w takie ciuchy bo próbuje utozsamiac sie ubiorem z ta dyscyplina która uprwiam no ale mówie kazdy ma inne podejscie do sprawy. Jeden nosi wasy a inny PKS-y, a znowu kolejny jest cały łysy.
DZIEŃ 3 – 17.03.2010 Dzień morderca Jak pisałam we wtorek, jest to dla mnie najgorszy dzień w tygodniu. Ta środa nie okazała się wcale lepsza od poprzednich – zajęcia w szkole od 8 do 17, potem jeszcze dwa treningi… Dość powiedzieć, że kiedy przyszłam do domu,od razu położyłam się spać DIETA I śniadanie – [...]
DZIEŃ 29 -12.04.2010 Od dawna nie miałam tak dobrego dnia, zarówno jeśli chodzi o ogólne samopoczucie, jak i o treningi. Dałam z siebie 200% możliwości, cała judoga jest mokra, a ja po powrocie z treningów – maksymalnie zadowolona. Jedyne zastrzeżenia mogę mieć do mojej uczelni, bo nie wiadomo, czy uda się mnie jeszcze zgłosić do [...]
DZIEŃ 36-19.04.2010 Moja zwyżka energetyczna przestała dzisiaj tak do końca działać - wstałam o 6, a o 15 zaczęłam być senna – niestety o tej porze nie mogę sobie już pozwolić na drzemkę, bo trening będzie do kitu, dlatego ratowałam się Guaraną – po jej zażyciu wszystko wróciło do normy Na judo byłam bardzo skoncentrowana i [...]
DZIEŃ 44-27.04.2010 W nocy spałam tylko dwie godziny (przeszkadzał mi ból barku i budziłam się za każdym razem, gdy się na nim położyłam oraz szalejąca za oknem burza), a w trakcie dnia nie miałam możliwości przespania się, więc cały dzień był taki rozmemłany. W związku z tym doszłam do wniosku, że nie warto iść na angielski i poszłam na [...]
DZIEŃ 51-4.05.2010 i DZIEŃ 52 – 5.05.2010 Opisuję te dni razem, bo w zasadzie niczym się między sobą nie różniły Oba dni były nietreningowymi, oba spędziłam na zajęciach, a po nich – na nauce. Walczyłam z radiologią ogólną i kliniczną. Zarówno we wtorek, jak i w środę, byłam strasznie zamulona i padnięta. DIETA a) wtorek [...]