Hesia żeby skompilować jeszcze bardziej to te wyliczenia procentowe różnią się i różnych autorów i trochę inaczej te strefy wypadają. Gdzieś mam nawet w domu taką kartkę gdzie zestawiłam wyniki badania wysokościowe ze strefami wyliczanymi wg wskazówek różnych autorów i są różnice ;-) dlatego tętno traktuje orientacyjnie, nie trzymam się co do [...]
Wiadomo, że nie o to chodzi, by aż tak ściśle się trzymać. Ale jednak jakieś ramy warto mieć. Jak widać trochę sama intuicyjnie sobie te okolice 140 obrałam jako wyznacznik "biegnij tyle, jeśli chcesz dobiec do końca te 10 km bez przechodzenia w marsz" i to się zgadza z drugą strefą. Wiadomo, że jakbym biegła cały czas 144 to nikt mi nie da [...]
No dzisiaj niestety podjedzone :/ tej bułki naprawdę zjadłam tylko tyle, bo miałam dzikie ssanie przed obiadem i odkroiłam sobie kawałek starej bułeczki xd Za to ładnie pobiegane. 40 minut ploteczek z koleżanką, ona w Southampton biegła, ja w Poznaniu %-) Powyżej 140 już czułam, że trochę się robi ciężkawo, jak raz faktycznie zabrakło mi tchu w [...]
Sobota 28.08 Było biegane, na wieczór planuję jeszcze jogę. Bieg miał być regeneracyjny, ale zdecydowanie za mocno wszedł w nogi. Dobrze mi się wydawało, że weszłam w stan overreaching, ale myślałam, że bieg rege będzie okej, a jednak lepiej było zrobić dzień przerwy więcej. No to teraz dwa dni wolnego i następny bieg we wtorek. Długość uzależnię [...]
Wtorek 31.08 Z rana szybkie śniadanie i bieganko. Z początku trochę się martwiłam, że tętno niby regeneracyjne, a ja czuję się już w drugiej strefie, ale po prostu chyba długo się rozgrzewałam, bo potem było dokładnie odwrotnie i nogi same niosły. Tempo zaskakująco równe, jednak bieganie po ulicy a w terenie, nawet płaskim, to dwie różne bajki. [...]
Bieganko. Znowu pogonił mnie jakiś piesek, straciłam pewnie z pół minuty, bo próbowałam nakłonić właścicieli do ogarnięcia psiaka, ale wydawali się kompletnie zdezorientowani, jakby nie rozumieli, co do nich mówię. Nieważne. Pobiegłam za mocno, tętno jakoś wybiło, może odwodnienie po wczorajszym winku. Trochę też żołądek dokucza. Niestety muszę [...]
No są takie, bo taki był cel hodowli. A ludzie to poj**y, żeby brać takiego na psa rodzinnego. Dramat. Podstaw do interwencji to tam nie ma, a pies młodziutki jeszcze, jeszcze rok minimum minie zanim stanie się problemem. Może tam już ktoś bardziej ogarnięty mieszka, bo plac taki bardziej zadbany niż kiedyś, ale w ogóle zabudowa gęsta w tamtym [...]
Dzisiaj wreszcie wolne (przynajmniej do wieczora), więc było bieganie, a potem jeszcze trochę rozciągania i zabawy w headstand. Już znowu głowa się układa jak trzeba ;) Ale muszę przyznać, że daje mi w kość ta pozycja, chyba muszę poszukać luzu w niej, a może to po prostu jeszcze nie ten moment ;) W każdym razie paluszki się dzisiaj spotkały po [...]
O rany, dopiero to zauważyłam... Garmin pokazuje, że średnie tętno spoczynkowe za ostatnie 7 dni to 61! Strasznie dużo, w dobre miesiące miałam poniżej 50. Cały ten rok mi skacze przez stresy.
Najwidoczniej aktualna sytuacja jest większym stresem dla Twojego organizmu niż przypuszczałaś. U mnie w pewnym momencie życia tez były takie skoki tętna " z powietrza" potrafiłam mieć 110 siedząc na kanapie @-| Gdybyś nie patrzyła na tętno to dała byś radę biec?
Zgadzam się z Paatik, jak bieganie nie szło to chociaż spacer dla odstresowania i podziwiania widoków :-) U mnie takie skoki tętna oznaczają, że jakieś choróbsko się zaczyna. Tak było wczoraj - dość wysokie tętno i ogólnie źle mi się biegło, dziwne bo dzień wcześniej było super. No i popołudniu gorsze samopoczucie, dziś też kiepsko.
Potem pospacerowałam trochę, nawet udało mi się zgubić ścieżkę powrotną do domu, bo las w każdym oświetleniu wygląda inaczej... ;) Nene - nie wiem, przez jakiś czas pewnie tak, ale czułam momentami, jak mi serce wali i oddech dziwnie przyśpiesza. Mogłabym pewnie pociągnąć tak jeszcze ze 20 minut na zasadzie trochę biegu, trochę marszu, ale [...]
Pobiegane. W lesie przywitały mnie dwa wielkie psy, które nagle pojawiły się na mojej ścieżce, gdy robiłam rozgrzewkę. No to wróciłam się i pobiegłam na asfaltową trasę. Spokojny bieg > marsz > szybszy odcinek > marsz > szybszy odcinek > marsz > spokojny bieg. Wyszło równo 4 km. Nogi jakieś sztywne, jakby brakowało im naoliwienia. Słabo, ale te [...]
Pobiegłam pierwszy prawdziwy trening z coachem. Tak jak się spodziewałam, krzyczał, gdy biegłam za wolno albo za szybko. Przy czym wydaje mi się, że momentami gps płatał figle, a ja trzymałam tempo. W każdym razie nie było z tym problemu. Nie przebiegłam całych 80 minut, bo po treningu zasadniczym było jeszcze 20 minut na zasadzie "pobiegnij, [...]
Nooo chyba olewam tego Coacha. Już mi proponuje w przyszłym tygodniu wydłużenie jednej z trzydziestek na 40 minut, chociaż oceniam treningi jako trudne, tempo jest słabe, tętno przez większość czasu w 3 strefie... Pewnie dałabym radę tak cisnąć, ale to się kompletnie rozmija z tym, co tłukli mi do głowy autorzy "Pod górę", a w ogóle to jakoś tak [...]
Pobiegane. Plan wykonany. Przeczyściłam diody spirytusem, zapięłam mocno pasek. Tętno nawet dało się utrzymać (średnia 141, ale byłoby niżej, gdybym na koniec nie pomyliła drogi i nie wbiegła w luźny piasek i górki), ale tempo koszmarne. W lesie pierwszy raz spotkałam rowerzystę! Największa niespodzianka na koniec: ktoś w czasie mojego [...]
Hesia w tym planie oprócz kilometrażu to uwzględnij sobie też czas treningu, to jest podobno dobry sposób dla osób które wolniej biegają. Na płaskim to zwykle idzie w parze z kilometrami, na górkach już trochę inaczej wygląda. W biegu najdłuższym możesz zaplanować progres właśnie na czas, np. pierwszy tydzień 1h10, drugi 1h20, kolejny 1h30 itp. [...]
Wczoraj złapała mnie znowu nadkwasota. Cały dzień stracony, nie zrobiłam nawet połowy tego, co planowałam. Wieczorem trochę pojogowałam. W nocy masakra, prawie nie spałam, bardzo przeszkadzało. Rano w miarę przeszło, ale czuję, że muszę uważać przez parę dni. Dlatego bieganie dzisiaj bardzo spokojne. Żeby tego żołądka nie wytrzęsło za mocno %-) No [...]
10 km w lesie. Tempo tak sobie, ale średnie tętno 144, czyli ledwo ledwo początek 3 strefy. Spoczko. Ok piątego kilometra zaczyna się naprawdę fajny teren z pagórkami. Można tam robić siłę biegową, ale wtedy minimum 10 km w treningu musi wejść, bo jeszcze trzeba wrócić. Ale za 2 tygodnie mam już w planie 30 km, więc spokojnie mogę robić drugą [...]