trzeba spojrzeć na to realnie, ale taka sylwetka to jest wiele wyrzeczeń i raczej nie na obiad kopytka i inne cuda, nei żebym coś do koppytek miała, ale z reguły utrzymanie takiej formy to sa dokłądnie zaplanowanie posiłki, zgodnie z ustalonym planem
[...] jeszcze medycyna alternatywna. Próbowałam czytać dwie książki o jodze, ale nie znoszę robienia z niej panaceum, które wyleczy wadę wzroku, depresję, PCOS i jeszcze ugotuje obiad ;) Ale jako sposób ćwiczeń lubię bardzo. Zawsze uważałam się za niezgrabę i trochę babochłopa, a dzięki jodze nauczyłam się płynności, gracji, koordynacji. Świetna [...]
[...] jestem jeden chodzący dramat... 01.08.2020 AEROBY+Kuchnia Rano było rozciąganie i szpagatownia, potem domowy twarożek, jagodzianki/jabłczanki (bo As jagódek nie spróbuje), obiad, i jakoś tak dzień mijał. Na leniu poszłam do lasu, Garmin ciągle jakiś nie w formie - GPS nie chciał sie włączyć i nie mam mapki... ale odległość odliczał prawidłowo. [...]
[...] poszłam dzisiaj trenio z WL zrobić. Mój ulubiony, nawet juz ten goblet mi tak bardzo nie przeszkadza:) Namęczyłam się, napociłam - a kalorie jak po króciutkim spacerku. A na obiad Włoch - i jak to pogodzić? Nakręciłam moje "mobilko-ciągutki" - trochę inne niż Kebulowe i też trochę inaczej podczas nich plecy wyglądają, niz sobie wyobrażałam... [...]
[...] poszłam dzisiaj trenio z WL zrobić. Mój ulubiony, nawet juz ten goblet mi tak bardzo nie przeszkadza:) Namęczyłam się, napociłam - a kalorie jak po króciutkim spacerku. A na obiad Włoch - i jak to pogodzić? Nakręciłam moje "mobilko-ciągutki" - trochę inne niż Kebulowe i też trochę inaczej podczas nich plecy wyglądają, niz sobie wyobrażałam... [...]
[...] chce mi sie jechac do miasta. Nawet ostatnio jakas promocja byla, ze tydzien za 1zł i tez mnie kolega nie mogl namowic. Mowie u siebie wlacze muze, w miedzyczasie wstawie obiad, po tym porzadna kapiel, do tego młody patrzy i sie uczy... ten kto cwiczyl jak my forumowicze, to wiadomo, ze cwiczyl bedzie, ale np. u zony ostatnio byly kolezanki i [...]
[...] Dzisiaj WL z prawdziwą sztangą wcale tak optymistycznie nie szło... Przestało padać i moze się jeszcze wypuszczę na spacer do lasu. Włoski odrobiony, sztrucle z jabłkami i jagodami upieczone, obiad wydany.... no generalnie luz blues juz teraz. /SFD/2020/9/5/fdcce48a81aa4656b424c8eafd98472a.jpg Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-09-05 17:15:35
Ja w sumie nie wiem jak to jest z nazewnictwem, bo duzo róznych ziemniaczanych kluchów jest i spotkałam sie z róznymi nazwami na to samo. W każdym razie jutro planuje na obiad leniwe/kopytka - takie z ziemniaków i twarogu.
11.10.2020 ucieczka przed zmrokiem Żeby zamknąć weekend... Na obiad przyjechało sushi i japoński makaron z owocami morza. Zjadłam tego tony. Niby o 15.30. Plan był, żeby sie z godzinkę uleżało i chciaż na spacer do lasu. Ale się uleżeć nie chciało, to wyszłam przed 18 sprawdzić jak bardzo ciemno jest w lesie blisko domu. Miał być spacer, ale jak [...]
[...] nihil novi O matko jakby mi sie tak chciało jak mi się nie chce... Nic, po prostu nic dzisiaj mi się nie chciało. Wszystko lewą nogą... Włoski odbyłam, zakupy zrobiłam, obiad ugotowałam, Mamę wyprowadziłam... i utknęłam od wczoraj na takim trudnym sudoku. Jak w końcu ok. 18 mi wyszło, to poczułam że geniusz normalnie jestem i zamiast iść na [...]
24.01.2021 DT Poszłam za ciosem:) Niestety obiad strasznie mi się przypominał i w ogóle zalewało mnie gorąco mimo ciężarów lekko śmiesznych... Trenio mało przyjemny, ale grzecznie zrobiony. HT od 25p wzwyż umierałam. /SFD/2021/1/24/20f2a115b1084725b61adc04114749d9.jpg Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-01-24 20:58:29
[...] z jabłkami z mąki kokosowej z minimalną iloscią słodzika - bo się poskarżył Pani Pedagog, ze głodny chodzi. Głodny nie oznacza, ze nie żzarł fasolki po bretońsku, jajecznicy z 4 jajek i udek kurczaczych z fasolką na obiad. Nie było słodkiego to "głodny" jest... Chętnie przyjmę sprawdzone przepisy z kokosowej, migdałowej czy cieciorki....
[...] śniadanie i lunch razem na śniadanie, potem kupiłam sobie lunch (z deserem!), potem jeszcze jakieś krówki wpadły i chipsy (a to paskudztwo akurat bardzo rzadko jem) i obiad w domu. Nie pamiętam kiedy taka pełna szłam na siłkę. Dobrze, ze po obiedzie było obowiązkowe łażenie ze Szczeniarą po lesie. Godzinka nam zeszła. Plecy i czwórki: TRX, [...]
[...] W Sopocie niestety nie dało się iść plażą bo ciągłe wymijanie leniwych plażowiczów mnie wkurzało. Nie oszukujmy się - nie miałam całego dnia na te fanaberie. W końcu obiad sam się nie zrobi. Na początku słuchałam ruskiej ambitnej muzy, ale dopiero jak odpaliłam disco italiano to poczułam parę w nogach i biodrach - i się szło. Samo się [...]
[...] był klops - wynieść się nie dało - mimo kołyski... Trudno, dorobiłam hantelkami 12kg, porobiłam grzecznie resztę bez ambicji dokładania... Miska też mi się rozjedzie bo na obiad był Chińczyk i nie mam pojęcia jak to policzyć. Białko na pewno weszło bo mięska dużo podjadłam. Znając Chińczyka tłuszcz też był "na poziomie". Zobaczymy co wieczór [...]
[...] bigos Mamusi?? Wiadomo,ze tam i skwareczki były i pewnie jakiś smalec - tylko żebro wliczone bo widziałam że jest - reszta takie "ukryte" kalorie z tłuszczu. No i na obiad z knajpy meksykańskiej - więc też nie wiadomo co tam siedziało... /SFD/2021/8/30/a5f7e9271dc849bc915860679d1bda66.jpg Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-08-30 [...]
02.10.2021 DT Obiad z tofu zrobiony, pospałam po południu zadziwiająco dobrze, to i zwlokłam się wieczorem na zaległy trening dołu. I tutaj był zonk, bo jak mnie cały dzień poty oszczędzały tak na siłce fala za falą... Dół, dynamic (u mnie ciężko o dynamic) rozgrzewka - jak zawsze MC 50kgx2px10s, 30-40'' przerwy HT z gumą 70kgx3sx20p (za wysoka [...]
Jeszcze runda na cmentarz i z powrotem wpadła. Ale po Chińczyku na obiad biega się trudno mimo ze 3 godz upłynęły i się nie obżerałam… /SFD/2021/10/10/a4ee8f0da9a84a3d82d4db9783e17f82.jpg /SFD/2021/10/10/3f31d36ccf084adb9af2c190f82c8eb6.jpg /SFD/2021/10/10/87d094bfc57a4f75a89916be0db4335d.jpg /SFD/2021/10/10/455a6f8bced14ffc82c835474d5265e4.jpg
09.11.2021 DT Zadowolona jestem mimo, ze nie było idealnie. Jak zaplanowałam - tak zrobiłam. "Na kocie" 90kg - ale poszło. Warunki były takie sobie - obiad w postaci kołdunów w barszczu nie wiedział co ze sobą zrobić - ciąża spożywcza i inne efekty uboczne. A od obiadu miałam dobre 2 godz przerwy, z czego 1 godz. spaceru z Rudą. Jeszcze raz [...]
Trzeba mieć przede wszystkim blat na odpowiedniej wysokości albo pod nogę coś podkładać. Jak dla mnie lepiej sobie gołębia zrobić na miękkiej macie niż wbijać kostkę w twardy blat :P Ale na blacie pewnie można sobie przy okazji jakąś kanapeczkę zrobić albo w garnku obiad zamieszać :-D