A
wyciskanie płasko
podciąganie końca sztangi w opadzie
przysiad (piramida)
uginanie ramion ze sztangą
B
-wycisk hantel w siadzie
-podciąganie nachwytem (tu zazwyczaj 3-4 serie. Stosuję progresje jak w kazdym innym cwiczeniu)
-MC (piramida)
-Wyciskanie francuskiej sztangi
Na początku wszytko elegancko szło. Obecne osiągi:
-płaska - 5x97,5
-przysiad - 5x130
-barki (5x32,5 - hantla)
-podciąganie (12-13 razy z 15 kilogramami do pasa)
-MC - (5x120)
Od jakiegoś czasu jednak nic nie idzie w górę. Resetowałem ciężary wielokrotnie i nie mogę przeskoczyć tej granicy (zwłaszcza na barkach. O ile 35 jeszcze jakoś robiłem o tyle nast hantla ma 38 to już jest masakra. Jeśli nią zrobię 1 powtórzenie to i tak oszukane. Z klatką jest podobnie).
Powinienem zmienić trening? Albo może tylko jakieś ćwiczenia? Osobiście bardzo lubię taki rodzaj FBW. Treningi są o wiele ciekawsze niż np. w splicie.
Może zamiast podciągania końca sztangi dać wiosłowanie (kiedyś nie mogłem robić ponieważ miałem problemy z plecami i tak zostało) i zamiast hantel w siadzie sztanga w staniu?
Acha moja waga nie jest zdumiewająca wiem o tym. Jednak próbowałem wiele sposobów. Zrobiłem HST ze 3 razy i nie przytyłem ani kg. Na masę zmarnowałem może pół roku a ani masa ani siła nie skoczyła. Jem 4-5 posiłków dziennie i nic nie tyję. Proszę o jakieś rady. Pozdrawiam.
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Waga: 75
Wzrost: 183
Cel treningowy: siła
Staż treningowy na słowni: 1,5 roku
Uprawiane inne sporty: biegam, wf 3xtydzień, czasem kosz
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): full osprzęt
Dieta: Specjalnej nie mam ale śmieci nie jadam. Po treningu zawsze mam pierś z kurczaka + ryż a co do innych posiłków to też raczej w porządku (jakiś kotlet, serek wiejski itp.). Staram się jeść dobrze.
Przeciwskaznania medyczne: brak
Zażywane suplementy: brak