Mój małżonek Reszty nie znam, ale dobre wrażenie zrobić należy
Jak Ci klapsa strzelę, to zaraz się wszystko ustabilizuje
Mrrrr
Węgle mi skaczą w zależności od tego czy mam w planie soczewicę czy nie. I nie wiem czy nie dołożyć jednak węgli trochę na stałe, np. zamienić II śniadanie na kanapkę z Mestemachera żytniego i jajek / tuńczyka / pieczonego mięcha. Życie na niskich węglach mi nie przeszkadza, ale o ile dobrze pamiętam to ładniej redukowało mi się na białko / węgle niż białko / tłuszcz.
Siedzę w pracy, nudzę się to i mam rozkminy
I uzależniłam się od migdałów i słonecznika, nie wiem czy sobie mogę tak bezkarnie wcinać na noc?
Matrixa kupiłam, o pieronie, jakie to słodkie. Pyszne i słodkie, mam ciasteczka z kremem, ale następne białku kupię mniej zamulające. I kto to widział wrzucać cukier i syropy jakieś do odżywki białkowej
"Słownik jest jedynym miejscem, gdzie sukces wyprzedza wysiłek"
http://www.sfd.pl/Słodko_gorzkie_rozterki_/_prośba_o_fachową_poradę-t688384.html - moja walka :)