Już kiedyś u Ciebie byłem, ale się nie wypowiadałem. Teraz ponownie przejrzałem Twój temat od dechy do dechy. Zrobiłeś niesamowity postęp, nawet nie wyobrażasz sobie jak cenię Twój zapał.
Sylwetka póki co nie miażdży, ale widać stały progres, a o to w tym biznesie chodzi. Na ogół sceptycznie podchodzę do ludzi starszych(mam na myśli znacznie starszych ode mnie, 33 lata to jeszcze młody wiek, mentalność Polaków jest tylko specyficzna) chcących od zaraz zmienić całe swoje życie, bo 99% znanych mi przypadków po tygodniu (przy pomyślnych wiatrach) kończy swoją cudowną karierę ze sportem i zdrowym odżywianiem.
Od tygodnia przychodzą do mnie
na siłkę trzej starsi panowie (35-40lat na oko) i jestem w stanie powiedzieć już dziś, że to słomiany zapał. Z drugiej strony przysparzają mi nie lada rozrywki, przy męczącej sesji treningowej. Jeden wyskakuje z takim grubym bandziochem w samych majtasach, na wyciągu górnym próbuje ściągać drążek, nie koniecznie wiedząc czym miałoby takie ćwiczenie skutkować i przyciągając drążek niemal całym ciałem. Drugi chudzielec zamiast ćwiczyć ciężarami to zapyerdala na rowerku non stop bez sensu. Trzeci lubi przyjść na siłkę podrapać się po dupie, ale to już przykra historia, nie warta zagłębiania się w nią.
Nieco się rozpisałem, tak więc reasumując, widzę, że nie jesteś jednym z tych spasionych panów co nie wiedzą, czego chcą.
Masz duszę wojownika i kipisz determinacją oraz samozaparciem. Potrzebujesz tylko większego zastrzyku wiedzy o tym sporcie, ale jak czytałem stale uzupełniasz informacje, pozdrawiam, życzę zdrowia i zostawiam SOGa!