W sferze wakacyjnych redukcji i robienie plażowej formy , kwestia aerobów znów widnieje wysoko w naszym harmonogramie zajęć. Jednak należy pamiętać by były one skuteczne ,ale nie zabójcze dla naszych cięzko wypracowywanych przez zimowy okres mięśni. Co prawda przedstawie tutaj zakres aerobów wykonywanych na czczo. Jak wnikliwi wiedzą to taki troszke drazliwy temat ,ale korzystajac z faktu kilku wolnych chwil i dyspozycja czasu wrzuce w jakiejś najpotrzebniejszej formie pare słów na ten temat. Więc do rzeczy.
Rano uszczuplony jest poziom naszego glikogenu, dlatego tez spalana jest większa ilość tłuszczu, ale to nie takie oczywiste jak sie wydaje. Owszem jest to duża korzyść wynikająca z porannych aerobów. Tak tez własnie ludzie , którzy popierają je przedstawiają dla uargumentowania swoich racji czy tez zalet tej metody , które powinny przeważyć szale na korzyść aerobów/interwalów na czczo. Jednak nie zdają sobie oni sprawy z innego istotnego faktu. Bowiem każdy trenujący kulturystycznie (czyli aktywny uczestnik spotkań z żelastwem) z pewnym zaawansowaniem ma , a jeśli nie ma uznajmy iż ma , albo chociaż powinien mieć odpowiednią masę mięśni niż masa mięśni przeciętnego człowieka. Nazwijmy ten nadmiar masy dodatkową masą , takim oto bonusem. Wnioskując zatem całość tej naszej bonusowej masy (mięśniowej) jest szkodliwa dla pozostałej jednostki ludzkiej. Trochę filozoficznie i póki co mało jasno ale ... powoli do celu. Stawiamy sobie w tym miejscu ważne pytanie: Dlaczego? Argumentując. Proste i oczywiste dla każdego z nas. Nasz bezcenny organizm jako najważniejszy cel życiowy stawia sobie przeżycie. Tłuszcz jest na tyle wydajny energetycznie, ponieważ nie jest on energochłonny . Co to znaczy . Oznacz to ,że nie jest on energochłonny. To ,iż nie potrzebuje on kalorii by był zachowany. Poza tym tłuszcz spala się wolniej ponieważ jest bardziej kaloryczny. Kiedyś czytałem ,że nazywa się to gęstością kaloryczna lub czymś w tym stylu i tak niech będzie to brzmiało w dalszej teorii. Ale głowy za to ze ta nazwa jest w 100% rzeczywista nie dam sobie uciąć. Wracając do sedna, mięsień będzie spalany przed tłuszczem w przypadku braku niezbędnych składników odżywczych. Dziać się będzie tak ,ponieważ tłuszcz będzie dłużej trzymał nas przy odpowiedniej ilości energii i tutaj najważniejsze. Z tego powodu, że zapasy naszego zapasu glikogenu zostały uszczuplone nie oznacza to, iż organizm zacznie w prosty sposób co byłoby jakże cudowne czerpać energię z pokładów zbędnego dla nas zapasu tłuszczu. Niestety to nieco trudniejsze,bowiem z rana po przebudzeniu glikogen jest znaczenie uszczuplony. Efektem tego jest również ATP - znane z biologii wiec nie opisuje tego procesu dokładniej. ATP jest jedynym dostępnym źródłem energii dla czynność rozkurczowych/skurczowych mięśni.
Pogląd na procesy fizjologiczne
Wiec bardzo oczywistym jest ,że trening kulturystyczny uszczupla glikogen i ATP z każdym kolejnym ćwiczeniem , powtórzeniem etc. ATP to nie tylko i wyłącznie nasz dopalacz dla skurczów mięśni ,ale również główny aktor syntezy białek i uczestnik samego procesu regeneracyjnego. Po treningu ATP i glikogen są uszczuplone, uzupełnienie zapasów glikogenu wymaga tutaj czasu. Tym samym i uzupełnienie glikogenu może trwać nawet dość długo i może sięgać czasem nawet kilku ,powiedzmy 2-3 dni dni. Jeżeli uszczupli się w stopniu większym niż jest potrzebny doprowadzi to organizm do niepotrzebnego jego obciążenia i zmniejszy , a może zablokuje, zdolność budowania tkanki mięśniowej. Wiec jeśli ATP jest mniej oznacza to ze energii również jest mniej i synteza białek też ma mniej energii. Jednak my chcemy stymulować mięśnie tak by uzyskać jak największy możliwy dla nas wzrost mięśnia z jak najmniejszymi stratami glikogenu i ATP. Oznacza to ze powinniśmy trenować tylko tyle ile jest dla nas konieczne tym samym uzyskując pożądane wyniki.
Kwestia ćwiczeń.
Jakie to ma znaczenie w tej sytuacji. Aeroby (cardio) / interwały na czczo oznaczają mniej (a nawet mało) glikogenu ,a co za tym idzie mało bezcennej energii ATP. Pamiętając , że praca układu sercowo-naczyniowego wymaga i nie może odbywać się bez skurczu włókien mięśniowych. Czynność jest aerobowa i nie znaczy to że nie wymaga ona od naszych włókien mięśniowych wykonywania jakiejkolwiek pracy. Zasadnicze źródło skurczów podczas wysiłku aerobowego (tlenowego) to włókna mięśniowe typu pierwszego (wolnokurczliwe). Podczas takiego wysiłku aerobowego wykorzystywane są one z tego względu , że mają próg zmęczenia, i zdolność do utrzymywania skurczów przez dłuższy okres czasu. Włókna typu pierwszego wytwarzają energie ,w której organizm metabolizuje węglowodany i tłuszcze ,aby ją wytworzyć. Wiem , ze ma to dużo bardziej precyzyjna nazwę ,ale niestety mój mózg nie zaadaptował jej na tyle trwale bym nadmienił ją dokładnie. Aczkolwiek wiem ze ten proces został fachowo nazwany. Może również wykorzystać białko gdy energia z węglowodanów i/lub tłuszczów nie jest dostępna. Proces ten nazywa się glukoneogenezą wiec w kwestii samorozwoju można doczytać o tym procesie . Mimo wszystko do tego procesu głownie wykorzystane zostają węglowodany.
Ta metoda produkcji energii jest najbardziej efektywna, powodem tego jest fakt, że ciało ulega katabolizmowi aby zaspokoić potrzeby energetyczne. Rozbije ono tkankę mięśniową w celu uzyskania energii. Organizm rozłoży ponadto tłuszcz aby uzyskać odpowiednią ilość energetyczną. Na biologii również powiedziane było , że tłuszcz jest preferowanym źródłem energii podczas wszelakich ćwiczeń tlenowych. Jest to całkowicie prawdziwe dla tych, którzy nie mają żadnych "zbędnych" mięśni. Jesteśmy w tej grupie czytamy dalej. Podczas treningów nasze ciało zmuszane jest do syntetyzowania nowych białek ,by zabezpieczyć się w odpowiednim stopniu przed przyszłym obciążeniem organizmu - nadkompensacją i przeciążenie. Dochodzimy tutaj do wniosku , gdzie organizm nie syntetyzuje białek, których nie potrzebuje. Ma to takie znaczenie ,ponieważ podczas ćwiczeń tlenowych(aerobowych) ciało ma wybór trzech opcji by sprostać zapotrzebowaniu energetycznemu:
1) wykorzystać namagazynowany glikogen
2) wykorzystać namagazynowany tłuszcz
3) wykorzystać zmagazynowane aminokwasów(mięsni)
Podsumowanie.
Wiec kończąc już wiemy że , robienie aerobów rano na czczo, w zasadzie eliminujemy opcję pierwszą, zapasy glikogenu w mięśniach nigdy nie mogą być uszczuplone w 100%. Taki proces nie istnieje ponieważ wtedy pozbawieni bylibyśmy jakiegokolwiek ruchu. Mimo tego są trzy miejsca w których glikogen może być magazynowany. Pierwszym miejscem jest wątroba, drugim miejscem są mięśnie a trzecim krew. Te miejsca to chyba dla nikogo nie jest żadna tajemnica. Rano kiedy wstajemy, po 6-10 godzinach snu, bez jedzenia glikogen z wątroby będzie prawie całkowicie wyczerpany. Czyli jego zapas nie jest odpowiedni. Ten z drugiego magazynu tj. z krwi będzie spalony w celu dostarczenia energii. Natomiast w trzecim magazynie tym mięśniowym ulegnie drastycznemu zmniejszeniu. To znaczy, że nasz organizm przechodzi stan ostrego końcowego katabolizmu. Powiedzieć dosłowniej ? Będzie trawić mięśnie w zastraszającym dla nas tempie. Dzieje się tak ponieważ wątroba tracąc glikogen pobiera z mięśni alaninę, argininę i inne substancje w celu syntetyzowania glikogenu i nazywa się to rozkładem mięśni . Aha zapomniałbym, glikogen nie jest produktem który możemy dostarczyć z pożywienia. Po przebudzeniu zaczynasz wykonywać różne czynności. Pójście do toalety to również jedna z tych czynności. Znaczy to znów to, że zwiększamy bezpośrednie zapotrzebowanie naszych organizmów na energię. Reasumując chodzi o rozkładanie większej ilości mięśni aby pokryć zapotrzebowanie na energię. Smutne, a prawdziwe. Dochodzimy już do samego meritum wypowiedzi, pewnie już długiej i nudnej ale wytrwali wyłapią to co najistotniejsze.Więc,najgorszą rzeczą którą możecie wtedy zrobić, wtedy tzn. po przebudzeniu, to wykonywanie wysiłków tlenowych. Oznacza on dodatkowe zwiększenie zapotrzebowania na energię oraz dalsze zwiększenie katabolizmu mięśni. Już z samej teorii widac ze nie jest to dobra sytuacja dla naszego organizmu. Jednak damy rade obejść to w łatwy sposób spożywając nawet lekki posiłek przed tego typu wysiłkiem. Organizm zostanie wydobyty ze stanu krańcowego katabolizmu o którym wspominałem wyżej i będzie tym samym miał dostarczone odpowiednie źródła energii niż te które czerpał by z mięśni. Co więcej ,my sami będziemy mieli więcej energii do wykonywania swoich upragnionych aerobów. Większy wysiłek włożony w ćwiczenia aerobowe oznacza więcej pożytku z ćwiczeń . Kończąc już wystarczy napisać ,że aeroby z rana same w sobie nie są złe. Złe bowiem jest wykonywanie ich z rana na pusty żołądek - na czczo. Trafiamy po tym wszystkim na proste rozwiązanie problemu , czyli posiłek przed aerobami.
pozdrawiam
iVe
Zmieniony przez - _IvErSoN_ w dniu 2009-07-05 13:17:05
Człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie,
ale o ile sam potrafiłby wykopać sobie grób ,
musiałby mieć kogoś kto go pochowa.