Ja dopiero po kilku latach biegania zauważyłam, że jakoś mnie to "nie męczy" czyli po prostu treningi do dupy i dlatego stwierdziłam, że bez jakiejś samokontroli (pulsometru) i urozmaicenia treningów (HITT, siłka) to daleko nie dobiegnę. Chociaż według mnie i tak liczy się ogólna kondycja a czy zdobędziesz ją trenując ściśle według planu czy trenując "na wyczucie" to już bez znaczenia.
...
Napisał(a)
Majka ale możesz przecież i spalać fat i robić to co kochasz tak jak wcześniej pisałam, żeby przebiec maraton w dobrym czasie nie koniecznie trzeba trenować z pulsometrem i ściśle wyznaczonym treningiem. Majka jeśli kochasz bieganie to wystartuj za rok - po co czekać dwa lata? Tylko wystartuj zakładając, że chcesz ukończyć a nie, że musisz jakiś dobry czas wybiegać! Złapiesz bakcyla i będziesz chciała bić swoje rekordy
Ja dopiero po kilku latach biegania zauważyłam, że jakoś mnie to "nie męczy" czyli po prostu treningi do dupy i dlatego stwierdziłam, że bez jakiejś samokontroli (pulsometru) i urozmaicenia treningów (HITT, siłka) to daleko nie dobiegnę. Chociaż według mnie i tak liczy się ogólna kondycja a czy zdobędziesz ją trenując ściśle według planu czy trenując "na wyczucie" to już bez znaczenia.
Ja dopiero po kilku latach biegania zauważyłam, że jakoś mnie to "nie męczy" czyli po prostu treningi do dupy i dlatego stwierdziłam, że bez jakiejś samokontroli (pulsometru) i urozmaicenia treningów (HITT, siłka) to daleko nie dobiegnę. Chociaż według mnie i tak liczy się ogólna kondycja a czy zdobędziesz ją trenując ściśle według planu czy trenując "na wyczucie" to już bez znaczenia.
...
Napisał(a)
tez tak mysle z espokojnie rok i dasz rade ja sama nie wiedzialam jako mam dobro kondyche az poszlam na silke i trener stwierdzil ze jest git
przez rok to na serio mozna sie do takiego maratonu przygotowac
przez rok to na serio mozna sie do takiego maratonu przygotowac
...
...
Napisał(a)
Wiem że rok wystarczy, 3 miesiące wystarczyły do pół-maratonu, ale moja sytuacja życiowa jest na tyle niepewna że "za rok" może kompletnie nie wyjść bez względu na kondycję. Plus do końca listopada chcę skupić się na redukcji , a wtedy trening pod maraton średnio. Ale dzięki za słowa wsparcia
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Ja już przestałam planować bo mi nic dobrego z tego nie wychodzi Mayu rób swoje i wszystko się ułoży tak jak będziesz tego chciała Pozdro
...
Napisał(a)
Obli, żarcik?
Jeśli miałabym wprowadzić cardio 5x tydz, to siłowy by poszedł na drugi plan. A nie o to teraz mi chodzi. Jak Fala napisała - będę robić swoje.
Co absolutnie nie oznacza że nie doceniam rad innych. Po prostu ja jedyna mogę ocenić swoje możliwości / sytuację / silną wolę (a raczej jej brak) i do tego dostosować poczynania.
Jeśli miałabym wprowadzić cardio 5x tydz, to siłowy by poszedł na drugi plan. A nie o to teraz mi chodzi. Jak Fala napisała - będę robić swoje.
Co absolutnie nie oznacza że nie doceniam rad innych. Po prostu ja jedyna mogę ocenić swoje możliwości / sytuację / silną wolę (a raczej jej brak) i do tego dostosować poczynania.
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Maya ustaw sie na to co chcesz po prostu, wcalea wcale nie jest powiedziane ze silowy musi byc na pierwszym planie, może byc jedynie uzupełnieniem
...
Napisał(a)
I tak zrobię. W listopadzie będzie przestawka pod maraton, na razie redukcja z siłowymi (i za miesiąc wytrzymałościowymi) na pierwszym planie. Ale dzięki za wyrozumiałość (Martucca by mi tak lekko siłowego jako priorytetu nie odpuściła )
A teraz czas na zaległe wypiski
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-11 14:39:23
A teraz czas na zaległe wypiski
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-11 14:39:23
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
DZIEŃ 5/42
Piątek, 9.07
MICHA:
6:15 -> omlet (jajko + płatki owsiane), miód (łyżeczka), omega 3, arbuz
9:30 -> gotowany cyc, pomidor, ogórek kiszony
12:30 -> łosoś z grilla, kapusta biała, sok z cytryny, oliwa
17:00 -> mleko (400ml), lean dessert (podwójna porcja), truskawki, orzechy włoskie
21:00 -> zielone ciasteczka z kurczaka*, papryka żółta
* mielone z kurczaka, jajka, szpinak, pietruszka zielona, oliwa
150 B, 87 T, 128 W, 1895kcal
plus kilka gryzów kukurydzy - obowiązek w pracy
TRENING:
Nie było. Po bardzo ciężkim (i wyjątkowo długim) dniu pracy w polu nie miałam siły nawet na burpee challenge
SPOWIEDŹ SZCZERA:
Krótko - Padłam jak pies Pluto. Po pracy na nic siły nie miałam, wypiłam koktajl z wheya i poszłam spać. Wstałam, zrobiłam wypiskę z czwartku i dalej poszłam spać. Arccyciekawy dzionek.
Zapraszam do komentowania
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-11 15:09:06
Piątek, 9.07
MICHA:
6:15 -> omlet (jajko + płatki owsiane), miód (łyżeczka), omega 3, arbuz
9:30 -> gotowany cyc, pomidor, ogórek kiszony
12:30 -> łosoś z grilla, kapusta biała, sok z cytryny, oliwa
17:00 -> mleko (400ml), lean dessert (podwójna porcja), truskawki, orzechy włoskie
21:00 -> zielone ciasteczka z kurczaka*, papryka żółta
* mielone z kurczaka, jajka, szpinak, pietruszka zielona, oliwa
150 B, 87 T, 128 W, 1895kcal
plus kilka gryzów kukurydzy - obowiązek w pracy
TRENING:
Nie było. Po bardzo ciężkim (i wyjątkowo długim) dniu pracy w polu nie miałam siły nawet na burpee challenge
SPOWIEDŹ SZCZERA:
Krótko - Padłam jak pies Pluto. Po pracy na nic siły nie miałam, wypiłam koktajl z wheya i poszłam spać. Wstałam, zrobiłam wypiskę z czwartku i dalej poszłam spać. Arccyciekawy dzionek.
Zapraszam do komentowania
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-11 15:09:06
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
DZIEŃ 6/42
Sobota, 10.07
MICHA:
9:00 -> jajka na miękko, 2 kromki chleba whole wheat, omega 3
12:30 -> kotlety mielone*, pomidor, ogórek kiszony
15:30 -> lean dessert, mleko, śliwki, awokado (całe)
17:45 -> mleko, smart smoothie, orzechy włoskie
18:45 -> stek z grilla, brokuł
20:00 -> japońskie cuś czego nazwy nie pamiętam
* mielone wołowe, mielone z indyka, jajka, siemię lniane - pieczone w piekarniku
wartości nie liczone
TRENING:
^ 13 burpee
SPOWIEDŹ SZCZERA:
Dzień planowanie nietreningowy. Musiałam dać sobie odpocząć, szczególnie po piątku. Plus i tak czasu by nie było skoro lodówka zaczynała wiać pustką, lean dessert się skończył, odpowiednie sklepy na dwóch różnych końcach miasta, a ja nie posiadam autka i jeżdżę na zakupy autobusem.
Posiłki popołudniowe często, żeby na imprze głodna nie być
Ostatni posiłek to był wybór świadomy, zresztą pisałam że coś takiego mi wpadnie. Kolega Japończyk, były szef kuchni serwował nam obiadokolację - japońską wersję placków ziemniaczanych. Opis i zdjęcia poniżej.
Przy okazji się pochwalę - cały wieczór piłam tylko i wyłącznie wodę, oprócz placka nie zjadłam nic, ani jedengo chipsa, ani skrawka tego super pachnącego makaronu z warzywami i schabem jaki później serwowano. I co najważniejsze - oparłam się tortowi LODOWEMU!
Składniki: masa ziemniaczana, kapusta biała, szczypiorek, mąka, woda z wygotowanej trawy rybnej , marynowane ziemniaki (jadł ktoś kiedyś żelki Harribo o smaku ziemniaka?), jajko, boczek surowy.
Proces przygotowania:
Tak wygląda gotowe danie, moja porcja to ta malutka (specjalnie poprosiłam o sampler.
Zapraszam do komentowania
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-11 15:49:01
Sobota, 10.07
MICHA:
9:00 -> jajka na miękko, 2 kromki chleba whole wheat, omega 3
12:30 -> kotlety mielone*, pomidor, ogórek kiszony
15:30 -> lean dessert, mleko, śliwki, awokado (całe)
17:45 -> mleko, smart smoothie, orzechy włoskie
18:45 -> stek z grilla, brokuł
20:00 -> japońskie cuś czego nazwy nie pamiętam
* mielone wołowe, mielone z indyka, jajka, siemię lniane - pieczone w piekarniku
wartości nie liczone
TRENING:
^ 13 burpee
SPOWIEDŹ SZCZERA:
Dzień planowanie nietreningowy. Musiałam dać sobie odpocząć, szczególnie po piątku. Plus i tak czasu by nie było skoro lodówka zaczynała wiać pustką, lean dessert się skończył, odpowiednie sklepy na dwóch różnych końcach miasta, a ja nie posiadam autka i jeżdżę na zakupy autobusem.
Posiłki popołudniowe często, żeby na imprze głodna nie być
Ostatni posiłek to był wybór świadomy, zresztą pisałam że coś takiego mi wpadnie. Kolega Japończyk, były szef kuchni serwował nam obiadokolację - japońską wersję placków ziemniaczanych. Opis i zdjęcia poniżej.
Przy okazji się pochwalę - cały wieczór piłam tylko i wyłącznie wodę, oprócz placka nie zjadłam nic, ani jedengo chipsa, ani skrawka tego super pachnącego makaronu z warzywami i schabem jaki później serwowano. I co najważniejsze - oparłam się tortowi LODOWEMU!
Składniki: masa ziemniaczana, kapusta biała, szczypiorek, mąka, woda z wygotowanej trawy rybnej , marynowane ziemniaki (jadł ktoś kiedyś żelki Harribo o smaku ziemniaka?), jajko, boczek surowy.
Proces przygotowania:
Tak wygląda gotowe danie, moja porcja to ta malutka (specjalnie poprosiłam o sampler.
Zapraszam do komentowania
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-07-11 15:49:01
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
Poprzedni temat
Strzykanie w kregu szyjnym podczas pompek.
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- ...
- 43
Następny temat
Prosze o opinie treningu
Polecane artykuły