Problem z klatką

chłopaki z dietką nie ma problemu bo naokrągło siedze w dziale odżywianie i dałem tylko rozpis białek natomiast węgle mam z ryżu,płatków kukurydzianych i makaronu (czasem ziemniak ale to znikome przypadki raz na 1 - 2 tyg.) tłuszcze z ryb i oliwy z oliwek. do tego do obiatu jadam sałate, marchew, pomidor i inne warzywa + raz dziennie orzechy .

te 104 cm w klacie w profilu to aktualne?bo az nie chce mi sie wierzyc,by trenujac 5 lat i majac 190 wzrostu miec tyle w klacie(tyle to ma majewski z tvn a raczej nic nie cwiczy :) ).
dlatego mysle,ze cos zle mierzysz....

dodam jeszcze że mam 19 lat.(czytalem ze układ kostny konczy rosnać w okolicy 22-24 lat )
Teraz zmierzyłem to wychodzi miedzy 105-110. Obwód to może to wina mieśni najszerszych grzbietu (motyli). Nawet po wyjściu z jeziora 20 C (bez pływania) klatka wyglada o wiele lepiej.

wg tego co piszesz twoj problem to za mala masa miesni calego organizmu.
cos a raczej wszystko (bez zbednego pitolenia :) ) musisz pozmieniac i to bardzo radykalnie......

Dodam że łydki uda doł pleców barki przerdamie bic+tric jak na moją wagę i wzrost są odpowiednie nawet dodam że uda są najwieksze ok 72 cm. tylko ta piep....ona klatka na "zimno"

rozbuduj plecy i klatke a obwod skoczy

Może jakiś spec by się jeszcze wypowiedział ? ;)

fotka rozwiąże problem.

poza tym kierunek to masa? rzeźba? jeżeli to pierwsze, to dieta z dupy całkowicie.

inna sprawa, że nie chce mi się wierzyć, że jadłeś po 6 tys kcal. widząc taką dietę jaką rozpisałeś 'to po prostu niemożliwe'

dużo psycha może działać. na punkcie klaty 95% ma świra, trenuje ją w poniedziałek po weekendowym odpoczynku a efektów jak nie było tak nie ma.

co do wyglądu potreningowego, to małe sprostowanie - mięsień jest większy, pełniejszy + lepsza definicja z racji tego, że jest zwiększone zapotrzebowanie na wodę, którą mm ściąga z przestrzeni międzykomórkowej do komórki a nie krew.

teraz tak przejrzalem twoj trening-klatke mieszasz z kapturami,przedramionami i brzuchem.
wyglada jak chcialbys wszystko zrobic doslownie na wyscigi.
zapomnialbym o tym przeplataniu i laczeniu....
zrob caly jednolity trening na klate-bez dodatkow.

mozna tez latem przejsc na lzejszy model 3 x w tygodniu trening i 1 grupa raz na tydzien...2,3 miesiace z roznymi zestawami cwiczen powinno pomoc-a na pewno nie zaszkodzi...

bo sadzac po innych grupach miesni ,ktore rosna bardzo dobrze-problem moze stwarzac wlasnie trening i dobor cwiczen.
koniecznie zmien to i to od razu-zachecam tez do tematu o typach osobowosci-tez moze pozwolic to tobie spojrzec zupelnie inaczej na caloksztalt twojego treningu i latwiej wychwycic bledy.

Ogólnie to zgadzam się z Mastim. Patrząc po stosunku wzrostu, masy ciała- nie tylko klatka do katowania( jeśli chodzi o masę, wygląd). Bo i pas odstaje( ale to widzę zmieniasz) i stosunkowo mały obwód bicepsa jak na takie parametry.
Ale to inne zagadnienia.

Twój trening z pierwszej strony- raczej słabo przemyślany. Bo jeśli jest jako taka dieta to problemu należy szukać w treningu.
Bardzo sensowne rady dał ci ronnie i tego bym się trzymał.

1. prosty trening oparty na ciężkich ćwiczeniach i może trochę takich- ,,mniej znanych twoim mięśniom". Czyli- jako pierwsze, najcięższe ćwiczenie dałbym właśnie pompki na poręczach w wersji klatkowej. Jedno z najlepszych ciężarowo ćwiczeń. Pozwala naprawdę progresować z obciążeniem( tylko musisz mieć solidne poręcze).
Do tego jakieś dopełnienie w postaci wycisku hantlami na skosie, lub wycisku hantlami na płaskiej młotkowo, lub jakaś wariacja sztangi na skosie górnym( zwykła, może gilotyna- uwaga na stawy) i na koniec jakiś pomper/ izolacja w jednym czyli spróbuj czegoś z bramy lub MDS.

2. zmień sposób progresji i zakres powtórzeniowy. Z twoich słów wnioskuję( może nietrafnie) że dotychczas tak naprawdę nie robiłeś ścisłej, przemyślanej, dokładnej progresji tylko ,,lekki chaos".
Ustal zakresy powtórzeń-
np.
- możesz wybrać rampy. Łatwo dostosowują trening do aktualnej/ dziennej możliwości ustrojowej. Nie wymagają wielkich przemyśleń, a jedynie chęci do treningu.
Główne ćwiczenie dałbym w niskopowtórzeniowej rampie np. 5, asystę np. skos dodatni sztangą dałbym w rampie 8, a rozpiętki np. low- high w rampie 15. I tyle- szybko, prosto i skutecznie.
- lub zrób zamknięte przedziały powtórzeń. '

W drugim przypadku dałbym sobie chwilę odpoczynku na tydzień lub dwa od klatki( lub całości- zależy od poprzednich przerw). To lekko roztrenuje ci mięśnie piersiowe.
Następnie zacząłbym od zaniżonych obciążeń między 60 a 75%. Ustal sobie spokojnie ilość tygodni całego cyklu, ilość treningów i DOKŁADNĄ, POWOLNĄ progresję na KAŻDYM Z NICH.
NP. zacznij od 80kg jako max na pierwszym treningu, a co trening zwiększaj ten ,,max" ostatniej serii o 2,5 kg. Jak chcesz możesz przecież więcej, ale im spokojniej to zrobisz tym dłużej potrwa progresja. Organizm będzie poddawany z jednej strony coraz większemu ,,stresowi treningowemu", a z drugiej- progresja będzie na tyle powolna, że będzie nikłe ryzyko przetrenowania i mięśnie będą ,,spokojniej" przyjmować większe ciężary. Jedno wiem- nagłe SZOKI obciążeniowe i szybkie progresje dają efekty, ale na krótką mętę. Bez ostrego wspomagania ostrym planem nie da się daleko jechać. USPOKÓJ mięśnie regularnością.


Tak czy inaczej moim zdaniem( o ile dieta jest) kwestią jest regularność i spokój. A typowa piramida typu 12 10 8 6 czy ta właśnie twoja 15 itd. przestała na ciebie działać. Dlatego proponuję jako odskocznię- rampy lub rampy zamknięte( drugi sposób, gdzie sam zakładasz ilość serii i max obciążenie na dany trening, a w każdej z nich robisz tyle samo powtórzeń).

Ostatecznie sam zadecydujesz.