CUD NA PLASKI BRZUCH, MNIEJSZE UDA

To jest post w stylu: jestem leniwa, nic nie wiem o jedzeniu i liczę na cud
Gonia, prawda dotrze do Ciebie prędzej czy później. Dobre jedzenie i ruch to podstawa. Nie powinnaś za dużo kombinować tylko zacząć biegać. Zadyszka czy nie, to nie ma na razie znaczenia. Nie musisz całego dystansu biegać. Możesz robić maroszobieg. Ale ruch na świeżym powietrzu jest bardzo fajny, jak zaczniesz i złapiesz trochę kondycji to się przekonasz. Ja jak zacząłem się odchudzać, to pierwszy raz przebiegłem 1km i wyplułem płuca. Wszystko przed Tobą
Kawa przed bieganiem jest OK.

A kawa nie odwadnia ?

wiem ze ten moj temat brzmi jak zalenie sie i czekanie na cud.
ale chce cos zmienic w diecie i stylu zycia jaki prowadze i napisalam bardzo szczerze nic nie ukrywajac.

Każdy kiedyś zaczynał, więc odpowiednio do tego podejdź, trochę samozaparcia i pójdzie dobrze.
Jak czegoś nie będziesz wiedzieć, to pytaj, ale wszystko zależy tylko od Ciebie

Odpuść sobie kawę, ona nie spali za ciebie tłuszczu który zbierałaś przez miesiące czy lata. Zacznij jeść 5 posiłków dziennie. To maja być posiłki, a nie np. jabłko. Staraj się w każdym mieć jakieś źródło białka (mięso białe i czerwone, ryby, jaja, twaróg). Ogranicz węglowodany (jedz mniej chleba, ziemniaków, ryżu). Staraj się mieć w każdym posiłku warzywa.
Co do biegania to na początku nie musisz biegać z zawrotną prędkością, możesz "biec" w tempie szybkiego kroku, nawet wolniej byleby biec. Zacznij od 10-15 minut i za każdym razem zwiększaj dystans, efekty przyjdą szybko.
Zmień też tryb życia, zamiast jeździć samochodem czy autobusem zrób sobie spacer, np. wysiądź przystanek lub 2 wcześniej. W weekend wsiądź na rower, idź na basen, po prostu bądź aktywna.
Skoro masz problem ze słodyczami to daj sobie mała nagrodę za swój wysiłek 2x w tygodniu.
To nie tak wiele, a efekty zobaczysz bardzo szybko

Moja ciotka pamiętam, ze jeszcze chrom w aptece kupowała i jadła go rano. Ponoć redukuje łaknienie na słodkie, ale nie wiem nic na temat tego czy to zdrowe.

Wiem natomiast, że na nią nie podziałał

na te slodycze to zaczelam brac chrom. za bardzo bylam pewna swojej przemiany materii bo kiedys tez jadlam kiedy chcialam i nie mialam fatu. a teraz dlugie siedzenie przy kompie i obzeranie sie lodami czy czekolada i powstal brzuszek ;/ no i juz wiem tez w czym problem ze jablko, banan traktowalam jako posilek zamiast kolacji...

na mnie tez chrom nie dziala, chec siegniecia po slodkie jest silniejsza :P

A i dodam ze pol godziny przed posilkiem biore tabletke Aplefitu (z octem jablkowym) popijajac duza iloscia wody zmniejsza mi apetyt. zludzeniowo czuje sie najedzona ale tak naprawde ogranizm chce cos poczuc odzywczego chyba

slodycze - to lezy w naszej psychice. Spojrz na brzuch,dolacz ruch.
Nie biegaj- uprawiaj jogging. To baaardzo wolny bieg,w tempie przyjemnym i znosnym. Dobrze sie rozgrzewaj ,to miesnie nie beda bolaly. Odpowiednio zjedz przed : np platki owsiane,kurczak(bez dodatkow typu warzywa) i po 2h idz w tango. Ja tez myslalem ze nie moge biegac.Przemoglem bol i minal po 10 minutach. Po prostu miesnie sie rozgrzewaja.Wazna jest tez technika biegu.Prawidlowa postawa,nie ciochrac nogami bo to meczy.

Wiadomo - dieta przyniosla by najelpsze efekty w polaczeniu z treningiem silowym i aerobowym. Jak sie wciagniesz i zobaczysz efekty to juz nigdy nie przestaniesz.Jak poczytasz i zrozumiesz co jest w slodyczach (nic potrzebnego do zycia) to przestanie cie ciagnac.

Odpowiednia dieta ustabilizuje poziom insuliny i zmniejszy sie laknienie :) Ktos napewno juz zasugerowal podwieszony temat o podstawach ukladania diety. Dla pocieszenia dodam ze to zadna glodowka nie musi byc :) Wrecz odwrotnie.