Myślę, że przyszły sezon trzeba będzie troszeczkę odpuścić. Inaczej organizm Adama może nie wytrzymać - powiedział prezes Polskiego Związku Narciarskiego Paweł Włodarczyk.
"Musimy sobie zadać pytanie - co my jeszcze od Adama chcemy uzyskać? On już zrobił dla polskiego sportu, dla skoków, dla kibiców bardzo wiele. Jeżeli chcemy, żeby Adam zdobył na przykład złoty medal olimpijski w Turynie, a złotego krążka z igrzysk jeszcze mu brakuje, to nie możemy co roku obciążać go wielkimi zadaniami do wypełnienia" - mówił Włodarczyk.
Prezes PZN podsumował zakończony w niedzielę sezon PŚ.
"Adam był doskonale do niego przygotowany. Co do tego nie ma wątpliwości. Potwierdzały to wszelkie przeprowadzane w trakcie sezonu badania. Ale przez większą część konkursów Adamowi czegoś brakowało, jakiś mały trybik nie chodził tak jak powinien" - mówił.
"Być może błąd polegał na tym, że starano się poprawić prędkość Adama na rozbiegu poprzez korygowanie sylwetki. Wiadomo, że on jeździł w poprzednich sezonach wolniej w stosunku do innych zawodników, ale i tak wygrywał. Teraz uzyskano większą prędkość, ale te przygotowania i próby trochę przeszkadzały w uzyskiwaniu wyników. Być może dlatego przyszły one tak późno" - wyjaśnił Włodarczyk.
Prezes zdradził, że już po konkursach Turnieju Czterech Skoczni w związku myślano o zrobieniu przerwy w startach Adama.
"Ale ostatecznie puściliśmy go w Libercu, a potem przyszło Zakopane, gdzie musiał wystąpić. Podczas tych konkursów zapadła decyzja, że Adam pojedzie jeszcze do Japonii, ale jak tam nie będzie wyników robimy przerwę w Willingen. W Hakubie i Sapporo nie było lepiej niż wcześniej, a wobec absencji kilku czołowych skoczków spodziewaliśmy się wygranych" - mówił Włodarczyk.
"Przerwa w startach w Willingen była strzałem w dziesiątkę. Podczas spokojnych
treningów w tym czasie udało się Adama doprowadzić do perfekcyjnej sylwetki i dyspozycji. Później już było idealnie - pięć kolejnych zwycięstw, w tym dwa na mistrzostwach świata i wygrana w Pucharze Świata" - podkreślił prezes PZN.
Włodarczyk oddał hołd polskim kibicom, którzy w liczbie około sześciu tysięcy przyjechali do Planicy.
"Jestem zachwycony, że było tu tak dużo polskich kibiców. Oni tutaj pokazali jak potrafimy się bawić, byli bardzo przyjaźni, weseli. Pokazali jak kibicować nie tylko najlepszemu skoczkowi świata, ale i innym zawodnikom. Wystarczyło spojrzeć na trybuny wokół skoczni. Wszędzie biało-czerwone barwy. Wyglądało to jakby konkursy odbywały się w kraju".
Pozdro - Tomek - aktualn, ogólnorozw, hobby, strong
تحية , كل شخص
"Aktualności" - Dział ten nazywam od 19.2.03 pustynią SFD
