zdjęcia wrzucę najprawdopodobniej jutro albo w weekend - razem z wymiarami.
Co do matury, to stresik już się pojawia czy jeszcze nie ? W sumie to został lekko ponad miesiąc, a uczyć to się człowiekowi już chyba nie chce.
Co do mojego dnia.
Wyruszyłem po buty - najpierw do Janek ("Go Sport") a później do Decathlon'a koło Media Marktu - były w Decathlonie takie jedne fajne butki, ale kurcze drogie strasznie - 300 zł. W ostateczności kupiłem buty Reeboka w "Go Sporcie". Wyszły mi 179 zł - są wygodne, w odpowiednim rozmiarze i mają z zewnątrz skórę.
Po zakupach wróciłem na obiad i po odpoczynku wyruszyłem na siłownię - poćwiczyłem niecałe 1,5 godziny, zrobiłem trening siłowy. Najbardziej zależało mi na sprawdzeniu ile po wczorajszym piciu mi spadło - trochę miałem problem z klatą pod koniec, ale to można uznać jako niewielką stratę - w dwa treningi odbuduję. Po siłowni umówiłem się z kolegami na basket - ponad dwie godziny grania, powiem że nieźle mnie wymęczyło.
W trakcie gry poczułem, że mam problem z dużym palcem u lewej nogi (u prawej zapobiegawczo zawinąłem w bandaż elastyczny, coby nie obcierał zbytnio). Efekt ? Na ostatnim koszu również u lewej nogi mi się zrobiła rana, ale skóra wówczas nie odeszła także nic nie czułem. Ale już jest dobrze, przemyłem nogi, obciąłem nożyczkami starą skórę i jednym słowem - będę żył.
W sobotę ew. niedzielę wybieram się na bieganie (przetarcie) i mam problem - nie wiem, co zrobić z ipodem. Niby mogę go wsadzić do kieszeni, ale jest dość ciężki i może mi majtać. Chyba będzie trzeba się zakręcić koło jakiegoś armbandu.
Jeszcze na koniec tytułem uzupełnienia - rano, po "wykupkaniu" się, ważyłem 89,7 kg, czyli w porównaniu z wagą w tych samych warunkach z dnia wcześniejszego tylko 0,1 kg przyszło na wadze.