Szacuny
0
Napisanych postów
222
Wiek
37 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1198
8kg w miesiąc?? :D:D to nie wiem jak bardzo musiałeś zmienić nawyki żywieniowe :) ja staram się stosować do tego co sobie założyłem, chociaż ostatnio dorzucam jeszcze jeden posiłek, może jeszcze nie codziennie, ale zawsze :)
z tym dodatkowym posiłkiem wyglądało to tak:
1. kanapki z żółtym serem i szynką, mleko + owsiane,
2. 3 jajka + chleb + jogurt + owsiane
3. ryż + kura
(TRENING)
4. mega mass + mleko
5. ryż/makaron + inne mięso
6. wieśniak/twaróg
Posiłek numer 5 jest tym dodatkowym, wcześniej przez miesiąc dawałem radę bez niego... Dodatkowo do posiłków
1 i 2 dorzucam warzywa, najczęściej pomidory, papryka, ogórek,
3 i 4 dorzucam owoce, banany, jabłka, gruszki
Szacuny
0
Napisanych postów
125
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1299
No, przeskok był u mnie zbyt szybki i na początku wpychałem prawie na siłę, ale przynajmniej nauczyłem się na własnych błędach, jak to wszystko powinno wyglądać. ;)
Co do Twojej diety. Ten chleb to mam nadzieję, że ciemny. :D No i gdzie masz zdrowe tłuszcze, oliwa, orzechy, czasem jakaś rybka? Wrzuć z 2 łyżki oliwy do wieczornego twarogu i jeszcze gdzieś w środku dnia, np. 2 posiłek.
Szacuny
1
Napisanych postów
576
Wiek
34 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
2926
to zdrowia, nie dawaj sie.
ja sie leczylam szybciej jak trenowalam podczas choroby:P ale nie mam odwagi polecac, bo to tylko na mnie taki hardcore dziala:D:P
Szacuny
0
Napisanych postów
125
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1299
A ja zdecydowanie nie polecam. Przyrostów z takich treningów nie będzie, bo organizm walczący z chorobą nie będzie jeszcze ochoczo zużywał energii na budowanie mięśni. Poza tym takie ćwiczenia bez sił, to załamać się można, motywacja spada... A za to jak się chwilę nie pochodzi na siłownię, to od razu się bardziej chce wrócić. :)
Szacuny
0
Napisanych postów
222
Wiek
37 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1198
ostatnie dni były ciężkie, ostatki przeziebienia, najbardziej martwiło mnie to że z dietą słabo było... nic mi sie nie chciało, jeść nie miałem ochoty...