witam, doskonale wiem, o czym tu piszecie, bo mam tak samo. kilka porad:
wyciskanie na siłowni,
brzuszki (tu kwestia psychologiczna bardziej - dobrze rozwiniety brzuch odwraca uwage obserwatora od pewnych innych niedoskonałosci, oczywiscie grzbiet tez sie wzmacnia)
ja sie podciagam i jeszcze robie pompki - gdy zaczalem, momentalnie zauważyłem efekty.
(cwicze jeszcze inne rzeczy, ale to juz nie na klate)
przez rok, bez zadnych "wspomagaczy",
przytylem ok 13. kilo. najlepiej jest, jak to kiedys ktos nazwał, zalać klate tłuszczem. jesc dziennie normalnie + dodatkowo tabliczka czekolady. i od cwiczen masa przyrasta, bo apetyt sie zwieksza :)
pozdrawiam i pamietajcie, ze nie wielkośc klaty określa, to jakim w porządku kolesiem jesteś.
ps. basen tez jest super i gdybym tylko mogl na pewno bym chodzil, wszyscy tez mowia, ze on pomaga i domyslam sie - w czasie plywania cale cialo sie rusza wiec wypas cwiczenie, ale co dokladnie najlepiej w tym basenie robic to nie wiem. skakanie na bombe chyba nic nie daje :) , ale jakis kraul, czy zabka na pewno :D