Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Hiit mnie masakruje. Ledwo zlazłam z maszyny. Myślałam, że padnę i wyzionę ducha. Ja nie wiem jak Akneraj mogła zrobić 22 interwały. Ja nie wiem jak mozna zrobic 11!?
Ja nie lubie. Ostatnio zrobilam tylko dwa, bo malo sie nie zwymiotowalam i spasowalam.
Szacuny
4
Napisanych postów
744
Wiek
43 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
4046
Zdrzala_a ja też nie lubię interwałów. Ale podczas robienia ich staram sie myśleć, jak wspaniale przez cały dzień będą mi nakręcać metabolizm...i staram się zrobić jak najwięcej. Ale nie powiem, mi też się nieraz chce wymiotować.
Lecę na trening. Miłego dnia
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
O, też nie lubicie interwałów
Kiedyś, jak jeszcze byłam w stanie robić HIIT, to biegałam nad Odra po wałach i doszłam do maks 7 interwałów 15 sek/45 sek i tylko siłą woli szłam to robić, a po zakończony treningu myślałam, że umieram
Szacuny
4
Napisanych postów
744
Wiek
43 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
4046
Dzisiejszy trening:
W wiośle obciążenie to samo, ale po chociaż jednym powtórzeniu w serii więcej.
Ściąganie drążka j.w.
Ściąganie linek w 2 i 3 serii ostatnie powtórzenia wspomagane.
Wznosy bokiem nadal mi ciężko idą.
W wyciskaniu udało mi się 43 raz wycisnąć. Chciałam spróbować więcej, ale nie mam asekuracji i bałam się że poleci na mnie.
I żołnierskie. Wiem, że dla większości forumowiczów to mało, ale ja jestem dziś bardzo szczęśliwa, bo udało mi sie dwukrotnie z 28,5kg podnieść 2 razy , co nie udało się wcześniej, a w dodatku udało mi się zarzucić, a nie jak ostatnio, kiedy brałam już na wysokości barek.
Naprawdę motywacja zaczyna mi lecieć. Wiem, że nic nie ma szybko. Nauczyłam się tego, ale od przerwy świątecznej minął miesiąc jak jestem na tej diecie i treningu i właściwie nie wile drgnęło.
Dziś z dzień z chitem. Całe szczęście, bo dziś mam już dość zielonych i kurczaka. I nawet nie chce mi sie już dziś pisać ile i czego zjadłam.
Szacuny
4
Napisanych postów
744
Wiek
43 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
4046
Iza mój mąż planuje mi powoli zacząć robić siłownię w domu. Taki prezent na zbliżające się urodziny. Stwierdził, że będzie to znaczna oszczędność-mojego czasu, no i przede wszystkim pieniędzy, bo co miesiąc wydaję 150zł na siłkę. Zastanawiam się czy to dobry pomysł. Na początku na pewno nie miałabym żadnych wyciągów, ale ławeczka, sztanga, modlitewnik, więc większość ćwiczeń, które mam teraz mogłabym wykonywać. Poza przyciąganiem drążków i uginań i prostowań nóg (przynajmniej na razie). Czy myślisz, że mogłoby tak być?
Szacuny
13
Napisanych postów
2926
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
53926
Jeżli masz możliwość, to myślę, że warto zainwestować.
Zobacz, Iza ćwiczy tylko w domu, a jakie efekty
Pytanie tylko o mobilizację, czy w domu zmusisz się, aby ćwiczyć?
A tak poza tym, to witam, bo chyba jeszcze u Ciebie nie pisalam w dzienniku.
Masz bardzo ladną sylwetkę, która już teraz jest wg mnie ok, ale jak trochę popracujesz, to już w ogóle pozamiatasz
Powodzenia!