Dodatkowo wyjątkowo rozbudowana góra klatki, bok barku - świadczą o tym że były trenowane - albo gość jest cudem genetycznym i rośnie sam z siebie.
Znałem wielu takich, którzy harowali na siłowni jak woły a mówili, że ćwiczą czasami i tylko lajtowo. Podobnie 99% koksujących zaklina się, że ćwiczy na czysto.
Za dużo rzeczy widziałem żeby uwierzyć w 290 na klate na czysto. Nawet pomimo tego, że większość murzynów ma wyjątkowe predyspozycje genetyczne do sportu.
210 na barki ? Pozwolę sobie uznać to za żart"
Napisałem gdzieś w tym temacie że on przestał już w ogóle rozmawiać o swoich wynikach, bo nikt mu nie wierzył, prócz tych z którymi ćwiczy. Ja sam nie wiem, słyszałem że wyciska sporo ale nie chciał mi powiedzieć ile dokładnie. Dopiero kilka postów wyżej to zamieszczono i się dowiedziałem. Z klatą mu wierzę, z barami niekoniecznie...
Pamiętaj też że nie wiadomo o jakim zakresie powtórzeń mówimy przy martwym i przysiadach.
Dodatkowo nie mogę nic zrobić żeby Cię przekonać. Masz oczywiście prawo myśleć tak jak uważasz.
"Dodatkowo jeden z was pisze:
"Jego klata jest mocna. To akurat wiedziałem. Wiem że z 245 lbs potrafi zrobić dwa powtórzenia."
245lbs to 108 kilo - nie jest to powód do specjalnej dumy, dodatkowo ma się to nijak do wspomnianych wyżej 290 kilo. Nawet jeśli 245 (kilo) wyciskałby 2 razy - to nie pchnąłby 290."
oczywiście chodziło mi o 245 kg of korz! widziałem jak robi 2 powtórzenia z tym ciężarem. A że daleka droga do 290 kg... no cóż! myślę że w jego zasięgu choć też mnie dziwi ta liczba bo wiem że miał podobne kłopoty z barkami swego czasu jak ja.
Oczywiście nie mam zamiaru nikogo przekonywać do jego słów.
"zgadzam się tym, że ćwiczenia podstawowe są podstawą, stąd ich nazwa - ale nie można stwierdzać, że pozostałe są do dupy bo ON ich nie robił i urósł."
Ten temat już trochę trwa, warto go przeczytać całego. Ja przez cały czas twierdzę że one gwarantują najlepszy wzrost, głównie dzięki temu że stosowane systematycznie są najbezpieczniejsze z wszystkich ćwiczeń, więc można na nich ciągnąć najdłużej, a bez koksów efekty są widoczne dopiero po kilkunastu latach stabilnego treningu. Tylko tyle...
Reszta ćwiczeń to wypełniacze, zależne od człowieka czy działają czy nie... poza tym większość powiedziała że są przereklamowane. I ja to popieram.
"Simonidas - coś mi nie pasuje, piszesz jakbyś był weteranem, a w profilu masz wiek 22 lata..."
ćwiczę od 15 roku życia. To daje przeszło 7 lat treningu. Od roku pracuję na siłowni. Odkąd mam do niej stały dostęp moje doświadczenie rośnie ciągle. Widziałem tam dużo, sam dużo zrobiłem i mam taki sposób pisania że rzeczywiście można wywnioskować różne rzeczy. Mam jednak 22 (styczeń), 7 lat treningu, w tym życie zawodowe związane w połowie z siłownią od roku... myślę że to styka. Nie zdołam Cię przekonać więc myśl o tym co uważasz.
"Ogólnie - mam wrażenie, że z jednej skrajności, czyli z przekombinowania popadamy teraz w drugą skrajność czyli monotonię. Z moich doświadczeń wynika, że organizmowi bardziej pasują zbyt różnorodne bodźce niż zbyt monotonne. Prawda jest taka, że z tego wszystkiego musimy dobrać to co nam najlepiej pasuje. Mnie nie wchodzi wyciskanie sztangą na klatkę - wiele zmarnowanych lat."
"Oczywiście, że trzeba zaczynać od podstaw, ale nie można mówić, że szukanie własnej drogi jest błedem."
Ja też jestem zwolennikiem treningu na wyczucie. Jednak to trening z samymi podstawami jest najlepszy żeby się tego nauczyć, następnie (gdy już jesteśmy wyjadaczami, o ile jest to możliwe w ogóle) mamy kilka dróg do wyboru - podtrzymanie, dalszy rozwój poprzez złożone treningi, czy jeszcze inna zmiana priorytetów. Jednak fakt faktem, to podstawom zawdzięczamy najwięcej i to do nich będziemy wracać jeszcze nie raz. Ja chciałem takiego powrotu i o nim pisze. Ty nie chcesz... masz do tego prawo.
Nikt nie powiedział że to jest błędem, większość powiedziała że zaczynanie w wieku 14 lat od treningów mocno przekombinowanych jest błędem. Najpierw lekcja podstaw, później nauka treningu, później własny program. Inaczej dzieje się to co się dzieje. Ludzie kończą swoją przygodę z siłownią z wszystkim tylko nie z dobrą sylwetką... Tak twierdzę.
"Arnold też robił podstawy i nie obyło się bez ciężarówki koksu, pomimo niezłych predyspozycji genetycznych."
Arnold jest pro-. Arnold jest większy tak czy siak od naszego murzyna...
- nasz murzyn stał się gwiazdą, a ja chciałem kilku rad dla młodych (żeby można to im łatwo i solidnie wyłożyć na mojej siłce) i pomocy z programem dla siebie;] no ale i tak dużo wypowiedzi jest super pomocnych.
EDIT:
@krzych666: hmnn, jeżeli możesz coś takiego zrobić, tak ujednolicić, to byłoby ciekawie gdybyś zamieścił swój trening (albo ten najskuteczniejszy chociaż) plus jakieś porady i uwagi dla młodych ect.
Może jednak jest to jeszcze strona dla znających się na rzeczy! Z góry dzięki!
Zmieniony przez - Simonidas w dniu 2009-11-16 11:23:21