Eh, patrz góra, co npisał
niwix- skondensowana rada jak poprawić życie, samopoczucie pod kątem wyglądu i czucia się w swoim ciele.
Głodówki itd. to najgorsze idiotyzmy pod słońcem, no zdrowotnie raz na jakiś czas to ok, już starożytni tak robili. Ale każdego dnia? Moja mama chciała schudnąć, zapisała się na profesjonalną siłownię, wiesz heheh, białe ściany, instruktorzy itd.
Wiesz co jej poradzili gdy wyskoczyła że może trening plus głodówka/ jedzenie dużo mniej?
Ułożyli jej trening, a kazali jeść normalnie, może trochę zmniejszyć węglowodany. Ale nic z wagą, mierzeniem itp. Tak na oko. I cieszyć się- dobrze bawić. I schudła dużo bo w jakieś 3 miesiące chyba z 15kg, bez obcinania posiłków, mdlenia, z uśmiechem i bez efektu nawrotu wagi.
Dasz radę. Zapisz się gdzieś, na jakiś ruch. Wpleć go w każdy dzień, tak jak pisał niwix. Diety też od razu nie musisz mieć na 1000%. Ot po prostu patrz na tabliczki ile czego jest, jedz mięsko, warzywa, obetnij chleby pełnoziarniste, bułki, słodycze.
Staraj się eksperymentować kulinarnie;)
Da efekty. Wiem, że nie jestem mega ekspertem, ale od lipca zrzuciłem w brzuchu 5 cm, bez mega diet i nawet bez zmiany treningu. Najgorszym cholerstwem jest chleb, bułki, makarony- w większych ilościach.
Na swoim przykładzie wiem teraz, że MOŻNA. Lej na otoczenie, zadbaj o siebie i o to, żeby było Ci dobrze, żebyś polubiła swoje ciało.
A faceci, tak jak i u facetów kobiety, przychodzą i odchodzą, taka kolej rzeczy jeśli to miało nie być TO. Na każdego przyjdzie właściwy czas.