Zamiast rugać człowieka na sam początku, może nieco pomóżmy mu, hę? Każdy kiedyś zaczynał i był zielony w temacie (sam się zaliczam do żółtodziobów) ;P Choć trzeba przyznać że za taką "dietę" to baty się należą ;)
Napiszę Ci nieco OGÓLNYCH rad odnośnie odżywiania i ćwiczeń. Może nieco Ci to rozświetli nieco światopogląd.
1.Odżywianie. Tu widzę że "słyszałeś że biją dzwony, tylko nie wiesz w którym kościele". Nie dostarczasz wystarczająco dużo paliwa dla organizmu, więc nie dziw się że zasypiasz. Kolejna sprawa: jeśli to "zamulanie" będzie dłużej trwać to biegnij do lekarza, bo być może są to początki cukrzycy ale pewnie nie są, więc bez obaw.
Zacznij jeść często a mało, tzn. podziel Twój dzienny jadłospis na 4-5 małych posiłków. Nie zapychasz się wtedy, żołądek trawi wszystko na bieżąco.
- Śniadanie musi być solidne, bo to ono rozkręca Cię na cały dzień. Wchłaniaj wtedy płatki owsiane, warzywa, może być chude białe mięso, jajka, sery białe (wszelkie żółte unikaj jak ognia).
- Drugie śniadanie - zjedz mniej więcej 2 - max 3 godziny po pierwszym. Ma ono za zadanie podkręcić metabolizm (czyli przypomnieć żołądkowi o dalszym trawieniu, bo ten nie przyzwyczajony do częstej "pracy" lubi się obijać XD ). Zjedz 3 kromki
RAZOWEGO chleba z chudą wędliną, dodaj całą stertę warzyw do tego. Najważniejsze, białe pieczywo to Twój wróg! "Pycha smakuje, a ciało rujnuje" (niech ta rymowanka stanie się Twą mantrą).
- Obiad - tak samo jak wyżej, 3 godziny po poprzednim posiłku. Jedz tutaj wszelkie kasze, ryż brązowy (biały jest do bani więc też go omijaj), mogą być ziemniaki. Jako dodatek chude, białe mięso (nie smażone!) i dużo warzyw, bo tego nigdy za wiele.
- Podwieczorek. Owoce (z nimi trzeba uważać bo niby zdrowe, a kaloryczne są jak diabli).
- Kolacja. Jak tylko możesz, to lepiej unikaj tego punktu. Jeśli już musisz, to zjedz coś lekkiego, tylko do 3-4 godzin przed snem.
Jako napoje stosuj wodę mineralną niegazowaną, herbaty zielone, czerwone, białe. Kawę lepiej sobie daruj, a jeśli nie potrafisz działać w pracy bez "dopałki", gorąco polecam Yerba Mate. Zdrowsza, równie pobudzająca. Po więcej informacji na jej temat odsyłam na
www.google.pl ;). Jeśli czujesz że Cię "ssie", daruj sobie jabłka, bo one wspomagają rewelacyjnie trawienie. co zaowocuje atakiem głodu.
2. Ćwiczenia. Nie ćwicz bez sensu, na zasadzie "aby odbębnić bo ponoć zdrowe to jest". Tak niewiele zdziałasz. Ułóż sobie jakiś planik (tu gorąco polecam temat
https://www.sfd.pl/Plan_treningu_dla_osób_początkujących_-_foty_str._12-t359947.html) i ćwicz co drugi dzień, a w dni wolne od treningu udaj się na minimum godzinny spacer, pobiegaj... A i jeszcze jedno, ćwicz całe ciało! Nie ograniczaj się tylko do "łap",klatki i brzucha.
Podsumowując: moja wiedza jest raczej mierna ale lepsze to niż nic. Skorzystaj z działu "Odżywianie" tam Ci lepiej doradzą w kwestii układania diety itp..
Mam nadzieję że nieco pomogłem :)