Gotowa by powalczyć o fajną sylwetkę...

hejka - to pykaj te bicepsy! :)
ja juz 2 tydzien cwicze na siłce, ale mało mieśni póki co żeby było widać, za to wiem ze mięśnie rosną bo twarde ciało sie robi a waga schodzi powolutku, a tłuszczyku mniej więc coś w tym musi byc :). Ale się trochę ramiona wysmukliły na szczęście :)
powodzenia! Chociaz przy Twoich parametrach to nie ma za wiele do redukowania! :)

Oj kiedyś tez było mnie "troszke wiecej" - wyjechałam na wakacje do Francji na 3 mies i tam totalnie zmiana rytmu zycia i jedzenia. Te ich croissanty na sniadanko ,bagieteczki, kolacyjki o 23 - i ja wrociłam do Polski to było 65 kg - ale byłam pyza
Wtedy "odchudziła" mnie milosc - jak jestem zakochana i szczesliwa to moj metabolizm chyba tez wariuje i wtedy nawet jak jem wiecej to nic mi sie nie odkłada i jakos wtedy chyba inaczej funkcjonuje.
Teraz jestem singielką - wiec o kazdy centymetr mniej w bioderkach muszę powalczyc na siłce...

Siema
Własnie wrocilam z basenu - przepłynełam 60 dł
biegłam godzinke i 10 min

60 długości ? 70 minut biegania ?

Jak na moje oko to przesadzasz troche, polowa z tego wydaje sie byc juz calkiem ok, nawet faceci tyle nie plywaja/biegaja.

Bede sledzil dziennik bo moze byc ciekawie.
pozdro

Nie no bez przesady - 60 dł na 25m basenie to tylko 1500m i jak widzę jak na basenie chłopaki smigaja to oni robia pewnie dwa razy tyle i w pewnie polowe mniej czasu - a ja moja zabeczka jakieś 40 minutek.

Czarnulka: Wtedy "odchudziła" mnie milosc - jak jestem zakochana i szczesliwa to moj metabolizm chyba tez wariuje i wtedy nawet jak jem wiecej to nic mi sie nie odkłada i jakos wtedy chyba inaczej funkcjonuje.

też tak mam!! to jakaś magia, można nie jeść, nie spać i żyć miłością hehehe

oj tęskno mi do tych czasów...
A poki co trening trening trening i na tym sie teraz skupiam na maxa Dzisiaj w planach skatowanie nózek, posladkow i na koniec brzusio poleci.Bardzo lubie cwiczyć nogi i generalnie juz sie nie moge doczekać jak tylko wyjde z pracy i myk myk do klubu.

bo sport to jedyna "miłość",która nas nie zawiedzie

święte słowa !

o kurcze

Hejho, nieźle sie katujesz najważniejsze Czarnula, że sprawia Ci to przyjemność!
Od dawna trenujesz taniec??? Salsa...próbowałam kiedyś, byłam na kilku zajęciach i powiem szczerze, że cięzko było. Jak zobaczyłam jak moja trenerka wywija ze swoim partnerem /dali nam kiedys taki krótki pokaz w ramach zajęć/ to byłam w wielkim szoku - jakie tempo!!!!!, bardzo fajnie i zmysłowo im to wychodziło Ja bardzo lubię - ba uwielbiam tańczyć, ale nigdy nigdzie się nie zapisałam na żadną profeskę...Całe studia przetańczyłam, w tańcu czułam sie jak ryba w wodzie - mówię oczywiście o tańcu połamańcu, teraz prawie wcale nie ma okazji/ czasu na takie balety.