Jakoś białka bez wpływu na wzrost mięśni (?)

Przecież już podał, ja tez podałem (tak trudno skopiować nazwy, wpisać w goglach i porównać ceny?).

PS. zresztą skąd my mamy wiedzieć jaka jest cena przystępna wg ciebie?

Zmieniony przez - Nicze w dniu 2009-08-11 15:16:04

Wawelski lobuzie :D

Growth Factor sa super. Estryfikowane formy, bralem ich po 10 gram przed treningiem. Super wchodzily :) Polecam.

Jesli chodzi o ceny aminokwasow to tutaj wachlarz jest dosc duzy.

michal.z jak sie domyslasz pewnie walka ma miejsce miedzy bcaa xtra a growth factor, da sie odczuc roznice? bo cena to wiadomo 50zl vs 90zl

Nie liczyłem tego jakoś specjalnie, ale pod kątem cena/wydajność to chyba Purple Wraath wypada najlepiej. Bo kiedyś jak dostałem w paczce Growth Factor i otworzyłem to, to pierwsza myśl, jak mi do głowy przyszła to było: "Oszukali mnie, qrwa, decydenci" generalnie pudło wielkie i troszkę proszku na dnie

Tak, troszke proszku, ale estryfikowanego. O estry spory trwaly bardzo dlugo. Czy warto dokladac kase czy nie. Jesli szkoda kasy to Purple Wraath sa najlepsze ;)

No i jaki był wynik tych sporów? Warto czy nie? Nie twierdzę, że GF to zły produkt, ale jak pierwszy raz to zobaczyłem, to byłem skłonny uwierzyć, że pudło pękło i 3/4 zawartości gdzieś się wysypało
Ale o ile wiem, to teoretycznie estry mają być skuteczne w dużo mniejszej dawce niż normalne bcaa?

naprawde nie szkoda wam siana na takie shity? jedyny suplement jaki na mnie działa i serio go lubie to shock therapy. jesli mam byc szczery nawet kreatyna na mnie w ogóle nie działa, nie czuje jej działania ani trochę, dlatego jej nie używam. od początku wakacji zrobiłem koło 7kg nie stosując jakichkolwiek suplementów, czyli lepiej niż kiedykolwiek w życiu, po prostu ładując masę węglowodanów i maksymalnie upraszczając trening. walka o każdy kg na sztandze, dużo żarcia najwyższej jakości (owsiane, wołowina, ryż, kurczak, jaja, oliwa, brzoskwinie, pomidory - cały mój jadłospis) i idzie

a potem połowa forum je twaróg, bo ich nie stać na wołowinę, ale kupują masę kolorowych pudełek i toczą dyskusję nt. jakichś estrycośtam przypominające rozważania nt. ilości diabłów na końcu szpilki.

zaraz pewnie odezwie się głos, że jestem*****owy. no jestem, bo przez półtora roku bawiłem się z suplementami, głupimi planami typu fbw i niedojadałem bojąc się, że mnie zaleje przy okazji jedząc masę jakichś głupich supli.

Proste rozwiązania są najlepsze.
Dobra micha i jazda. Marcin Jabłoński po treningu wyciąga pudełko z żarciem i wprowadza, nie bawiąc się w odliczanie supli i zastanawianiem czy ester lepiej wejdzie niż hydrolizat

Z drugiej strony nam amatorom czasami pozostaje frajda z zabawy w suple, tylko że niektórzy na tym opierają swoje wyniki i nie osiągają nic.

Mawishiiiii

Przeciez wiesz jaki jest glowny czynnik budowania masy miesniowej. Oprocz odpowiedniej diety bardzo wazne jest takze dobre natowarzenie organizmu. To ze Jablonski po treningu wyjmuje tylko miske z jedzeniem nie oznacza ze w organizmie nie ma duzych ilosci towaru.
Suplementy diety sa jedynym wyjsciem dla osob nie zajmujacych sie profesjonalnie kulturystyka aby dodac sobie jakiegos powera. Aby poczuc ze cos biora w kierunku rozbudowy.

NADZIEJA

tak to mozna nazwac :)
A co do estrow i hydrolizatu aminokwasowego. To w sumie na jedno wychodzi.

Prawda ze od cholery osob robi bledy dietetyczne i stara sie nadrobic to suplami. Wolowiny nigdy nie da sie zastapic serkiem
Ale jest niewielu ktorych to rozumie.
I wlasnie oni maja osiagi :)

P.S. Skoro Jablonski nic nie je z supli to dlaczego w KIFie opisuje ze spozywa miedzy innymi 60 gram glutaminy dziennie?

Ach ta branza...