jestem nowym użytkownikiem i postanowiłem skorzystać z pomocy fachowców, gdyż mam spory (tak mi się wydaje) problem.
Najpierw się przedstawie:
Adam, wkrótce 19 lat, staż 1,5 roku, 173 cm, 68 kg.
Otóż ćwiczę już 1,5 roku, oczywiście początkowo, jak każdy (lub prawie każdy) mało o tym wiedziałem i robiłem błedy, ale teraz wydaje mi się, że jakieś tam pojęcie już mam (choć oczywiście wciąż się uczę i dowiaduje nowych rzeczy).
Otóż od ponad 2 miesięcy zawziąłem się i solidnie jadę na masę. Mam ułożony program (oczywiście zmieniałem go w tym czasie, a także zrobiłem regenerację), obecnie ćwiczę 5 razy w tygodniu, każdą grupę oczywiście raz. Chwilowo mam założenie na dużą ilość serii, a więc na klatkę, plecy i bary jest 15, na biceps i triceps 10. Nóg chwilowo nie robie, bo jest lato i i tak bardzo dużo biegam i gram w piłkę.
No i teraz przechodzimy do problemu: przez ostatnie dwa miesiace przybrałem na masie - uwaga - 0,5 kg!
Mam (wydaje mi się) naprawdę dobrą diete, zresztą żeby nie być gołosłownym:
-Śniadanie: muesli z mlekiem, jajecznica - 40 B, 60 WW
-II Śniadanie: worek ryżu, serek wiejski, owoc - 25 B, 85 WW
-Obiad: worek ryżu, pierś z kurczaka, warzywko - 40 B, 90 WW
-I Potreningowy: gainer, banan/ew. inne węgle proste - 5 B, 60 WW
-II Potreningowy: 100g makaronu, serek wiejski/tuńczyk - 30 B, 70 WW
-Kolacja: 0,5 l jogurtu naturalnego + muesli - 25 B, 50 WW
-Przed snem: białko (w proszku z wodą) - 25 B, 5 W
Razem: 190 B, 430 WW.
Tłuszczy nie wpisałem, ale też mam wyliczone i je jem (migdały, orzechy, oliwa).
Dietę tę stosuje naprawę sumiennie już 10 tygodni, z natury jestem niejadkiem, zwłaszcza nie lubie jeść latem jak są upały, a mimo to katuje się tym makaronem i serkami.
Oczywiście wcześniej te 1,5 roku mojego stażu też miałem dietę, ale nie było aż tyle tego, bo przecież teraz wychodzi prawie 3g B/kg oraz 6g WW/kg!
Pytanie: jak to jest możliwe, że przy takiej ilości jedzenia przez 10 tygodni przybrałem tylko 0,5 kg? Przecież nawet jakbym nie ćwiczył, powinienem przybrać (tłuszczu)? A tkanka tłuszczowa się praktycznie nie zmieniła?
Wszystko podporządkowałem siłce, w pracy się tak ustawiłem żeby móc jeść, przez te 10 tygodni może miałem 2-3 dni kiedy nie udało mi się zjeść tych 190 B i 430 WW, nie piję wogóle alkoholu, nie palę, sypiam po 8-9 godzin na dobę.
Proszę o pomoc, porady - jestem oczywiście ektomorfikiem (nadgarstek 16 cm) i wiem, że wiele zależy od genów i cudów nie będzie, no ale bez przesady, nie mam jeszcze 45 w bicepsie i masy 90, żeby mieć stagnację...
Żeby po 10 tygodniach takiego żarcia z 67,7 wejść na 68,3 ?!
Mam jeść JESZCZE więcej?
Pozdrawiam wszystkich i dziękuje z góry za odpowiedzi!
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Waga: 68
Wzrost: 173
Cel treningowy: masa
Staż treningowy na słowni: 1,5 roku
Uprawiane inne sporty: piłka nożna
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): sztanga, ławka, sztangielki, hantle, drążek, rowerek
Dieta: 190g białka, 420 g WW na kg ciała
Przeciwskaznania medyczne: brak
Zażywane suplementy: brak
No pain no gain