NUTRIFARM napisał:
zgodnie z w/w ustawą nie jest określony błąd dodatni (nadwyżka), gdyż jest to strata dla producenta, a konsument tylko na tym zyskuje
Szanowny Panie,
Nie trzeba być prawnikiem, żeby wiedzieć, że suplementy diety to nie gwoździe, ptasie mleczko ani papier toaletowy. Najwyżej będzie jedna kostka słodkiej przyjemności więcej. Albo dodatkową deskę przybiję. Albo jedno posiedzenie w toalecie gratis.
Massacra episode 2 to siedem form kreatyny (w tym estry), nowa na polskim rynku skrobia kukurydziana i 5 innych zaawansowanych matrixów. Innymi słowy, cała saszetka wypełniona po brzegi mocną chemią.
Błąd ilości towaru paczkowanego jest rzeczą istotnie nieuniknioną, nawet na najwyższym poziomie zaawansowania technologicznego. Ale w przypadku tak innowacyjnych produktów, zawyżenie porcji o 15-20% w 3/4 zawartości jednego zbiorczego opakowania to skandal, który absolutnie wypacza dumnie brzmiące hasło: potrzeby i oczekiwania naszych klientów są dla nas sprawą pierwszorzędną oraz inspiracją do dalszego rozwoju. Mimo wszystko, gdzieś popełniono błąd.
Pańskie tłumaczenie, że zawyżona ilość produktu jest dla nabywcy bezwzględnie korzystna, jest co najmniej nie na miejscu - żadne odchylenie (przy takim rzędzie wielkości) - zarówno in plus, jak i in minus, nie świadczy dobrze o kontroli jakości w firmie. Wszak osobiście wolałbym otrzymać 2530g izolatu białka zamiast 2500g, ale już jako świadomy konsument zacząłbym przynajmniej powątpiewać we wiarygodność firmy, która dała mi w swej "hojności" 3000g.
Kulturystyka jest ponadto specyficznym sportem - zapotrzebowanie na składniki odżywcze jest tu wyliczane z iście aptekarską precyzją. W tym kanonie niestety nie mieszczą się tak karygodne błędy w porcjowaniu.
Słusznie przytoczył Pan par. 1 ust. 1 załącznika nr 2 do powołanej wyżej ustawy.
Ten sam akt stanowi jednakże (art. 1 ust. 2), że przepisy ustawy stosuje się do wyrobów medycznych, produktów leczniczych i produktów biobójczych w zakresie, w jakim nie naruszają przepisów dotyczących tych produktów. Nadto przepisy ustawy nie naruszają przepisów odrębnych (art. 1 ust. 3).
Chociażby na podstawie art. 122 ustawy Prawo farmaceutyczne, Główny Inspektor Farmaceutyczny jest władny produkt leczniczy nieodpowiadający ustalonym wymaganiom jakościowym wycofać z obrotu.
Przepisy te, wobec wciąż szczątkowo uregulowanej materii, dałoby się skutecznie obejść i dalsze dywagacje, na gruncie jakich ustaw dałoby się poszukiwać ochrony są bezsensowane. Mimo wszystko, niesmak po Pańskiej wypowiedzi pozostaje.
Śmiem twierdzić (na gruncie orzecznictwa sądów amerykańskich), że za oceanem dobry prawnik byłby w stanie skutecznie spędzić sen z powiek prezesowi Jedlińskiemu...
Jednocześnie trudno nie przyznać Panu racji, że składniki w nadwyżce rozkładają się proporcjonalnie i nie mogą mieć istotnego wpływu na reakcję organizmu na dane substancje. W moim przypadku winowajcą był WaxyMaize i 5g niczego by tu nie zmieniło.
Ze sportowym pozdrowieniem,
Grzesiek
Zmieniony przez - Dog Face w dniu 2009-07-11 06:18:55