Jak smakołyki spalają tłuszcz

Skalar... Generalnie - tak! Chodzi o koszt energetyczny, związany z metabolizmem samych aminokwasów. Wiemy, że - aby pozyskać energię ze składników odżywczych - organizm musi najpierw "zainwestować" pewną ilość energii w inicjację ich katabolizmu. W przypadku tłuszczów i węglowodanów - jest to wartość bardzo niska, natomiast - w przypadku białek - tak wysoka, że zysk energii netto ich spalania szacowany jest na ok. 20% ich energii nominalnej.

Zyz i Ziomek... Wiele zależy od tego - jakim modelem diety operujemy... Jeżeli będzie to dieta z ograniczeniem dowozu kalorii (diety hipokaloryczne, diety restrykcji kalorycznych) - to zapewne należy uwzględniać porcję czekolady w bilansie energetycznym. Ja jednak nie jestem zwolennikiem tego typu diet, co zresztą chyba widać po tym artykule, gdyż - po prostu - kaloria kalorii nie równa!
Preferuję raczej diety jakościowe, które - jakby się nie nazywały - mają jeden, wspólny mianownik - ograniczenie poboru glukozy. Dlatego też - tak upieram się przy czekoladach powyżej 80%, bo te zawierają najmniej węglowodanów. W przypadku czekolady - musimy liczyć jedynie cukier dodany do masy kakaowej, gdyż węgle występujące naturalnie w kakao są w praktyce - niemal w ogóle nieprzyswajalne.

a co z wysokim indeksem insulinowym sera białego, oraz wpływem sera tofu na poziom estrogenów? A transtłuszcze w gorzkiej czekoladzie?

Faktycznie - pokarmy wysokobiałkowe podnoszą poziom insuliny, co jest głównie efektem aktywności jednego z aminokwasów - leucyny. Ten argument podnoszony jest często w dyskusjach o żywieniu... Musimy jednak pamiętać, że insulina jest hormonem tuczącym - faktycznie - ale tylko w tym przypadku, gdy jej poziom wzrasta pod wpływem glukozy. W innych przypadkach - odwrotnie - może nawet wspomagać odchudzanie.

Fitoestrogeny sojowe to temat - sam w sobie. Ostatnio ukazało się wiele wyników prac dowodzących, że sprzyjają redukcji tkanki tłuszczowej. Ich wpływ na układ hormonalny może być - faktycznie - pewnym problemem, ale nie podejmuję się tego analizować - w tak krótkim poście; to wymagałoby oddzielnego artykułu.

Mówiąc szczerze: ani nie spotkałem się z oznaczaniem czekolad na transizomery, ani nie są mi znane badania na ten temat. Jak coś masz - wrzuć tutaj, bo to ciekawe. Sądzę jednak, że ich zawartość musi mieścić się w normach europejskich, bo inaczej zostałyby wycofane z rynku.
Sprawa transizomerów też jest skomplikowana... Pamiętaj, że niektóre z nich są relatywnie silnymi spalaczami tłuszczu i to na tyle bezpiecznymi, czy nawet pro-zdrowotnymi, że stosowanymi w suplementach diety; mówię o CLA.

Na chłopski rozum - czekolada gorzka spoko, ale bez przesady. Myślę, że jak ktoś będzie jadł 2 tabliczki dziennie to nie zbyt będzie chudł.

Panie Sławku, jakie spożycie gorzkiej 80% tudzież Wedlowskiej uznaje pan za odpowiednie w ciągu 24h?

Myślę, że 1/2 tabliczki to optimum. Chociaż znam takich, którzy schudli po 20 kg, wciągając 1 tabliczkę dziennie.

Sorki za głupie pytanie ale jaki jest adres strony? nie mogę nigdzie znaleźć a z chęcią poczytam.
Pozdrawiam.

Zmieniony przez - Chilihead w dniu 2009-06-22 10:03:34

http://slawomirambroziak.pl/