dziś rano miał miejsce moj pierwszy szot ciekawy jestem jak je wspominacie czy były udane i jak sie zachowywaliście?
ja sobie wstałem spojrzałem na kalendarz no i ****a pasowałoby zacząć kłuć. wiec prysznic wychodze siadam wygodnie strzykaweczka 2 igiełka 7x40, robie zestaw nabieram sok ( coś lipnie szedł, chyba przejdę na 8-9 do nabierania) usunąłem powietrze, przeżegnałem się

celuje w udo... i dupa igła tepa. No kapka mysle, wciagam cały sok z igły zmieniam igle i mysle no teraz to przy***e koksa, przetarłem kilka razy miejsce niebedąc pewny czy aby tam miałem to kłuć (strasznie żylasty jestem) i bije, igła elegancko wchodzi myśle triumf, chce odciagnac tloczek i.. no ****a na nerw trafiłem ino mnie odrzuciło z strzykawka w lapie... chwila refleksji, myślę no ****a może z moim szczęściem nie co łapac sie koksy, tylko w totka grać

, trochę spękany, zastanawiający się moze jednak kłuć wdupe, kilka podejść przed lustrem, nie! myśle to nie dla mnie, zmieniam na prawe udo, znowu siadam i cala szopka z przecieraniem spirolem, no i bije wbiłem, odciągałem tłoczek lekko nic nie leci to mysle naciskam, a tu nagle uderzenie gorąca, zakręciło mi się mam już mdleć, spękany na maksa wyciągam znowu igłe i ide się ochłodzić zimna woda.. już totalnie zawiedziony, mysle - no ****a jak dzis tego nie zrobie, to po tych wydarzeniach już, zawsze bede tak miał.. wiec no*****, znowu zmieniam igłe i wracam do lewego uda, markerem zrobiłem sobie kółeczko gdzie mam bic, odkaziłem celuje i znowu shot, w***ało sie pieknie, ale tak sie patrze na ta wbita igła i szczykawa i już coś mi słabo to kilka głebokich wdechów i patrze sie za okno, odciagam tłoczek, dyskretne sprawdzenie - jest ok, znowu uderzeni gorąca troche lzejsze to zaczołem sobie spiewac i nie mysleć o tym

, wtłaczając sok - az znowu zakręciło mi sie w głowie i zrobiło słabo to wyciąłem - 0,2 jeszcze zostało. Ale***** na pierwszy raz starczy, już klika godzin po shocie (9h) czuje sie dobrze, nic nie boli, a po wcześniejszych próbach ani śladu!, jednak żadnego pobudzenia nie czuje ani nic.. w ogole nie sądziłem, ze tak kiepsko bedzie sie wtłaczac ten sok naciskam mocno, a tu leci takim samym tempem jak normalnie się naciska (cholernie wolno).. chyba do kłucia i nabierania bede miał 8-9.. jakie wy macie wspomnienia z pierwszych razów?
