Super redukcja i super zdrowie czy super ściema? Zapraszam na relacje

Widziałem ten przepis kilka razy, ale w moim wypadku takie komplikacje już się nie sprawdzają. Na tle innych "burżuazyjnych" przepisów witariańskich na torty czekoladowe itp. przepis jest dość prosty, jednak ja po takich dziwnych mieszankach mam rewolucje żołądkowe i złe samopoczucie. U mnie musi być naprawdę prosto i najlepiej rozdzielnie. Czyli jeżeli dużo węgli to znikome ilości białka i na odwrót, bo inaczej nie czuję się zbyt komfortowo.

Od razu powiem, że nie musisz się tym sugerować. Tobie na razie organizm i przy takich miksach nie będzie wariował, ale z czasem zaczniesz dążyć do prostoty - zresztą sam zobaczysz. Na razie próbuj, testuj, kombinuj i czerp z tego radość, zgłębiaj wiedzę i będzie dobrze ;]

Próbuję załagodzić głód psychiczny <lol> wiesz co jest.

Co do nasion, chyba jednak Ty miałeś rację:

WNIOSKI
1. Proces moczenia surowych nasion roślin strączkowych wywarł znaczący
wpływ na zawartość badanych składników pokarmowych. Było to efektem
zmiany proporcji pomiędzy nimi, co wynikało przede wszystkim z wypłukiwania
składników łatwo hydrolizujących.
2. Zanotowano dodatnią korelację między czasem moczenia nasion a zawartością
w nich tłuszczu surowego i BAW.
3. Ilość białka ogólnego w nasionach fasoli i soi była skorelowana ujemnie z
czasem moczenia.
4. W moczonych nasionach soi stwierdzono istotnie (P&#8804; 0,05) mniej włókna
surowego w porównaniu do nasion surowych.
[/]

źródło:
http://www.acta-agrophysica.org/artykuly/acta_agrophysica/ActaAgr_140_2006_8_2_537.pdf


Chociaż to dziwne, biorąc pod uwagę moje obserwacje. Musze poczytać odnośnie trawienia słonecznika. Dziś idę na nocke więc mam czas

Zmieniony przez - KLINKU w dniu 2009-05-18 18:01:01

Heh, w pełni cię rozumiem. Sam miałem podobnie. Szukałem jakichś wymyślnych przepisów, którym mógłbym sprostać i zaspokoić swoje podniebienie, ale teraz po około 2,5 miesiąca powiem ci, że nic mi tak nie sprawia przyjemności jak zjedzenie zwykłego, smacznego jabłka, gruszki czy banana. Po prostu bardziej czuję ich smak i go doceniam. Zresztą zobaczysz po dłuższym czasie ;]

A teraz trochę humoru made by klinku na zakończenie tego pięknego dnia 8

hahahaa:D
hmm ciekawe co sie stanie jak dam sobie status: szukam dupy do celow masowych :D

Regeneracja - zaczynam jek nienawidzić

Wróciłem z pracy o 7 położyłem się spać od razu jest 10:30 a ja się sam budzę i za chu... nie mogę zasnąć =/ a na noc znowu do pracy. Hmm pójdę na spacer i spróbuje później zasnąć jakoś.


Dzień 9. Dzień bezsenności

Wymiary:
waga 98,5 (-3,4kg) i pas 104 cm (-6 cm)
Poprzednio źle zmierzyłem <lol2>

Zmieniony przez - KLINKU w dniu 2009-05-19 10:50:24

w profilu masz napisane ze cwiczysz kulturystyke,czy nie sadzisz ze mala ilosc bialka o niskim BV pochodzacego z roslin pozwoli Ci na rozbudowe czy chocby podtrzymanie tkanki miesniowej? z twoich wpisow wynika ze straciles 1cm w bicepsie,to chyba nie wrozy dobrze

Zwróć uwagę na poziom jego tkanki tłuszczowej i wagę. Tłuszcz mamy na całym ciele a nie tylko na brzuchu, w związku z czym redukując normalne jest, że leci mu z ramion, nóg, pasa itd.

Wczoraj ( w sumie to dziś) w nocy przegrałem w pokera . Musiałem postawić duża pizze z salami i oliwkami. Jako że ja kupowałem nie mogłem się skusić na kawałek placka <lol2> (w sumie to na połowe;))

Efekt
waga poszła w górę do 99,6 <szok> a to tylko po 1 oszukanym posiłku dodajmy że 10 godzin temu!!


Ale w sumie nie dlatego pisze <lol2>
Przyjechała waga

Wychodzi z niej :
waha 99,6 kg
BF : 39,7%
Poziom wody 44%


heh z wodą nie jest aż tak zle (norma 50-60%) no ale bf ...wiadomo trzeba pracowac:D

Po pierwsze to nie stawaj na wagę tak często. Wystarczy raz w tygodniu. Dobowe wahania wagi na poziomie nawet 1-3 kg to norma, a ty zdaje się stajesz na wagę po kilka razy dziennie. Odpuść trochę i wyluzuj Jak raz na jakiś czas zjesz coś nie witariańskiego to nic ci nie będzie, ale staraj się, żeby to nie był syf typu pizza, a np. coś gotowanego na parze itp. Teraz to jeszcze nie będziesz tego tak odczuwał, ale z biegiem czasu (~miesiąc) nawet po zjedzeniu większego kawałka mięsa smażonego/pieczonego czy też fast fooda możesz "dochodzić" do siebie nawet z 2 dni (mam tu na myśli lipne samopoczucie, bóle głowy, może jakieś wypryski etc). Nie mam tu na celu ciebie straszyć, bo nie trzeba jeść w 100% surowo, żeby być zdrowym i tak się czuć, ale nie osiągniesz tego jedząc ŚMIECI. Także jak masz ochotę na coś ugotowanego to zarzuć sobie jakąś rybkę z warzywami z pary, czy też kawałek mięsa + wielka surówka i tyle. Pozdrawiam.