OK, inaczej. Dla mnie w tej chwili, przy mojej aktywności, powinienem mieć w 500 kcal około 12 gram białka. W tych 0,7-0,8
gram na kg masy ciała WHO jest już uwzględniony margines bezpieczeństwa dla osób trenujących, uwierz. To jest średnie zapotrzebowanie, wliczono tam zarówno osoby pracujące fizycznie, jak i karmiące matki. Tak naprawdę bez problemu można żyć przez całe lata nawet na 0,4 g / kg, o ile się nie trenuje. I to wszystko dotyczy białka całkowitego, a nie białka "pełnowartościowego".
12 gram na 500 kcal? Popatrzmy...
kasza jęczmienna (czyste niemal węgle) - 12 gram w 400 kcal
Kasza gryczana ma już 20 gram
Jakbyś jadł czyste banany, faktycznie byłyby problemy, bo mają tylko 7,5 grama
Ale jakbyś zagryzał je wspomnianą wcześniej przez Ciebie kapustą, to - alleluja! ponad 40 gram białka!
No ok, co z suchym chlebem? Hah, suchy chleb ma 16 gram białka na 500 kcal.
Kuźwa, no nie wiem już co wymyśleć :D O, mam, sok pomarańczowy... hmm... 10 gram na 500 kcal, lol.
Nawet coś tak "pustego" jak ziemniaki ma 11,5 gram białka w 500 kcal, jedząc wyłącznie ziemniaki miałbym 46 gram białka dziennie, przy zalecanym spożyciu między 49 a 56
Niedobory nie pojawią się, jeśli nie zejdzie się poniżej 0,4g / kg masy ciała trzymane przez ponad rok. W praktyce, musiałbym obciąć białko w diecie poniżej 30 gram dziennie i tak przynajmniej przez rok jechać. Odżywiając się tylko i wyłącznie sokami owocowymi, wyciągnąłbym 40 gram. Czyste banany, znane z tego że praktycznie w ogóle białka nie mają (czysta energia), dalej trzymają mnie równo na 30 gramach białka dziennie, czyli na GRANICY niedoboru.
Jedyna możliwość jaką widzę żeby nabawić się niedoboru białka, to całkowicie albo prawie całkowicie obciąć jeden z aminokwasów egzogennych. Jest to BARDZO trudne, bo każda roślina zawiera komplet tych aminokwasów, ale faktycznie jest parę gatunków które zawierają mało jednego z nich (np zboża nie zawierają lizyny, o ile mnie pamięć nie zwodzi). Jedząc więc WYŁĄCZNIE zboża (np tylko i wyłącznie suchy chleb), bez żadnych owoców, warzyw, bez żadnych strączkowych - owszem, będziesz narażony na niedobory białka. Po paru miesiącach teoretycznie by się pojawiły.
Ale tylko teoretycznie. W praktyce długo, długo przedtem załatwiłyby Cię niedobory innych rzeczy.