w hooj tych cwiczen
trzeba tyrać, bo sam się brzuszek nie zrobi
16.03.2009r.poniedziałek
Trening masakrycznie ciężki
10 kg x 20
30 kg x 16
30 kg x 16
50 kg x 8
72,5 kg x 10
82,5 kg x 8
90 kg x 3-1 z pomocą
skos hantle
27 kg x 10
29,5 kg x 7
29,5 kg x 5
rozpiętki skos
15 kg x 10
15 kg x 10
15 kg x 10
wyciskanie sztangi za głowe
10 kg x 20
30 kg x 10
35 kg x 8
40 kg x 8
50 kg x 4- masakra, totalnie opadłem z sił po klatce
unoszenie ramion bokiem z hantlami
same gryfy x 20
9,5 kg x 10
12 kg x 8
15 kg x 8
francuskie wyciskanie leżąc
sam gryf x 20
25 kg x 8
35 kg x 10
40 kg x 8
45 kg x 3- po 3 powtórzeniu ręce mi mdlały, od wysiłku(mocna klatka i barki)
2 serie
pompki na poręczach x max
Masakryczny trening. Strasznie się wymęczyłem tymi ćwiczeniami. dzisiaj zwiększyłem troszkę ciężar na klatke- o 2,5 kg w każdej serii, z taka sama ilością powtórzeń. Niby to nic, ale przez to 2,5 kg mało nie zemdlałem
Już dawno tak się nie zmęczyłem jak dziś. Będę stopniowo zwiększał ciężar w ćwiczeniach.
,,Szanuj grosze a złotówki przyjdą same''
Tego będę się trzymać. Masa idzie ostatnio bardzo dobrze, więc nie narzekam.
Za jakieś 4 tyg.(czyli przed wejściem na xtreme stack) podsumuje moje osiągnięcia do tej pory.