manijaq, zajrzyj do mojego profilu , to się o mnie czegoś dowiesz albo zapytaj o co chodzi konkretnie , może będę mógł odpowiedzieć. Znam prace mięśni, ich przyczepy, i czynnośći w których są najsilniejsze bo kończyłem takie studia. W ogóle polecam każdemu kto chciałby na ten temat wiedzieć więcej zwykły skrypt do anatomii dla studentów Awf. Poza całą łaciną jest całkiem przystępnie napisany i wyjaśnia wszelkie kwestie na temat mięśni ich polożenia i pracy czego brakuje paru poradnikom kulturystycznym , gdzie są po prostu błędy albo opis tak popaprany, że nic z niego się nie dowiesz. A dlaczego upieram się przy ugiętych nogach w ćwiczeniu dolnych partii mięśni brzucha? Bo tak naprawdę za zgięcie nóg w biodrach odpowiedzialny jest b silny mięsień : biodrowo-lędźwiowy, położony tak że jest kompletnie niewidoczny, przykryty pozostałymi mięśniami brzucha i miednicy. Jest b silny i to on wykonuje główną pracę zginania, jednocześnie mając przyczepy na kręgosłupie lędźwiowym może powodować przy słabszych mięśniach brzucha, urazy albo bóle tego odcinka kręgosłupa. Poza tym wszyskie
mięśnie brzucha mają swoje przyczepy w obrębie bioder i miednicy i żaden z nich nie kończy się na kościach udowych, więc za żadne skarby nie odpowiadają za zginanie nóg. Oczywiście są przy tym ruchu bardzo napięte ale wynika to ze stabilizacji i utrzymywania w prawidłowej pozycji miednicy. Swoją "prawdziwą" robotę zaczynają od momentu unoszenia całych bioder w kierunku klatki piersiowej, obojętnie czy w zwisie , czy leżeniu na ławeczce skośnej. Oczywiście wisimy na ławce nogami w dół i ciągniemy je ugięte w górę. W praktyce to naprawdę dobre ćwiczenie !!!
Roxi, popróbuj z różnymi skosami aż wybierzesz najbardziej optymalny. Co do ilości to nie przesadzaj bo żeby je ładnie uwidocznić potrzeba niestety dobrej diety i same ćwiczenia nic nie załatwią, po prostu trzeba je odsłonić
. Proponuję ćwiczyć brzuch góra 3 razy w tyg. optymalnie jest 2 x , przynajmniej dla mnie, ale naprawdę nie wiem jaki masz trening więc nie chcę się wypowiadać. Pozdrawiam, lessie
lessie