KIF- artykuł o martwym ciągu, żenada.

powtorzenia 8,9,10

dobre prostowniki to fakt ,pudzian the best hehe

Jak artykul opisany w taki sposob dostal sie na lamy czasopisma?

kocur oznaka poteznego grzbietu poteznego braku techniki jak juz.

Zmieniony przez - Danio135 w dniu 2009-02-13 19:30:33

czytałem ten art w KiFie i sam nie dowierzałem, że w to co czytałem

a z kocim grzbietem to jest ciekawe, bo słyszałem, że zawodnicy ts czy sm trenują MC z kocim grzbietem żeby przygotować się na możliwość wystąpienia kociego grzbietu podczas zawodów.

Garb wynika nie tyle ze słabej techniki co z braku mocnych nóg przez co cały ciężar przechodzi na pracę koncentryczną silniejszych prostowników. Ludzie,którzy dłuższy czas robią garba mają naprawdę wielkie prostowniki i reszte pleców...oczywiście nie mówię tutaj o początkujących, którzy ciągają po 100kg..

PS: Nie słyszałem, żeby ktoś specjalnie ćwiczył pod garba na zawody chociaż może tacy są....niektórzy tak ćwiczą bo innaczej nie potrafią np ja miałbym problem wciągnąć ładnie technicznie na prostych pleckach 160kg a na garbie w sprzęcie mam życiówkę 240kg(RAW podnosiłem 222,5 z zapasem ~5kg).

Zmieniony przez - Senegroth w dniu 2009-02-13 22:06:49

autor artykulu niezle poplynal....:) juz chyba jest wsrod gor lodowych(analogia do pewnej reklamy...:) )

warto dodac informacje o trzecim sposobie martego ciagu,ktory kiedys byl dopuszczany na mistrzostwach polski.
podnosilo sie sztange z tylu do pelnego wyprostu nog i tulowia.
mnie osobiscie ten sposob podnoszenia na maxa nie odpowiadal-klasycznie mialem lepsze wyniki,ale niektorzy zawodnicy podnosili niesamowite ciezary jak na tamte lata:
-przy wadze 100 kg i wzroscie 190 cm wynik 300 kg(marek jankowski)
-przy wadze 75 kg tez z tylu-290 kg(henryk szczepanski)


sposob ten byl dosc niebezpieczny w przypadku wypuszczenia sztangi blisko maksymalnego wyprostu(mozliwosc polamania kosci podudzia)

obecnie nie widzialem,by ktos tak podnosil na zawodach-pewnie jest to zabronione...

VooDa: a z kocim grzbietem to jest ciekawe, bo słyszałem, że zawodnicy ts czy sm trenują MC z kocim grzbietem żeby przygotować się na możliwość wystąpienia kociego grzbietu podczas zawodów.

Wątpię, nie widziałem i nie słyszałem ani jednej takiej relacji... Za duże ryzyko. To tak jakby bokser przygotowywał się do walki przez zbieranie nockautów

Senegroth:
Garb wynika nie tyle ze słabej techniki co z braku mocnych nóg przez co cały ciężar przechodzi na pracę koncentryczną silniejszych prostowników. Ludzie,którzy dłuższy czas robią garba mają naprawdę wielkie prostowniki i reszte pleców...oczywiście nie mówię tutaj o początkujących, którzy ciągają po 100kg..

Ano właśnie, a u wielu to sprawa błędnej techniki, nie braku siły w nogach czy plecach. Oczywiście, nie wykluczam takiej opcji.

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2009-02-14 11:03:54

Chodzi Ci o hack przysiady? Hehe fajnie to musiało wyglądać Ciężary rzeczywiście kosmiczne. Swoją drogą nie wiem co sędziowie by powiedzieli jakby się hack przysiadna zawodach zrobiło

pewnie dlatego tylko słyszałem o tym

to nie klasyczne hack przysiady-bo pozycja wyjsciowa jest inna-plecy proste pracuja nogi.prawidlowo w hack przysiadzie to z setka kg rzadko kto zrobi(na sztandze nie na maszynie....) 50-60 kg zupelnie wystarcza-choc teraz sztanga to chyba nikt nie robi-tylko maszyna
przy mc z tylu duza role odgrywa tu bardzo silny grzbiet,bo zaczyna sie podnoszenie wlasciwie od nog a potem prostuje plecy...a idzie to w wolnym tempie ......ja mialem wynik 20 kg gorszy niz klasycznie ale inni mieli 20-40 kg nawet lepszy niz klasycznie-niektorym ten sposob wyraznie sluzyl...
warto zaznaczyc,ze wtedy nikt nie stosowal opasek-tylko uchwyt naprzemienny i magnezja......:)

Zmieniony przez - masti w dniu 2009-02-14 14:16:26