Martainn/Dziennik/Moje boje z żelastwem

Rodzyn, nie zmiejszaj, na wiosne zrob cykl redukcyjny...

obywatelu Bolku, muszę. ale bardzo powoli, żeby wymęczona masuchna mi nie uciekła. mam bardzo duzo pracy przed sobą.

No to minął mi 1 tydzień diety i treningów. Dieta trzymana w 100%. Poniedziałek, wtorek i środa były ciężkie. Cały czas byłem głodny. Ale teraz jest już ok.
Trening ze środy:
Lekko. Za tydzień już porządnie.
1. Przyciągnie drążka wyciągu do klatki:
3x 12x30kg
2. Podciąganie sztangi w opadzie
12x30, 10x3, 8x40
3. Wznosy tułowia w leżeniu
4x25
4. Wznosy sztangielek bokiem:
10x7, 8x10, 8x10
5. Uginanie ramion ze sztangą:
10x20, 10x20, 10x20
Dzisiaj zrobiłem trening rano, bo za 2 godziny wyjeżdżam. Odwiedzę Faftaqa w sklepiku. Zakupię jeszcze Clenburexin żeby lekko wejść na redukcję oraz jakiegoś porządnego tribulusa po Venomie, bo dużo ludzi ma problemy.
Dzisiejszy trening miał być lekki, ale jestem zdegustowany. Forma moich nóg jest tragiczna!! Spodziewałem się lekkiego, bo takie ciężary jak dziś to były zawsze na rozgrzewkę. A ja ledwo do domu po schodach wszedłem
1. Przysiad:
12x50, 10x60, 8x80
2. Prostowanie nóg:
4x 12x60kg!! Zawsze było 110,120 z zapasem. A dziś przy 60 ostatnia seria z ogromnym trudem!! Tragedia.
3. Zginanie nóg:
Tu porażka na całej linii:
12x40, 10x50, 8x60
4. Wspięcia na palce:
4x 20x60
I cholera coś mi w kolanach strzela. Chyba trzeba stawy naoliwić. Co byście polecili?

Zmieniony przez - Martainn w dniu 2008-12-12 10:22:13

Z supli nic, bo glukozamina, MSM, chondroityna nie działają. Ja miałem taki zestaw i stwierdzam, że to g**** daje. Dobre żarcie i odpowiedni trening.
Mi kolano też trochę strzela, najgorzej jest po długotrwałym obciążeniu, bo zaczynam odczuwać lekki ból. Ale na siłowni robię siady z 100kg na barkach i na razie jest OK. Nie schodzę do pełnego zakresu, robię do momentu, w którym uda są równolegle do podłogi i odbijam. Kolano trochę strzela, ale nie boli.

Morales ja raczej nie mam problemów z kolanami, ale i tak uważam na nie i robię siady tak samo

Cóż są dwie główne szkoły siadów. Nie wiadomo, która a rację
Co do weekendu. Dietę udało się w większości przypadków trzymać. Może nie w pełni bo było to praktycznie niemożliwe, ale większość posiłków była taka jaka powinna być.
Przy okazji odwiedziłem Faftaqa z myślą zakupu lajtowego spalacza i jakiegoś tribulusa. Po rozmowie zrezygnowałem z lajtu i zakupiłe Novedex XT, który uzupełnia mój zbiór supli. Zawsze na redukcji leci mi poziom teścia więc produkt porządany jak najbardziej.

Mi kolano też trochę strzela, najgorzej jest po długotrwałym obciążeniu, bo zaczynam odczuwać lekki ból. Ale na siłowni robię siady z 100kg na barkach i na razie jest OK. Nie schodzę do pełnego zakresu, robię do momentu, w którym uda są równolegle do podłogi i odbijam. Kolano trochę strzela, ale nie boli.

Przy dobrze wykonanym siadzie nie powinno - masz ciężar na piętach i nie poruszasz kolanami na boki?

Stoję bardzo pewnie i twardo. Stopy przylegają do podłoża, a kolanami też nie ruszam i zawsze w momencie zejścia i potem wstawiania strzela lewe kolano. Prawe nie.

Tak dla pewności podnieś palce u nóg do góry podczas siadów i zobacz, czy jest różnica...

Co do ruszania kolan, to też byłem pewien, że nie ruszam, dopóki mi ktoś, kto oglądał z boku nie powiedział . Zawsze lepiej wypychać na zew. niż gdyby Ci miała noga uciec do środka.

Na początku mojej przygody rzeczywiście kolana uciekały do środka, ale teraz staram się to kontrolować i udaje mi się. Poproszę jednak żeby ktoś spojrzał jaki błąd robię.
Dziś jeden sklep mnie zaskoczył. Do paczki dostałem gratis Thyrogen-X. Czyli redukcja full Arli.