Szacuny
2
Napisanych postów
222
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1342
Maxxxo widzisz jesteś kozaq taki jakich nienawidzę tyle że jesteś taki słaby i znalazł się większy kozaq od Ciebie i tera co?...
...łomot i dobrze może Cie to nauczy żeby nie kozaczyć. Przez to co napisałem chciałem powiedzieć że nie pochwalam ich zachowań, ale jeśli to ma Ci pomóc w oduczeniu się kozakowania to dobrze, a rada dla Ciebie nie kozacz i pogódź się z nimi i dogadaj się że oni do Ciebie ani ty do nich nie sapiecie nie skaczecie ani nie kozakujecie.
Zmieniony przez - DR_DRE w dniu 2008-11-19 15:00:16
Oto widzę ojca swego.
Oto widzę matkę swoją, siostry swoje i braci.
Oto widzę długi szereg tych, co byli przed nami.
Oto ich zew, bym zajął wśród nich miejsce przed Delphi, gdzie bohaterowie żyją wiecznie.
Szacuny
0
Napisanych postów
4
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
68
Wątek ten trochę "popłynął"... chciałbym jednak wtrącić swoje trzy grosze na temat samej walki i przyczyn porażki. Sam trenowałem TKD ITF (i nie tylko). Na zawodach (TKD) spotkałem się z zawodnikiem cięższym,wyższym i bardzo agresywnym.
Trzeba zdawać sobie jednak sprawę że większa masa zazwyczaj oznacza mniejszą ruchliwość, i trzeba to wykorzystywać.Jak? Uciekać....z linii! Walka w linii z większym zawodnikiem (ale podobnych umiejętnościach) najprawdopodobniej skończy się KO,wypchnięciem za mate (zawody) lub upadkiem (Twoim).
Taką sytuację najlepiej ilustrują walki Boba Sapp'a w K1.
Hoost vs Sapp - http://pl.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51557
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Widze ze ponosi was fantazja, to co ma zastosowanie na zawodach nie ma kompletnie nic wspolnego z walka na ulicy np. Dostaniesz butelka w leb i bedzie KO i zadne Krav Magi, Capoueiry czy Karate nie pomoze:)
Szacuny
0
Napisanych postów
48
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
326
Trzeba się uczyć, uczyć i nabierać doświadczenia, a wtedy może ograniczy się niektóre ataki. Sam miałem ostatnio taka troszkę zabawna sytuację sciągnąłem gościa niskim obchwytem do drzwi a jak chciałem go obalić to facet odbił się od ściany i wylądował w dosiadzie. TAK.... walka na ringu to coś zupełnie innego, niż walka w ciasnym korytarzu.