Dreczy mnie dziwna watpliwosc...otoz rok temu w wakacje musialam schudnac. Rozpoczelam stosowanie diety 1000 kcal i jeszcze bylam ZUPELNIE zielona w dziedzinie odchudzania! A wiec moje posilki wygladaly nastepujaco:
ś:pol kubka musli zalanego mlekiem 0,5 %
2ś: garsc owocow sezonowych (na wsi bylam ;))
O: ziemniaki z mizerią
K: kromka chleba ciemnego z białym chudym twarogiem
- baton musli
- owoc (dwie ostatnie pozycje po treningu)
...a najdziwniejsze jest to ze przechodzilam okres buntu i nie jadlam miesa ! Zadko tez byly jajka lub inne zrodla bialka...w sumie schudlam na samych weglowodanach!
A teraz?? Dieta o podobnej wartosci kalorycznej z tym, ze zwiekszylam udzial bialka (praktycznie wyeliminowalam wegle!) i...dupa :/
CO JEST?!
P.S. Na weglowodanowej schudlam w 1,5 miesiaca cos ok 7 kg i potracilam sporo w obwodach!
...na bialkowej tylko sie nabilam w zwiazku z czym moje udo ma teraz 65 cm! MASAKRA!
co mam zrobic?