Hmm na Twoim miejscu zrobiłbym tak:
Do końca września biegałbym co drugi dzień po 30/40 minut.
Tempo spokojne - a nawet trucht non stop.
Z czasem sam zobaczysz że mógłbyś
dłużej, ale nie rób tego.
Liczy sie czas biegu a nie kilometry, z czasem sam organizm zacznie Ci przyspieszac i nie będziesz tego zauważał.
W październiku studia więc okazji do chlania mnóstwo, zwłaszcza ze to pierwszy rok, a więc o motywacje coraz trudniej.
Nauką się nie przejmuj
Żartuje - ale pierwsze miesiace wiadomo jakie sa na studiach.. mega lajt a wszyscy tylko piją :)
W październiku też 3 razy w tygodniu, z czego w weekend bieg do 60 minut - nie dłużej.
W listopadzie odpal nikeplus.nike.com i skorzystaj z planu na 10km dla początkujących... i TRZYMAJ SIE PLANU !! nie biegaj wiecej nie biegaj mniej - tyle ile mówi plan wliczone sa w niego interwały,
wytrzymałośc, wszystko. Zmontowany jest przez profesjonalistów, także można temu wierzyć.
PRZED KAŻDYM BIEGIEM ROZGRZEWKA i małe rozciąganie
(poszukaj na runnersworld.com filmiku "yoga for runners")
PO KAŻDYM BIEGU MINERALKA a potem ROZCIĄGANIE (dobrze opisane jest na bieganie.pl)
Postaraj się o dietę bo przy takim wzroście i wadze, zaczynając biegać, będziesz jeszcze bardziej chudł, także warto pomyśleć o pożywnych posiłkach - zwłaszcza na uczelni gdzie nie zawsze jest czas na zdrowe i pożywne jedzenie.
Posiłki jak dla kulturystów wskazane, tylko że po treningach ciut więcej węglowodanów.
PS
jeśli jesteś z okolic trójmiasta to taka mała ciekawostka:
od molo w gdańsku brzeźnie do wejścia na molo w sopocie jest równiutkie 5km co do metra :)
biegnąc dalej w kierunku gdyni do molo w orłowie będziesz mial na liczniku 9.5 km
pozdrówki