Wielu z nas pada pod ciosami losu na ringu życia, ale tylko arcymistrzowie potrafią się podnieść
i wziąć srogi odwet za porażki.
,, W miastach gdzie koszaruje wojsko , dziewczęta szybciej dojrzewają"
Nikt nie jest w stanie naparzać bez końca. Siedzisz sobie spokojnie za gardą w defensywie i czekasz. Jak już ktoś słusznie zauważył, cepownik ZAWSZE się odsłania. Wtedy jedna szybka kontra może go skutecznie zniechęcić.
Lady, front (jakkolwiek w taju używany częściej jako kopnięcie defensywne/odpychające) może równie dobrze być kopnięciem ofensywnym. Widziałaś jak po froncie Feitosy leciały zęby Garego Goodridge'a? A uderzenie w splot?
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
Przydalyby sie podstawy boksu, wtedy duzo staje sie prostsze.
Imo zwykle zbicia i prac na nogach.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html
W takim razie faktycznie na 99% niedostatki w gardzie, luzie i pracy na nogach, bo tam się bardzo liniowo walczy. Ale na samym karate ciężko żeby jakieś postępy zrobił, boks by się przydał albo/i MT.
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
a tak na serio zajrzyj do sekcji i wybierz tę która Ci bardziej podpasuje, ale stawiem 3:2 na KB
Ja osobiscie polecalbym kicka (jezeli myslisz o walce).
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html