LESZCZ19 dziennik - pierwsze HST

Czyli nie jestem sam...a myślałem zże zjada mnie katabolizm jak tak późno wstaje...

Na szczęście na kolacje były 4 jajka gotowane i pieczywo razowe a nie parówki.

Jeszcze na noc coś wciągne i git.


Co ja tu jeszcze moge pisac żeby było ciekawiej?

Zmieniony przez - leszcz19 w dniu 2008-07-21 21:57:58

Ten katabolizm rano to taki jakby go w ogóle nie było . Ja bym się tym nie ciśnieniował, bo nawet jeśli to dużo Cię nie zje. Ja tam wolę się wyspać i jest git, w końcu wakacje mam .

No racja. Kurde temat coś przymiera...

o mam pytanie odnośnie wiosłowania...
Jak to robi sztangą żeby rosły najszersze g.?
Ja łapie na szerokości takiej jak ławeczka do klaty (kłade na ławce sztange przy tym cwiczeniu) i łapie podchwytem, ciągne ręce blisko tułowia, a sztanga idzie do brzuch...nisko tak blisko jaj nie klaty...dobrze to robie?

Zmieniony przez - leszcz19 w dniu 2008-07-21 23:44:18

Ja wiosłuje stojąc. A chwyt raczej nie jest jakoś bardzo ważny, trzeba go i tak co jakiś czas zmieniać, żeby mięsień się nie przyzwyczajał.

Kurde temat coś przymiera...

Mój też Więc nie jesteś sam.

Zmieniony przez - łysydrops w dniu 2008-07-22 00:02:42

Ja też stoje...wiadomo. Tylko właśnie teraz patrzyłem w atlasie wiczeń i tam kolo trzyma szeroko i nachwytem i ciągnie do klaty więc WSZYSTKO inaczej niż ja, dlatego pytam.

Najszerszy najlepiej rośnie na drążku, wiosłowanie to raczej na grubość pleców. Zresztą jak mówiłem, chwyty co jakiś czas trzeba zmieniać, raz wąski, raz szeroki. Zresztą wiosłowania też bym zmieniał, sztangą, za jakiś czas hantlem, a później np. pół sztangą.

Dzisiaj doszłem do wniosku, że zmienie troche sposób reklacjonowania dity. Bardziej czytelnie będzie jak na koniec dni napisze co żarłem w jednym poście.

A więc:

DZIEŃ NIETRENINGOWY

- jasne pieczywo z białym serem,jajkiem,cebula
- 3 duże naleśniki z białym serem i ananasem
- pierogi ruskie (cała patelnia)
potem była praca (wyjątkowo bez posiłku)
- jasne pieczywo z tym samym serem i dodatkami co rano

Jak wida h.u.j.o.w.o dzisiaj z michą...późno wstałem potem praca i wyszło z tego 4 posiłki w tym jeden lipny bardzo:/

Jutro piąty trening "15". Jeśli nie daje rady to może mi ktoś na tym etapie pomaga jak już zdycham?

jasne pieczywo to zUo!

Nie miałem ciemnego:/

Dzisiaj wykonałem trening nr. 5 ("15"), wygląfdało to tak:

TRENING nr.5 (15)

KLATA 2x15 - 53,5kg

TRIC 1x15 - 46kg - znowu nie zwiększyłem cięzaru...

BARY (przód) 2x15 - 28kg - pierwsza seria 14, drug po troche dłuższej przerwie 15 ...
BARY (do brody) 1x15 - 28kg

PLECY 3x15 - 50kg

BIC 1x15 - 28kg - nadgarstek troche bolał musiałem zrobi 3s przerwe po 11 ruchach:/

WYPYCHANIE na suwnicy (+ łydkami w końcowej facie) 2x15 - dodałem sztabke

WNIOSKI

To już nie przeklewki, nieiwem czy "15" mają by ciężkie, ale juz są. Ale fajne uczucie w czasie przerw między seriami i przez 10min po treningu- całe ciało lekko spompowne(najlepiej chyba plecy).
Niedługo ostatni trening "15", i mam pytanie: przerwa czy odrazu od poniedziałku jazda z "10"?

Odpowie ktoś?Wie, że jeszcze czas ale musze wszystko obmyśli:)

Zmieniony przez - leszcz19 w dniu 2008-07-23 15:22:02


MIcha dzisiaj wyglądała tak:

- jasne pieczywo z serem białym,jajkiem,cebulą i papryką (taka pasta- to już stały element mojego menu)
TRENING
- jakaś za.je.bi.st.a rybka z młodymi ziemniakami + kanapka z tatym samym serkiem
-150g GB6000
PRACA
-czarne pieczywo z tym samym serkiem co zawsze + jogurt z ziarnem 7 zbóż
- i teraz ide coś jeszcze zjeśc na noc

Jutro dzień nietreningowy..w sumie ciesz sie bo pojutrze będzie ciężko...

Zmieniony przez - leszcz19 w dniu 2008-07-23 23:52:15

Wczoraj nie napisałem nic więc dziś napisze co jadłem bo treningu nie było...jest dzisaj:/

- owsianka i jogurt z ziarnem
- czarny chleb z serkiem
- pulpety z mięsa (za.je.bi.ste)
- czarny chleb z serkiem
w między czasie były wafelki:/

Coś mi nieciekawie ta micha wczorajsza wygląda:/ aż dziwne ... może cos zapomniałem:/

A dzisiaj trening... ostatni z "15"!