SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Capoeira - taniec czy walka?

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 76230

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Okażę się teraz cholernie nie skromny, ale wiem, że poziomem swojego nauczania bije w moim mieście konkurencję na głowę. Więc jeśli ktoś chce "sprawdzić" sobie inne grupy, proszę bardzo, sam nawet ludzi do tego zachęcam. Ci, którzy nie wracają widocznie szukają czegoś zgoła innego, niż im serwuję, więc bardzo dobrze, że podjeli swoją decyzję, skoro i tak byśmy się nie dogadali ;)

Inna sprawa, że sprzedaję tez im swoją wiedzę i wkurzyłbym się gdybym się dowiedział, że dzieciak idzie do innej grupy i tam pokazuje, czego ja uczę. Nie chodzi mi np. o spotkanie i porównanie styli, bo to normalka, ale raczej o sytuacje, gdy ktoś sprzedaje dalej moją wiedzę, uczy tricków itp. W końcu to też nie jest tylko moja wiedza, bo przyszła "z góry". Sam jestem za wolnością intelektualną, ale jak ktoś wymiesza 4 różne style, to potem wydaje mu się, że stworzył piąty, lepszy, a to już prowadzi do patologii w 95% przypadków...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
A sorki za dubla Searme, ale chciałem coś o pieniążkach jeszcze dorzucić. Opowiem Ci jak wyglądają ich realia na capoeira, chociaż myślę, że w jakiś sposób możesz sobie to przełożyć też na inne "tradycyjne".

Dawno dawno temu, dwaj najwięksi mistrzowie odwalili kawał dobrej roboty dla Capoeira, wydali na świat wielu dzisiejszych jej mistrzów i nauczycieli. Nazywali się Bimba i Pastinha. Całe swoje życia poświęcili dla Capoeira, jednak pod ich koniec - gdy już byli najzwyczajniej w świecie starzy i słabi - zostali sami. Uczniowie odeszli, pieniędzy nie było, mistrzowie umierali w biedzie i samotności. Z resztą pieniędzy w Brazylii nie ma do dziś i wiele milionów ludzi cierpi tam biedę.

Nauczeni tym doświadczeniem mistrzowie następnego pokolenia postanowili się zabezpieczyć. Skoro poświęcają dla Capoeira całe życie (uczenie Capoeira jest też zawodem na pełen etat, który może wykluczać inną działalność zawodową), chcieli mieć tez coś dla siebie na starość. Zaczęto zawiązywać grupy capoeira, czyli organizacje, które zajmowały się organizowaniem treningów, eventów, ale także uczyły jak działać w grupie; dzięki stopniom wprowadzono w nich hierarchię. Największe grupy na świecie do dziś działają w ten sposób, że Grao-Mestre (mistrz założyciel, patron), ma swoich uczniów, którzy już tez są mistrzami. Oni mają niższych uczniów, ktorzy organizują innych ludzi do prowadzenia treningów i taka "ośmiornica" oblepia czasem dziesiątki krajów. Bardzo lubię to porównywać do mafii ze wszystkimi dobrymi i złymi konsekwencjami tego słowa. Organizacja zbudowana na szacunku i wspólnym interesie (stąd się często biorą też rozpady w grupach) działa lepiej niż firma, bo ludzie sami chcą trenować i sami chcą płacić, sami garną się do organizowania pokazów, warsztatów, sami chcą się piąć w górę, bo cel jest dużo klarowniejszy niż np. praca w TPSA - każdy chce być kiedyś mistrzem. Trenerzy utrzymują się z treningów, ale część, tzw. fundao odprowadzają do swojego nauczyciela, ten z kolei część tego fundao płaci swojemu itd. aż do mistrza. Zarzućcie komercję i popęd do kasy, ale do jasnej ciasnej, trzeba mieć łeb, żeby coś takiego zorganizować i utrzymać w ryzach. I za wszystkimi pięknymi otoczkami na karate i kungfu i aikido i wszystkich innych - jestem pewien, że działa to tak samo.

Różnie z tym pewnie bywa, ale myślę, że na capoeira to jest bardzo widoczne i dlatego ludziom trąci sektą, że trzymamy się blisko i nie tylko na treningach. Oczywiście, panuje kompletna dowolność, ale chyba sami się domyślacie, dlaczego trenowanie i rozwijanie się w grupie capoeira jest łatwiejsze i skuteczniejsze. Kto się wkręca i wiąże z capoeira swoją przyszłość ten będzie w "grupowe życie" wchodził głębiej. Dokładnie jak w mafii ;D

Jest tylko jedna różnica - na capoeira obowiązuje pełna dowolność wyborów. Wielokrotnie musiałem robić rzeczy nieprzyjemne, bo ktoś mi kazał (wyrzucanie z treningu problematycznych ludzi nie należy do przyjemnych rzeczy), ale robię to bo chcę nadal w tym uczestniczyć i potrzebne sa poświęcenia. Jeśli nie, to w każdej chwili przecież można odejść ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4405 Wiek 5 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46052
Dzięki za wyczerpujące wyjaśnienia

No cóz, ja w tego typu strukturach bym się pewnie nie odnalazła, ale to pewnie przez moją sportową mentalność i silny indywidualizm Dlatego też preferuję nowoczesne style kontaktowe, gdzie atmosfera jest dużo lepsza, chociaż przepychanek panów działaczy też nie brakuje...ale to już specyfika naszego swojskiego podwórka.

PS> Masz rację, że obyczaje w niektórych stylach tradycyjnych są podobne, albo jeszcze gorsze. Wiem, że niektórym ludziom zresztą to pasuje, bo zaspokaja im potrzebę przynależności, bycia w elicie, itd. Zresztą jak trafią do dobrej 'linii' nauczania to jeszcze ok, ale w innym można zmarnować ładnych parę lat zanim się otworzy oczy.

"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
ja nie twierdzę, że to nie ma wad! oczywiście. ale podejście klienta - płacę i wymagam też ma wady, szczególnie przy sztukach tradycyjnych, gdzie element tradycji wywiera pewne naciski na mentalność i podejście do treningów. cóż - de gustibus.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 3376 Wiek 110 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 51101
a jak wygląda u Was kwestia stroju czyt. abady? Bo kilka lat temu w ADG dosłownie wymagano od alunos ich posiadania ,a abady wówczas nie kosztowały grosze - ok 200 zł.

Never Too Late
"Nie w szczepionkę k***O!!!"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
pytanie, co to znaczy "wymagano"? owszem, wymagam, żeby moi alunos, którzy podchodzą do batizado i pierwszego stopnia posiadali strój. przez rok trenowania można odłożyć 50 euro, jeśli komuś zależy. podchodzenie do batizado nie jest obowiązkowe.

notabene: niejednokrotnie pożyczałem swoje własne ciuchy dzieciakom, których nie było stać. ale z czasem widzę, że tak naprawdę tym sposobem robię im niejako krzywdę.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 3376 Wiek 110 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 51101
tzn, że mówiono, iż należy posiadać abady jeśli chce się istnieć w szeregach grupy, może nie dosłownie tak jak napisałem, bo było to w czasach dość odległych i nie pamiętam dobrze, ale podchodzono do sprawy w ten sposób, że trenujący w dresach lub w spodniach z karate czuli się gorsi

Never Too Late
"Nie w szczepionkę k***O!!!"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
zaraz, a czy do trenowania na 100% karate czy judo nie trzeba mieć gi? albo własnych rękawic bokserskich do boksu? biegacze mają korki, lekkoatleci własne tyczki, jak chcesz się ścigać to kupujesz samochód. nie rozumiem, mam dawać ludziom swoje abady za frajer, bo trenują to im się należy? ja na każdy swój ciuch zarobiłem sam i znam jego wartość. a jak ktoś chce się wdrażać, pomagać w pokazach (bo początkujący poczuwają chęć do brania w nich udziału, nikt ich nie prosi o to), to musi reprezentować klub w uniformie, taka jest zasada. tradycyjny strój ćwiczebny jest nie tylko na capo, więc nie rozumiem zdziwienia. może są sporty, gdzie można ćwiczyć w dresie z lumpa, ale jak przychodzi do mnie telewizja na trening i pyta o capoeira to nie mam zamiaru pokazywać bandy ubranej w armii zbawienia, bo choćby byli świetni w tym co robią wypadną gorzej niż przeciętniaki w abadach. tak niestety postrzegają to zwykli ludzie, po to żołnierze, policjanci, lekarze, strażacy mają stroje, by widać było coś w nich, cel, by można było w jakiś sposób rozpoznać to co robią.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4405 Wiek 5 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46052
zaraz, a czy do trenowania na 100% karate czy judo nie trzeba mieć gi? albo własnych rękawic bokserskich do boksu?

W normalnych klubach nikt nikogo za brak stroju nie wyrzuca. W moim klubie MT były również rękawice i ochraniacze na wyposażeniu, kiedy ktoś, głównie początkujący, jeszcze nie miał. Oczywiście co innego na zawodach, no i wiadomo, że jak ktoś poważnie podchodzi do treningów to dość szybko zaopatruje się w strój czy niebędny sprzęt. Natomiast moim zdaniem nie powinno być tak, że np. każdy nowy musi obowiązkowo od razu coś kupować, i jeszcze u instrukotra w sklepie Ale co klub to obyczaj, każdy ma wolny wybór.

"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 3376 Wiek 110 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 51101
wiesz inna sprawa gdy ktoś angażuje się w to w 100% a inna gdy ktoś chodzi na treningi, płaci za nie i trenuje przede wszystkim dla siebie, nie bierze udziału w tej całej 'komercji'

Never Too Late
"Nie w szczepionkę k***O!!!"

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Do speców od MT

Następny temat

Gołota: To wieczór Tomka

WHEY premium