PODSUMOWANIE
Nadeszła chwila, z którą skończę ten test. Niestety nie wszystko poszło po mojej myśli a szkoda, bo zamierzenia były naprawdę dobre i gdyby nie po drodze kontuzja, problematyczna sesja i jeszcze kilka innych niezależnych ode mnie czynników, dziś wyglądałbym na pewno dużo lepiej.
Jako że jednak kulturystyka to praca na lata, więc nie załamuję rąk. To co osiągnąłem daje mi pewną satysfakcję i będę się starał zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby owa satysfakcja była jeszcze większa.
Żeby nie robić burdelu, najpierw opiszę suplementy, bo to one były głównym kluczem (a w zasadzie miały być, o czym za chwilę) do osiągnięcia wymarzonej sylwetki.
SUPLEMENTY KREATYNOWE
Obok witamin i białka są dla mnie jedynymi, które warto stosować, oczywiście też nie wszystkie. Wspomagają
przyrost masy mięśniowej i siły lub, jak w moim przypadku, zachowaniu tego co się już wypracowało z uwidocznieniem mięśni. A reszta to o kant dupy rozbić.
NANO VAPOR
Gwiazda że niby. No fakt faktem ładnie pompował, pobudzał szalenie, ale czy jest wart swojej ceny? Na pewno nie tej dyktowanej przez producenta. Szczerze mówiąc nie widzę różnicy w rezultatach między nim a Cell Pumpem poza zwiększonym pobudzeniem. Mówi się też, że pomaga w koncentracji, a ja byłem po nim rozkojarzony, momentami miałem zwiechy, podchodził mi do gardła w czasie ćwiczeń.
CELL PUMP
Moim zdaniem najlepszy stack na swojej półce cenowej. Mało zróżnicowany skład, ma jednak wszystko to, czego potrzeba. Pompuje i wspomaga przyrosty z pewnością nie gorzej niż Nano Vapor. Słabiej pobudza, ale to można se uzupełnić kofeiną czy innym... czymś
TCM
Jabłczan kreatyny, no chyba w normie, w końcu to nie sterydy
SPALACZE
Nie warto! Piszę to z punktu widzenia amatora, który nigdy nie osiągnie jednocyfrowego poziomu tkanki tłuszczowej, a któremu zależy na dobrym wyglądzie, samopoczuciu i sprawności. Wszystko, co możemy zrobić z naszym organizmem w kwestii pozbywania się tłuszczu, leży w naszych dietach i treningach. Nie ma potrzeby się truć dodatkowo, wystarczy odpowiednio zbilansować dietę, tachać ciężary i koniecznie ćwiczyć aerobowo dorzucając sobie inne rodzaje aktywności czy HIIT.
Walka z wagą potrwa pewnie wtedy dłużej, ale mam wrażenie, że jej efekty będą trwalsze i łatwiejsze do utrzymania, bo wsparte przyzwyczajeniem do reżimu dietetycznego i treningowego.
THERMO SPEED EXTREME
Właściwie to nie wiem po co komuś to w ogóle. Nie pobudza, nie wiem jaki ma udział w spalaniu, generalnie placebo.
TIGHT
Wydaje mi się być dobrym suplementem na „dopalenie” zbędnego tłuszczu. Nie jest tak inwazyjny jak Venom. Można polecić ALE nie na odchudzanie tylko dorzeźbienie się.
VENOM
Niech nikt się za to nie łapie! Zjadłem opakowanie bo już kupiłem, ale nigdy więcej. Nie zdziwiłbym się, gdyby substancje w nim zawarte były określane jako niebezpieczne dla zdrowia. Nie warto mieć dziwnych faz tylko po to, żeby zrzucić to, co można spalić za pomocą diety i ćwiczeń.
INNE
Witaminy, białko, glutamina i inne pierdoły, które pomagały (lub nie) w zmaganiach z tłuszczem.
GLUTAMINA
Wierzę, że wzmacnia odporność, od kiedy ją biorę tylko w dni treningowe po treningu – nie chorowałem. Ale to może raczej siła autosugestii?
CLA Z ZIELONĄ HERBATĄ I L-KARNITYNĄ (Olimp)
Po drodze dokupiłem ten suplement dla spróbowania, brałem 3 miesiące. Poprawiła się wytrzymałość, może tutaj działa? Bo jeśli chodzi o redukcję to swoje zdanie wyraziłem już powyżej.
LEUCYNA
Ciężko się ustosunkować do rezultatów. Mogę tylko powiedzieć o smaku – ohyda! Ale przyzwyczaiłem się.
KOMPLEKS MINERAŁÓW (Maxivit)
Myślę, że zawsze potrzebny.
OMEGA-3 (Gold, Olimp)
Jak wyżej.
MAGNEZ (BioMag Chelat), CYNK (Zincas Forte)
Obowiązkowo, bo miałbym takie skurcze i telepawki że bania mała.
GLUKOZAMINA
Na lepszy poślizg dla stawów, przy większym zastrzyku gotówki zapodam Litozin na podreperowanie.
BIAŁKO
Działanie to wiadomo, warto uzupełniać braki w diecie.
IZOLAT KAIZEN
Smaczne wszystkie smaki.
IZOLAT EXTENSOR
Smak neutralny, gładko wchodzi, stosunkowo tanie.
KAZEINA PRO-LONGATUM
Smaczne wszystkie smaki, drogie...
Polecany przeze mnie zestaw dla amatora na każdą porę roku to kreatyna+białko+witaminy i minerały+ewentualnie jakieś aminokwasy jak ktoś dysponuje kasą. Czy redukcja czy masa – o tym decyduje dieta i dawka ćwiczeń aerobowych.
MOJA REDUKCJA
Tutaj są dokładne wymiary i zdjęcia z redukcji po Tight’cie i teraz. Przebiegała ona w różnych odstępach czasu, po drodze miałem jeszcze miesiąc robienia masy bo potrzebowałem odmiany.
Nie wyglądam tak jak bym chciał, bo za tydzień mam ślub i parę dni temu musiałem przystopować, gdyż specjalnie szyty na mnie garnitur by wisiał, a tego bym nie chciał. Tak więc nie jest to szczyt marzeń ale myślę, że jeszcze się zobaczymy i będziecie mieli szansę obserwować mój rozwój.
Wymiary:
Waga: 108,3 kg
Klatka: 120 cm
Biceps: L 43/P 44 cm
Przedramiona: 34 cm
Uda: 68 cm
Łydki: 46 cm
2 podstawowe wyniki siłowe dla śledzących rozpiski, ostatnie serie:
Wyciskanie płasko 100 kg x 4
Martwy ciąg 150 kg x 6
Wyciskanie wąsko: 85 kg x 6
Unoszenie sztangielek na biceps siedząc 20 kg x 8
Wyciskanie sztangi siedząc 50 kg x 10
Wnioski odnośnie supli już Wam przedstawiłem. Do zbudowania ładnej sylwetki wystarczy mi tylko tych kilka rzeczy, które wymieniłem. Jednak dopiero po 4 latach mogę powiedzieć, że wiem mniej więcej co się kręci i mogę ćwiczyć tak, żeby efekty były widoczne.
Dotyczy to treningu siłowego, wiem co na mnie działa, wiem czego mi nie wolno, cały czas poprawiam technikę dzięki czemu moje łokcie na przykład bardzo mi dziękują, a ciężary coraz większe... Nie robię przysiadów, po prostu nie mogę, rozwalają mi kręgosłup i kolana. Ale staram się kompensować to jakimiś wyprostami czy unoszeniem, ale to słabe jest, dlatego zdjęć nóg nie daję bo nic nie widać. Od września ćwiczyłem splitem – w tym najlepiej się chyba czuję.
Zbratałem się z treningami aerobowymi, polubiłem je nawet i wiem, że to one nadadzą mojej sylwetce ostateczny szlif.
Doceniłem trzymanie diety. Ale pozwalałem sobie na 3 – 4 cheat meale w ciągu tygodnia na redukcji! Dzięki temu zachowałem dobre zdrowie psychiczne, może ważę kilogram więcej niż przy ostrym reżimie, ale to nie szkodzi. Moje samopoczucie jest zdecydowanie lepsze.
Dziękuję wszytkim śledzącym i krytykującym, przepraszam za brak dobrych zdjęć ale nie ma mi ich kto zrobić, także wymiary są pi razy drzwi, bo mierzone miarką długości 64 cm.
Zdjęcia kiepske, ale mam nadzieję, że coś tam widać oprócz krzywych przypinek i dziwnego światła. Niestety, brak czasu i drugiej osoby... Gdy będzie chwila czasu po Sylwku, wrzucę jakieś porównania (myślę, że nie przytyję za bardzo
) zdjęć, także dokładne wymiary. Albo przeniosę to już do dziennika, z którego zamiarem założenia się noszę od jakiegoś czasu.
Czymcie się!
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-12-20 22:08:05
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-12-20 22:08:38
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-12-20 22:13:01