Pokornie prosiłbym o ocenę mego skromnego planu.
Najpierw co nieco o mnie:
Zaczynam treningi, mam 17 lat, przygotowuję dietę, moje wymiary są fatalne, maksy okrutnie niskie (oprócz klaty :D), ale ogólnie to jestem stosunkowo wysportowany (na tle rówieśników. Ważę 67,5 kg i mam 188cm wzrostu (prawdopodobnie coś nie tak z wagą, bo pół roku temu było 76kg).
Mój sprzęt:
Gryf 180cm, ławeczka ze skosem i takim cudem do ćwiczenia nóżek, modlitewnik, drążek.
Mój plan:
Nogi: 1)Przysiady ze sztangą na barkach - 1s
2)Prostowanie nóg na przyrządzie 1s
3)Prostowanie nóg na przyrządzie (na dwugłowe) 1s
4)Wznoszenie łydek 1s
(Koniecznie zależy mi na łydkach i udach - to moja strasznie słaba strona)
Klatka 1)Wyciskanie na płaskiej 1s
2)Wyciskanie na skośnej 1s
Plecy 1)Martwy Ciąg 2s (czy jedną dać?)
2)Drążek nachwytem (jak to zrobić, jeśli moge tylko około 5 razy się podciągnąć w jednej serii?)
3)Wiosłowanie 2s (czy jedna?)
Barki 1)Wyciskanie żołnierskie siedząc 2s
Kark 1)Szrugsy 1s
Wszelkie wskazówki i krytyka mile widziana, byleby nie zbyt doraźna, wrażliwy jestem :)