W Polsce jeszcze wiele poloznych jest bezczelnych, uwazaja, ze to rodzaca ma im zrobic łaskę. Kurcze tu nie do pomyslenia, by jakas sie nie usmiechala, nie pomagala, nie kleczala albo biegala za toba. Polozna przy mnie w toalecie kleczala przy kiblu bo nie chcialam wstac
Jak pomylila powolanie to niech idzie na ochroniarza w w lokalu
Oooo Martucca, mam nadzieje, ze jeszcze jestes, ale jak nie to tez fajnie, bo i tak zajrzysz.
Na poczatku karmienia jedz wszytsko co uwazasz za sensowne, nie ma generalnie zasady, ze dziecko musi na cos zle reagowac. Tylko spokojnie, prawda jest taka, ze wiele dzieci jest z zasady marudne i matki szukaja powodu we wszytskim, a tymczasem, dzieko jest marudne bo jest i nic mu nie pomoze. Histeria jaka z polskich forow potrafi bic na temt tego co wolno jesc w czasie karmienia piersia jest straszna. Ja rozumiem, jak jestesmy uczuleniowcami to na wszelki wypadek mozna wykluczyc z diety najbardziej uczuleniogenne produkty, ale jak nie to robienie tego na "wszelki wypadek" moze tylko do brakow doprowadzic.
A matki potrafia i jesc ostro, i czosnek i kapusty i mleko pic... cokolwiek.
Faktem jest, ze by stwierdzic czy na pewno jakis produkt dokucza naszemu dziecku to trzeba odstawic go z diety nawet na tydz (np. mleko tak dlugo jeszcze potrafi "zostawiac" w naszym
organizmie swoje bialka). A nie spotkalam sie jeszcze by jakas matka prowadzila, rzeczywiscie obserwacje, najczesciej wyklucza cos po dwoch dniach stwierdza, ze jest lepiej i sie cieszy, a to albo przypadek, albo jej "bobozne zyczenia"
A dzieci jak wiadomo, maja fazy, raz lepiej, raz gorzej, ciagle marudza o cos, moze sa grzeczne dzieci, ale najczesciej maja je nasze sasiadki, a nie my
Jedz wszytsko co zdrowe co jesz teraz , a powinno byc w porzadku, Przyprawy , czosnek, cebule, kapusty itd w normalnych ilosciach nie przeszkadzaja niealergicznemu dziecku.
A i lektura ktora polecam:
Marc Weissbluth "Healthy sleep Habits happy child" nie wiem jakie bedziesz miala dziecko, czy bedzie latwe, czy bedzie sprawiac trudnosci, ale wiedza jak wyglada rytm dobowy dziecka, jak nauczyc sie odrozniac kiedy dziecko jest zmeczone, a kiedy przemeczone, kiedy powinno spac jest wiedza PODSTAWOWA, uratuje ci sen, sen twojego dziecka i dobre samopoczucie. Autor jest kumaty, nie robi histerii na temat rzeczy, ktore robia inni autorzy, taki wyposrodkowany, nie skupia sie na tym gdzie dzieko powinno spac, czy z rodzicami, czy nie, czy ppowinno jesc w nocy majac 6 miesiecy czy nie, ale na rytmie dobowym i sposobie na sen. Troche gledzi, i nie ma daru pisania i trzeba poanalizowac ksiazke pare razy, ale warto, bo bardzo rozjasnia ten temat.
I o karmieniu piersia, M.W. Sears "The breastfeeding Book". Para amerykanskich pediatrow, troche swirnieci na temat atachement parenting, ale z duza wiedza rowniez osobista (kobieta wykarmila piersia ich 8 dzieci
) pisza o wszytskim. Bo karmienie piersia to nie jest latwa sprawa
, oj czasami poczatki sa jak po grudzie , i najczesciej po pierwszym tygodniu czlowiek siedzi ryczac, ze juz ma dosyc i wali to karmienie piersia, ale jak sie ma wiedze to mozna zachowac spokoj i przebranac przez ten trudny poczatek, a pozniej z gorki