Mera ma racje, dawaj filmik, bo co tu zaglądam to tylko coraz to lepsze żarcie pokazujesz
...
Napisał(a)
Kubażeby fotki z restauracji pokazywać, no no!
Mera ma racje, dawaj filmik, bo co tu zaglądam to tylko coraz to lepsze żarcie pokazujesz
Mera ma racje, dawaj filmik, bo co tu zaglądam to tylko coraz to lepsze żarcie pokazujesz
...
Napisał(a)
PODSUMOWANIE DNIA 25
Naukowy dzień jednym słowem, potem bawiłem się w kucharza, a zara dla relaksu obejrzymy sobie film
TRENING:
Brak. Najpewniej jutro zrobię trening nóg i brzucha + aeroby, wtorek luz i w środę HIIT. Nie ma co wariować, lepiej ten łokieć i piersiowy doprowadzić do stanu dobrej używalności.
DIETA:
Dzisiaj małe zmiany ze względu na to, że zachciało mi się zrobić dobrze narzeczonej I zająłem się gotowaniem. Ale od początku: najpierw normalne śniadanie, potem normalny kurak, a potem takie cuś...
Czyli bułka z orkiszu własnoręcznie robiona, szaszłyk wegetariański na nitce i kofta, która z racji konsystencji trochę się na blasze rozjechała. Do tego trochę pieczarek w śmietanie Trochu zdjęć z procesu produkcji:
Łańcuszek przed wrzuceniem na blachę i już doprawiony:
Tu widzimy komplet rzeczy, które wjechały do piekarnika, a po 25 minutach z niego wyjechały:
Już prawie jemy:
Dobrutkie było Potem walnąłem kurczę z warzywami:
Na koniec chyba już tylko szejk, jestem jakiś pełny. Venom... to pewnie jego sprawka!
SUPLEMENTACJA:
Wszystko w normie, wszystko w porzo, wszystko działa i pali tłuszcz jak trza!
INNE:
Zmęczony jestem... Ale to standard ostatnio, odpocznę w lipcu
T-Blacha: Dawaj, pokaż jak się powinno test prowadzić
sihaja: A co Ty tak z tymi filmami co? Sama lepiej nagraj, a potem mnie nagabuj. I specjalnie dla Ciebie dzisiaj - kolejna porcja ciekawych zdjęć jedzenia, smacznego
Naukowy dzień jednym słowem, potem bawiłem się w kucharza, a zara dla relaksu obejrzymy sobie film
TRENING:
Brak. Najpewniej jutro zrobię trening nóg i brzucha + aeroby, wtorek luz i w środę HIIT. Nie ma co wariować, lepiej ten łokieć i piersiowy doprowadzić do stanu dobrej używalności.
DIETA:
Dzisiaj małe zmiany ze względu na to, że zachciało mi się zrobić dobrze narzeczonej I zająłem się gotowaniem. Ale od początku: najpierw normalne śniadanie, potem normalny kurak, a potem takie cuś...
Czyli bułka z orkiszu własnoręcznie robiona, szaszłyk wegetariański na nitce i kofta, która z racji konsystencji trochę się na blasze rozjechała. Do tego trochę pieczarek w śmietanie Trochu zdjęć z procesu produkcji:
Łańcuszek przed wrzuceniem na blachę i już doprawiony:
Tu widzimy komplet rzeczy, które wjechały do piekarnika, a po 25 minutach z niego wyjechały:
Już prawie jemy:
Dobrutkie było Potem walnąłem kurczę z warzywami:
Na koniec chyba już tylko szejk, jestem jakiś pełny. Venom... to pewnie jego sprawka!
SUPLEMENTACJA:
Wszystko w normie, wszystko w porzo, wszystko działa i pali tłuszcz jak trza!
INNE:
Zmęczony jestem... Ale to standard ostatnio, odpocznę w lipcu
T-Blacha: Dawaj, pokaż jak się powinno test prowadzić
sihaja: A co Ty tak z tymi filmami co? Sama lepiej nagraj, a potem mnie nagabuj. I specjalnie dla Ciebie dzisiaj - kolejna porcja ciekawych zdjęć jedzenia, smacznego
...
Napisał(a)
a mnie tam sie foty podobaja. dziennik super sie czyta. efekty sa. trzymaj tak dalej Kuba.
sog dla Ciebie
sog dla Ciebie
...
Napisał(a)
ciapkowato to wszystko opisujesz ale efekty jako takie sa,i dobre zdjecia zarcia az sie glodny zrobilem po niektorych fotach
ogulnie to test pachnie takim niedoyebanym studencikiem,ale jak wspomnialem wazne ze sa efekty
nie obraz sie tylko "studenciku"
Zmieniony przez - jaruss w dniu 2008-05-19 04:56:24
ogulnie to test pachnie takim niedoyebanym studencikiem,ale jak wspomnialem wazne ze sa efekty
nie obraz sie tylko "studenciku"
Zmieniony przez - jaruss w dniu 2008-05-19 04:56:24
Ostatnio aktywny
2008-09-25 19:03:17
richHAX.
...
Napisał(a)
DZIEŃ 26
Właśnie jem śniadanie. Świadomość całodziennego czekającego mnie maratonu z książkami jest tak dobijająca, że już jestem zmęczony Z racji tego, że mam cholernie dużo roboty, nie mogę dzisiaj tak dużo czasu spędzić na siłowni. Jeszcze nie wiem co wykombinuję, ale albo odpuszczę aeroby albo je zrobię zdecydowanie krótsze albo zamienię na HIIT albo zrobię same długie aeroby... Możliwości jest bez liku.
jaruss: Oczywiście, że się nie obrażam, bo każdy ma prawo do swojego zdania. Ja też takowe posiadam, ale żeby uniknąć jałowych dyskusji zaśmiecających test powstrzymam się od umieszczenia swoich tego typu przemyśleń tutaj.
Właśnie jem śniadanie. Świadomość całodziennego czekającego mnie maratonu z książkami jest tak dobijająca, że już jestem zmęczony Z racji tego, że mam cholernie dużo roboty, nie mogę dzisiaj tak dużo czasu spędzić na siłowni. Jeszcze nie wiem co wykombinuję, ale albo odpuszczę aeroby albo je zrobię zdecydowanie krótsze albo zamienię na HIIT albo zrobię same długie aeroby... Możliwości jest bez liku.
jaruss: Oczywiście, że się nie obrażam, bo każdy ma prawo do swojego zdania. Ja też takowe posiadam, ale żeby uniknąć jałowych dyskusji zaśmiecających test powstrzymam się od umieszczenia swoich tego typu przemyśleń tutaj.
...
Napisał(a)
Szaszłyk warzywny w kształcie serduszka ... jakie to słodkie
Do roboty byś się wziął, a nie po kiepskich knajpach się szlajasz Jak tam cyce? Bolą, przeło?
Do roboty byś się wziął, a nie po kiepskich knajpach się szlajasz Jak tam cyce? Bolą, przeło?
"Lepiej być kanciastym czymś, niż okrągłym niczym"
...
Napisał(a)
Kubanajpierw spędzasz czas na pichceniu i jak to Mera nazwała - kleceniu korali z warzyw, a potem nie masz czasu na aeroby
Do roboty byś się wziął
Do roboty byś się wziął
...
Napisał(a)
PODSUMOWANIE DNIA 26
Do tych wszystkich co mnie gonią do roboty: UCZĘ SIĘ! Nie, to za mało powiedziane: RYJĘ!
Dlatego taka nie inna wypiska z dnia dzisiejszego poniżej.
TRENING: Mózgu. Szare komóry ledwo żyją. Kortyzol też pewnie pomaga się redukować szybciej - a wszystko dzięki stresowi
Pierwsza poważna siłownia z racji mega dużej dawki zaliczeń do środy będzie w piątek. No i dobrze, bo cycka jeszcze czuję trochę, niewiele, ale jednak. Natomiast bardzo martwi mnie łokieć, który pewnie przez moje olewackie wykonywanie ćwiczeń pod koniec ostatniego treningu mocno ucierpiał i boli. Neurologa mam dopiero 2 czerwca. Świetnie... Ale mam nadzieję, że do piątku będzie ok i w końcu wskoczę na siłkę. A wcześniej pewnie wpadnie jakiś rower lub może basen. No bo sam Venom niczego nie zrobi...
DIETA:
Kulawa jak cholera... Śniadanie w normie, potem dwa kawałki pizzy (ale bez brzegów!), potem kurczak z ryżem i warzywem, a potem coś mnie naszło na jaja z majonezem, to zjadłem 4 z kromką chleba (jakby mi nie było dosyć przy śniadaniu). Teraz został mi już tylko twaróg. Ale pewnie będzie jeszcze kawa. Ciekawe, czy mnie strzeli w połączeniu z Venomem?
SUPLEMENTACJA:
Przebiega bez zakłóceń. Wszystko w normie i o odpowiednich porach. Venom nie powala. To dobrze, liczę tylko, że swoje robi jednak.
INNE:
Wracam do nauki... Ciężko będzie w tym roku z sesją. Mam nadzieję, że znajdę siłę i czas i ochotę na kontynuowanie testu z zacięciem i wolą zwalczenia tłuszczu. Jeśli kontuzje nie przeszkodzą, to motywacji nie powinno zabraknąć, prędzej czasu i energii.
Co do niedzielnego gotowania: są rzeczy ważne i ważniejsze. W tym momencie akurat tym drugim był czas spędzony z narzeczoną. Poza tym to oczywiste, że jeśli się jest kreatywnym to uczucie można wyrażać na wiele sposobów, na przykład układając serce z warzyw na blasze
I takie ogólne spostrzeżenie - widzę sam doskonale, że język i styl prowadzenia mojego testu zdecydowanie różni się od innych (nie chcę powiedzieć przez to, że jest lepszy czy gorszy, po prostu inny). Myślę, że znajdą się osoby, którym czyta się to dobrze, a przy okazji przydaje się w planowaniu na przykład swojej własnej przyszłej suplementacji. Najważniejsze to pozostać sobą, prawda?
Odłączam się, dobrej nocy wszystkim!
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-19 21:26:05
Do tych wszystkich co mnie gonią do roboty: UCZĘ SIĘ! Nie, to za mało powiedziane: RYJĘ!
Dlatego taka nie inna wypiska z dnia dzisiejszego poniżej.
TRENING: Mózgu. Szare komóry ledwo żyją. Kortyzol też pewnie pomaga się redukować szybciej - a wszystko dzięki stresowi
Pierwsza poważna siłownia z racji mega dużej dawki zaliczeń do środy będzie w piątek. No i dobrze, bo cycka jeszcze czuję trochę, niewiele, ale jednak. Natomiast bardzo martwi mnie łokieć, który pewnie przez moje olewackie wykonywanie ćwiczeń pod koniec ostatniego treningu mocno ucierpiał i boli. Neurologa mam dopiero 2 czerwca. Świetnie... Ale mam nadzieję, że do piątku będzie ok i w końcu wskoczę na siłkę. A wcześniej pewnie wpadnie jakiś rower lub może basen. No bo sam Venom niczego nie zrobi...
DIETA:
Kulawa jak cholera... Śniadanie w normie, potem dwa kawałki pizzy (ale bez brzegów!), potem kurczak z ryżem i warzywem, a potem coś mnie naszło na jaja z majonezem, to zjadłem 4 z kromką chleba (jakby mi nie było dosyć przy śniadaniu). Teraz został mi już tylko twaróg. Ale pewnie będzie jeszcze kawa. Ciekawe, czy mnie strzeli w połączeniu z Venomem?
SUPLEMENTACJA:
Przebiega bez zakłóceń. Wszystko w normie i o odpowiednich porach. Venom nie powala. To dobrze, liczę tylko, że swoje robi jednak.
INNE:
Wracam do nauki... Ciężko będzie w tym roku z sesją. Mam nadzieję, że znajdę siłę i czas i ochotę na kontynuowanie testu z zacięciem i wolą zwalczenia tłuszczu. Jeśli kontuzje nie przeszkodzą, to motywacji nie powinno zabraknąć, prędzej czasu i energii.
Co do niedzielnego gotowania: są rzeczy ważne i ważniejsze. W tym momencie akurat tym drugim był czas spędzony z narzeczoną. Poza tym to oczywiste, że jeśli się jest kreatywnym to uczucie można wyrażać na wiele sposobów, na przykład układając serce z warzyw na blasze
I takie ogólne spostrzeżenie - widzę sam doskonale, że język i styl prowadzenia mojego testu zdecydowanie różni się od innych (nie chcę powiedzieć przez to, że jest lepszy czy gorszy, po prostu inny). Myślę, że znajdą się osoby, którym czyta się to dobrze, a przy okazji przydaje się w planowaniu na przykład swojej własnej przyszłej suplementacji. Najważniejsze to pozostać sobą, prawda?
Odłączam się, dobrej nocy wszystkim!
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-19 21:26:05
Poprzedni temat
co kupić?
Następny temat
Co wybrać?
Polecane artykuły