Powodzenia i oby do przodu
...
Napisał(a)
Witam Z niecierpliwością czekam na wieczorne podsumowanie
Powodzenia i oby do przodu
Powodzenia i oby do przodu
...
Napisał(a)
PODSUMOWANIE DNIA 14
No i dwa tygodnie od kiedy po raz pierwszy zapodałem sobie Tighta - minęły. Chyba pora pokusić się o jakieś drobne podsumowanie, ale to dopiero po zrelacjonowaniu dzisiejszych przebojów.
TRENING:
Wpadłem na siłownię jak porypany, nie miałem czasu, poza tym byłem nabuzowany ostro Nano Vaporem (ale raczej chyba psychicznie niż rzeczywiście fizycznie).
Trening odbył się około południa, to nie jest mój czas na trening i czułem to wyraźnie gdyż ćwiczyło mi się mało komfortowo, ale czasowo tak wyszło.
Tutaj daję rozpiskę.
Nie zrobiłem ciągu tak jak pisałem wczoraj, stwierdziłem, że nie będę ryzykował kontuzji i spokojnie zrobię MC w poniedziałek. Plecy już prawie nie bolą, ale czuję, że coś się z nimi działo i przy unoszeniu z opadu czułem porządnie krzyż.
Chciałem zwrócić uwagę, że dziś dowiedziałem się, ile ważą naprawdę hantle, którymi ćwiczę klatkę w ostatniej serii. Czyli to jednak 35 kg... Chociaż od kogoś innego słyszałem, że 32. Nie ma na nich nalepki, a że pierwszy raz się tak dużym ciężarem posługiwałem, to nie wiedziałem. I dalej nie wiem Nie ma niestety nic pośrodku. No ale następne już są dopiero 40 kg. Oj, chciałbym kiedyś dojść do wyciskania na skosie z takimi hantlami... I tam jest nalepka, więc muszę szybko na nie przeskoczyć, żeby było wiadomo, czym ćwiczę, nie?
Coś mi się pochrzaniło i zrobiłem bicepsy sztangielkami, a miałem zrobić sztangą. Ale to nic, zrobię sztangę w piątek, a od poniedziałku już normalnie (wszystko przez to że nie wziąłem karteczki z rozpisanym treningiem, taki już pewniak byłem, że wszystko pamiętam ).
Moja wizyta na siłowni wyglądała tak:
- wpadłem i w biegu się przebrałem
- wskoczyłem na rower i zrobiłem rozgrzewkowy sprint
- zleciałem prawie na twarz z tego roweru i pobiegłem do sali z ciężarami
- złapałem hantle, rzuciłem się ławeczkę i zacząłem robić serię rozgrzewkową
- prawie od razu złapałem 25 - kilówki i zrobiłem I serię i...
... oprzytomniałem. Przecież nie zrobiłem żadnej rozgrzewki mięśni! No to w te pędy wykonałem kilkadziesiąt wymachów i wygibasów i znów padłem na na ławkę. Jak w amoku!
Bolą mnie teraz naramienne jak podnoszę ręce. Na pewno to wina wczorajszego kosza, już po 2 serii barków czułem, że są mocno spracowane. W każdym razie dostały w dupę dzisiaj ale mam nadzieję, że się zregenerują szybko. I nie będzie rozstępów.
Porobiłem co miałem do zrobienia i sruuuu.... z powrotem na rower. Udało mi się na 5 sekund przed jedną babką Zapytała: ile będziesz jechał? Odpowiedź brzmiała: 45 min. Ojej...
I poszła ćwiczyć. Na dobre jej to wyjdzie, bo naczelna zasada - nigdy nie rób "grubego" cardio przed siłowym
W ok. 20 minucie jazdy przypomniało mi się, że nie zrobiłem łydek. Super. Ale co tam, jechałem dalej wczuwając się w pracę moich podudzi i udając, że pracują ciężej niż zwykle
A jechało mi sie rewelacyjnie! Nie kładłem się na kierownicy ze zmęczenia, zachrzaniałem jak nie wiem, podśpiewywałem i gibałem się przy piosenkach płynących z mojego "przyjaciela"... A po 45 minutach miałem siłę na więcej, ale czas mnie gonił. W piątek jak będzie tak samo rewelacyjnie, pojadę pierwszy raz godzinę. Ale fajnie!
Wieczorem czeka mnie jeszcze A6W. Ratunku...
DIETA:
Ćwiczyłem dziś po śniadaniu, nie odczułem różnicy czy przed treningiem jem kurę czy jajka. Po treningu zjadłem rybę bo nie miałem kurczaka. Dieta zgodnie z planem, zrobiłem małe zapasy na kolejne dni: 4,5 kg kury, 5 kostek twarogu, 3 brokuły, 2 opakowania ryżu. Reszta stuffu jeszcze jest. Chciałem kupić jakieś czerwone dobre mięso, ale to może jak dostanę lekki zastrzyk gotówki
Czeka mnie jeszcze dzisiaj za chwilę porcja kurczaka z brokułem i potem nareszcie zakupiony - twaróg.
SUPLEMENTACJA:
Noooo... Nano Vapor rules! W życiu bym nie pomyślał, że miarka proszku tak może odmienić trening. Aż chciało mi się ćwiczyć! Latałem jak głupi po siłowni, ćwiczyłem szybko i dokładnie. Pompy szalonej nie odczuwałem, ale to pewnie wina FBW. Na splicie na pewno to wygląda inaczej. Wrażeniami podzieli się pewnie też T-Blacha, który ćwiczy splitem (właśnie w tej chwili chyba nawet ) i dziś przyjął pierwszą dawkę Nano.
Smakowo jest znośny. Miesza się dobrze, napój jest ciężki i oleisty. Nasypałem dokładnie 25 g, ale chyba będę sypał pełną miarkę, będzie wtedy jakieś 35 g i myślę, że dla mnie to będzie optymalnie i nie będę się musiał pieprzyć cały czas z wagą. Zalałem ok. 400 ml wody.
Na pewno jest to dobry zakup! Miałem więcej energii, wytrzymałość niesamowita, skupienie itd. Jest to mój pierwszy kontakt z tak silnym suplementem i po pierwszym treningu kwiczę z zachwytu!
A reszta supli w normie. Myślę, że Tightowi odpowiada towarzystwo Nano Vaporu Ciekawe, jak ten ostatni polubi się z Venomem...
INNE:
Dzień w zasadzie jak co dzień. Uczelnia, siłka, dom. Zakupy - tu ciekawostka, w mięsnym obsługiwał mnie "pan" z meszkiem pod nosem (pewnie praktykant albo jakiś uczeń/student dorabiający) i mówię mu: 3 kg piersi z kurczaka. Ładuje, ładuje... Waga wskazała 4,6 kg. Ma się to oko Wziąłem, nie zmarnuje się, tylko zapcham całą zamrażarkę.
quarantino: Myślę, że Tight spełnia swoje zadanie. Jak dla mnie te 3 kapsułki dzienne są optymalnym rozwiązaniem, ale z racji tego, że w opakowaniu jest 60, na dobry cykl potrzebne byłyby dwa. Na pewno pali dobrze, może nie spektakularnie (albo ja go tak nie odczuwam), ale waga w dół, obwodów nie sprawdzałem jeszcze, ale wizualnie widzę, że się poprawia wszystko. Myślę, że dobry zakup. Przy diecie nastawionej na wieeelką redukcję (patrz sihaja , chociaż nie wiem po co taką głodówkę sobie urządza ) na pewno da większego czadu. Ja ogólnie oceniam go pozytywnie, choć liczę na to, że Venom będzie jeszcze lepszy.
TwisterNH: Witaj! Nano Vapor tylko jeden dla mnie. Drugi dla T-Blachy. Dam mu tutaj trochę miejsca na relacjonowanie działania tego suplementu. Ja nie łączę TCM z CP. CP najpierw był głównym źródłem kreatyny, teraz też oprócz pory przed treningiem, kiedy idzie Nano. Jak się skończy (a to już niedługo) jego miejsce zajmie właśnie TCM. Liczę na to, że efekty będą naprawdę dobre.
radosuaf: Co Dolna Wilda? Ja mieszkam między Górną a Dolną jakby co Sam się zastanawiam, czy te słonie przypadkiem nie zamieszkały tutaj. Ale pewnie na jesień odlecą do ciepłych krajów... A twarogu Jana już nie jem. Jest najmniej smaczny ze wszystkich , i to nie chodzi o ten spod zlewu
sihaja: Proszę bardzo. Masz co czytać Ja już się nie mogę doczekać Twojego testu, pora najwyższa żeby się już zaczął!
P.S. E! Miało być podsumowanie supli! No ale i tak już dużo napisałem, to tylko dodam, że jest dobrze! Wszystko idzie powoli zgodnie z zamierzeniami. I będzie coraz lepiej. Tight - działa, CP - działa, Nano Vapor - oj, działa!. Wszystko działa Życzę sobie, żebym ja też dalej działał
P.S. 2 Młody, podziel się wrażeniami z treningu na Nano Vaporze!
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:16:03
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:18:03
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:37:13
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:44:02
No i dwa tygodnie od kiedy po raz pierwszy zapodałem sobie Tighta - minęły. Chyba pora pokusić się o jakieś drobne podsumowanie, ale to dopiero po zrelacjonowaniu dzisiejszych przebojów.
TRENING:
Wpadłem na siłownię jak porypany, nie miałem czasu, poza tym byłem nabuzowany ostro Nano Vaporem (ale raczej chyba psychicznie niż rzeczywiście fizycznie).
Trening odbył się około południa, to nie jest mój czas na trening i czułem to wyraźnie gdyż ćwiczyło mi się mało komfortowo, ale czasowo tak wyszło.
Tutaj daję rozpiskę.
Nie zrobiłem ciągu tak jak pisałem wczoraj, stwierdziłem, że nie będę ryzykował kontuzji i spokojnie zrobię MC w poniedziałek. Plecy już prawie nie bolą, ale czuję, że coś się z nimi działo i przy unoszeniu z opadu czułem porządnie krzyż.
Chciałem zwrócić uwagę, że dziś dowiedziałem się, ile ważą naprawdę hantle, którymi ćwiczę klatkę w ostatniej serii. Czyli to jednak 35 kg... Chociaż od kogoś innego słyszałem, że 32. Nie ma na nich nalepki, a że pierwszy raz się tak dużym ciężarem posługiwałem, to nie wiedziałem. I dalej nie wiem Nie ma niestety nic pośrodku. No ale następne już są dopiero 40 kg. Oj, chciałbym kiedyś dojść do wyciskania na skosie z takimi hantlami... I tam jest nalepka, więc muszę szybko na nie przeskoczyć, żeby było wiadomo, czym ćwiczę, nie?
Coś mi się pochrzaniło i zrobiłem bicepsy sztangielkami, a miałem zrobić sztangą. Ale to nic, zrobię sztangę w piątek, a od poniedziałku już normalnie (wszystko przez to że nie wziąłem karteczki z rozpisanym treningiem, taki już pewniak byłem, że wszystko pamiętam ).
Moja wizyta na siłowni wyglądała tak:
- wpadłem i w biegu się przebrałem
- wskoczyłem na rower i zrobiłem rozgrzewkowy sprint
- zleciałem prawie na twarz z tego roweru i pobiegłem do sali z ciężarami
- złapałem hantle, rzuciłem się ławeczkę i zacząłem robić serię rozgrzewkową
- prawie od razu złapałem 25 - kilówki i zrobiłem I serię i...
... oprzytomniałem. Przecież nie zrobiłem żadnej rozgrzewki mięśni! No to w te pędy wykonałem kilkadziesiąt wymachów i wygibasów i znów padłem na na ławkę. Jak w amoku!
Bolą mnie teraz naramienne jak podnoszę ręce. Na pewno to wina wczorajszego kosza, już po 2 serii barków czułem, że są mocno spracowane. W każdym razie dostały w dupę dzisiaj ale mam nadzieję, że się zregenerują szybko. I nie będzie rozstępów.
Porobiłem co miałem do zrobienia i sruuuu.... z powrotem na rower. Udało mi się na 5 sekund przed jedną babką Zapytała: ile będziesz jechał? Odpowiedź brzmiała: 45 min. Ojej...
I poszła ćwiczyć. Na dobre jej to wyjdzie, bo naczelna zasada - nigdy nie rób "grubego" cardio przed siłowym
W ok. 20 minucie jazdy przypomniało mi się, że nie zrobiłem łydek. Super. Ale co tam, jechałem dalej wczuwając się w pracę moich podudzi i udając, że pracują ciężej niż zwykle
A jechało mi sie rewelacyjnie! Nie kładłem się na kierownicy ze zmęczenia, zachrzaniałem jak nie wiem, podśpiewywałem i gibałem się przy piosenkach płynących z mojego "przyjaciela"... A po 45 minutach miałem siłę na więcej, ale czas mnie gonił. W piątek jak będzie tak samo rewelacyjnie, pojadę pierwszy raz godzinę. Ale fajnie!
Wieczorem czeka mnie jeszcze A6W. Ratunku...
DIETA:
Ćwiczyłem dziś po śniadaniu, nie odczułem różnicy czy przed treningiem jem kurę czy jajka. Po treningu zjadłem rybę bo nie miałem kurczaka. Dieta zgodnie z planem, zrobiłem małe zapasy na kolejne dni: 4,5 kg kury, 5 kostek twarogu, 3 brokuły, 2 opakowania ryżu. Reszta stuffu jeszcze jest. Chciałem kupić jakieś czerwone dobre mięso, ale to może jak dostanę lekki zastrzyk gotówki
Czeka mnie jeszcze dzisiaj za chwilę porcja kurczaka z brokułem i potem nareszcie zakupiony - twaróg.
SUPLEMENTACJA:
Noooo... Nano Vapor rules! W życiu bym nie pomyślał, że miarka proszku tak może odmienić trening. Aż chciało mi się ćwiczyć! Latałem jak głupi po siłowni, ćwiczyłem szybko i dokładnie. Pompy szalonej nie odczuwałem, ale to pewnie wina FBW. Na splicie na pewno to wygląda inaczej. Wrażeniami podzieli się pewnie też T-Blacha, który ćwiczy splitem (właśnie w tej chwili chyba nawet ) i dziś przyjął pierwszą dawkę Nano.
Smakowo jest znośny. Miesza się dobrze, napój jest ciężki i oleisty. Nasypałem dokładnie 25 g, ale chyba będę sypał pełną miarkę, będzie wtedy jakieś 35 g i myślę, że dla mnie to będzie optymalnie i nie będę się musiał pieprzyć cały czas z wagą. Zalałem ok. 400 ml wody.
Na pewno jest to dobry zakup! Miałem więcej energii, wytrzymałość niesamowita, skupienie itd. Jest to mój pierwszy kontakt z tak silnym suplementem i po pierwszym treningu kwiczę z zachwytu!
A reszta supli w normie. Myślę, że Tightowi odpowiada towarzystwo Nano Vaporu Ciekawe, jak ten ostatni polubi się z Venomem...
INNE:
Dzień w zasadzie jak co dzień. Uczelnia, siłka, dom. Zakupy - tu ciekawostka, w mięsnym obsługiwał mnie "pan" z meszkiem pod nosem (pewnie praktykant albo jakiś uczeń/student dorabiający) i mówię mu: 3 kg piersi z kurczaka. Ładuje, ładuje... Waga wskazała 4,6 kg. Ma się to oko Wziąłem, nie zmarnuje się, tylko zapcham całą zamrażarkę.
quarantino: Myślę, że Tight spełnia swoje zadanie. Jak dla mnie te 3 kapsułki dzienne są optymalnym rozwiązaniem, ale z racji tego, że w opakowaniu jest 60, na dobry cykl potrzebne byłyby dwa. Na pewno pali dobrze, może nie spektakularnie (albo ja go tak nie odczuwam), ale waga w dół, obwodów nie sprawdzałem jeszcze, ale wizualnie widzę, że się poprawia wszystko. Myślę, że dobry zakup. Przy diecie nastawionej na wieeelką redukcję (patrz sihaja , chociaż nie wiem po co taką głodówkę sobie urządza ) na pewno da większego czadu. Ja ogólnie oceniam go pozytywnie, choć liczę na to, że Venom będzie jeszcze lepszy.
TwisterNH: Witaj! Nano Vapor tylko jeden dla mnie. Drugi dla T-Blachy. Dam mu tutaj trochę miejsca na relacjonowanie działania tego suplementu. Ja nie łączę TCM z CP. CP najpierw był głównym źródłem kreatyny, teraz też oprócz pory przed treningiem, kiedy idzie Nano. Jak się skończy (a to już niedługo) jego miejsce zajmie właśnie TCM. Liczę na to, że efekty będą naprawdę dobre.
radosuaf: Co Dolna Wilda? Ja mieszkam między Górną a Dolną jakby co Sam się zastanawiam, czy te słonie przypadkiem nie zamieszkały tutaj. Ale pewnie na jesień odlecą do ciepłych krajów... A twarogu Jana już nie jem. Jest najmniej smaczny ze wszystkich , i to nie chodzi o ten spod zlewu
sihaja: Proszę bardzo. Masz co czytać Ja już się nie mogę doczekać Twojego testu, pora najwyższa żeby się już zaczął!
P.S. E! Miało być podsumowanie supli! No ale i tak już dużo napisałem, to tylko dodam, że jest dobrze! Wszystko idzie powoli zgodnie z zamierzeniami. I będzie coraz lepiej. Tight - działa, CP - działa, Nano Vapor - oj, działa!. Wszystko działa Życzę sobie, żebym ja też dalej działał
P.S. 2 Młody, podziel się wrażeniami z treningu na Nano Vaporze!
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:16:03
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:18:03
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:37:13
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 19:44:02
...
Napisał(a)
To jak z tym Nano, raz piszesz, ze i owszem, ale chyba bardziej psychiczne nastawianie, a potem, ze cwiczy sie ekstra, choc nie do konca bo FBW, ale za to ze skupieniem i precyzja. Moze to efekt placebo i tylko psyche masz doskonala i pozwala ci sie skupic?
Nowe forum bukmacherskie - www.viptips.pl
...
Napisał(a)
Hmmm... ja tam wszelki nabiał Jany uwielbiam, szczególnie jogurt naturalny jest wypasik
Jeśli jeździsz na tym złomie, co stoi w kącie, to naprawdę polecam wyskoczyć i pośmigać chociaż po Łęgach Dębińskich... Trzeba mieć silną psychę, żeby zasuwać 45 min na stacjonarnym. Ja wczoraj w 65 min dojechałem do Babek i z powrotem, więc można się w takim czasie nawet do lasu tyrknąć...
Ja mieszkam między Dolną a Wierzbięcicami . Swego czasu nawet na Czajczej pomieszkiwałem .
Jeśli jeździsz na tym złomie, co stoi w kącie, to naprawdę polecam wyskoczyć i pośmigać chociaż po Łęgach Dębińskich... Trzeba mieć silną psychę, żeby zasuwać 45 min na stacjonarnym. Ja wczoraj w 65 min dojechałem do Babek i z powrotem, więc można się w takim czasie nawet do lasu tyrknąć...
Ja mieszkam między Dolną a Wierzbięcicami . Swego czasu nawet na Czajczej pomieszkiwałem .
Półmaraton w 1:57:11! :)
...
Napisał(a)
vincent28: Trochę chaotycznie to napisałem, rzeczywiście. Na początku chodziło mi o to, że wypiłem Nano i ruszyłem na siłownię, wtedy jeszcze ten stack nie miał szansy się rozkręcić - tu działało moje nastawienie.
Potem poczułem jego działanie, ale napisałem, że nie miałem jakiejś szalonej pompy, bo na FBW w ogóle trudno o pompę.
Na koniec opisałem ogólne wrażenia i to one są sumą mojej oceny Nano Vapora. Jeszcze raz:
- dobre skupienie, energia i "power"
- pompa w normie
- bardzo bardzo dobra wytrzymałośc
- z perspektywy czasu: lepsza regeneracja! Dziwne, nie czuję zmęczenia które zwykle wieczorem dawało się we znaki!
Następnym razem postaram się być bardziej zrozumiały
radosuaf: To wcale nie taki złom... Nie mam roweru w Poznaniu i na razie mam inne wydatki niż dwa kółka z pedałami. Bo jeślibym kupował, to na pewno nie taki z marketu, już raz się o czymś takim przekonałem na własnej skórze.
Nieźle pojechałeś, do Babek jest 534 km po szosach samochodowych. Ale tych przy Obwodzie Kaliningradzkim.
Potem poczułem jego działanie, ale napisałem, że nie miałem jakiejś szalonej pompy, bo na FBW w ogóle trudno o pompę.
Na koniec opisałem ogólne wrażenia i to one są sumą mojej oceny Nano Vapora. Jeszcze raz:
- dobre skupienie, energia i "power"
- pompa w normie
- bardzo bardzo dobra wytrzymałośc
- z perspektywy czasu: lepsza regeneracja! Dziwne, nie czuję zmęczenia które zwykle wieczorem dawało się we znaki!
Następnym razem postaram się być bardziej zrozumiały
radosuaf: To wcale nie taki złom... Nie mam roweru w Poznaniu i na razie mam inne wydatki niż dwa kółka z pedałami. Bo jeślibym kupował, to na pewno nie taki z marketu, już raz się o czymś takim przekonałem na własnej skórze.
Nieźle pojechałeś, do Babek jest 534 km po szosach samochodowych. Ale tych przy Obwodzie Kaliningradzkim.
...
Napisał(a)
Hmmm... policz, ile wydałeś na suple... Ja bym wolał rower . A Babki są zaraz pod Poznaniem .
Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-05-07 22:21:58
Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2008-05-07 22:21:58
Półmaraton w 1:57:11! :)
...
Napisał(a)
radosuaf: Wyszłoby mniej, niż myślisz. Promocje, punkty, "spadki" po kolegach... Na dobry rower by nie wystarczyło
...
Napisał(a)
Kubuś wszystko piknie Ja nie wiem, o co Ci chodzi z moją dietą Ale patrz - dzisiaj wszamałam bananka - Twoje zdrowie
Fajne to podsumowanie, ale kiedy będą jakieś wymiary, waga itp? Robisz raz na miesiąc czy jak?
Zmieniony przez - sihaja82 w dniu 2008-05-07 22:26:00
Fajne to podsumowanie, ale kiedy będą jakieś wymiary, waga itp? Robisz raz na miesiąc czy jak?
Zmieniony przez - sihaja82 w dniu 2008-05-07 22:26:00
...
Napisał(a)
Jeszcze na dobranoc niespodzianka (chyba nikt nawet się na nią nie podkręcił , i dobrze, bo wcale jakaś niesamowite to nie jest):
Kiełkownica z kiełkami pszenicy, mającymi mieć zbawienny wpływ na moje nerwy, które będą bardziej ukrwione i lepiej odżywią kręgosłup i w ogóle.
Będę je musiał uwzględnić w dziennym bilansie, bo wartości odżywcze są takie w 100 g:
Węglowodany - 46,7 g
Białko - 26,6 g
Nienasycone kwasy tłuszczowe - 10,9 g
Błonnik - 2,5 g
Potas - 827 mg
Magnez - 336 mg
Wapń - 72 mg
Żelazo - 9,4 mg
Fosfor - 1,2 mg
Sód - 3 mg
Wit. B3 - 4,2 mg
Wit. B1 - 2 mg
Wit. B2 - 0,68 mg
Ponadto w mniejszych ilościach witaminy E, A, H, B9.
A mam tego wpierniczać według zaleceń szklankę dziennie. No raczej nie wyobrażam sobie tego, pół szalki myślę będzie ok, to jest gdzieś 30 g suchego ziarna i pewnie pół zwykłej szklanki. Jutro zważę i podzielę się wrażeniami.
Jak je ująć? Odjąć trochę ryżu? Chyba tak zrobię, jutro pomyślę jak poważę to wszystko. Najpewniej ujmę trochę ryżu z dwóch posiłków i tam powtykam te kiełki. Jak trzeba to trzeba...
A wcześniej kiełki lucerny widziałem u meraviglii. No to dołączam do klubu, Mera!
sihaja: Bardzo ładnie się do mnie zwróciłaś, per Kubuś. Dziękuję
Wymiary itp. podam po skończeniu Tighta, tak będzie chyba rozsądnie. Jeszcze tylko tydzień. I potem kolejne podsumowanie po Venomie już ze zdjęciami. Chociaż pewnie nie zjem całego opakowania do wakacji... Zobaczymy
Co do diety: no bo jesz jak myszka! Chcesz nam całkiem zniknąć czy jak? Dobrze, że chociaż ten banan wpadnie od czasu do czasu. Aha, i koniecznie odpocznij, dobrze Ci to zrobi, pełna sił przystąpisz do testu
P.S. Dobranoc wszystkim
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 23:14:26
Kiełkownica z kiełkami pszenicy, mającymi mieć zbawienny wpływ na moje nerwy, które będą bardziej ukrwione i lepiej odżywią kręgosłup i w ogóle.
Będę je musiał uwzględnić w dziennym bilansie, bo wartości odżywcze są takie w 100 g:
Węglowodany - 46,7 g
Białko - 26,6 g
Nienasycone kwasy tłuszczowe - 10,9 g
Błonnik - 2,5 g
Potas - 827 mg
Magnez - 336 mg
Wapń - 72 mg
Żelazo - 9,4 mg
Fosfor - 1,2 mg
Sód - 3 mg
Wit. B3 - 4,2 mg
Wit. B1 - 2 mg
Wit. B2 - 0,68 mg
Ponadto w mniejszych ilościach witaminy E, A, H, B9.
A mam tego wpierniczać według zaleceń szklankę dziennie. No raczej nie wyobrażam sobie tego, pół szalki myślę będzie ok, to jest gdzieś 30 g suchego ziarna i pewnie pół zwykłej szklanki. Jutro zważę i podzielę się wrażeniami.
Jak je ująć? Odjąć trochę ryżu? Chyba tak zrobię, jutro pomyślę jak poważę to wszystko. Najpewniej ujmę trochę ryżu z dwóch posiłków i tam powtykam te kiełki. Jak trzeba to trzeba...
A wcześniej kiełki lucerny widziałem u meraviglii. No to dołączam do klubu, Mera!
sihaja: Bardzo ładnie się do mnie zwróciłaś, per Kubuś. Dziękuję
Wymiary itp. podam po skończeniu Tighta, tak będzie chyba rozsądnie. Jeszcze tylko tydzień. I potem kolejne podsumowanie po Venomie już ze zdjęciami. Chociaż pewnie nie zjem całego opakowania do wakacji... Zobaczymy
Co do diety: no bo jesz jak myszka! Chcesz nam całkiem zniknąć czy jak? Dobrze, że chociaż ten banan wpadnie od czasu do czasu. Aha, i koniecznie odpocznij, dobrze Ci to zrobi, pełna sił przystąpisz do testu
P.S. Dobranoc wszystkim
Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-07 23:14:26
...
Napisał(a)
Kubuś Może masz racje. Organizm woła o swoje..
No to lecisz do końca z Tightem Chyba nie muszę pisać, że w dalszym ciągu będę śledziła Twoje poczynania? Na dobre się już tutaj zadomowiłam
Kiełki rulez! Ja bym je wliczyła do warzyw, IMO ryż zostaw jak miałeś. Chociaż jak chcesz tego szamać tyle...
Zmieniony przez - sihaja82 w dniu 2008-05-07 23:54:09
No to lecisz do końca z Tightem Chyba nie muszę pisać, że w dalszym ciągu będę śledziła Twoje poczynania? Na dobre się już tutaj zadomowiłam
Kiełki rulez! Ja bym je wliczyła do warzyw, IMO ryż zostaw jak miałeś. Chociaż jak chcesz tego szamać tyle...
Zmieniony przez - sihaja82 w dniu 2008-05-07 23:54:09
Poprzedni temat
co kupić?
Następny temat
Co wybrać?
Polecane artykuły