Dziś miałam dzień z nogami i powiem szczerze,że mało brakowało a nie wyszłabym po schodach potem do domu :)
Dzisiaj wieczorem posiedzę nad dietą, bo niby wolny weekend a coś mało przebywałam w domu.
Narazie staram się jeść "z głową", częsciej (4-5 razy) i tak np. na śniadanie był biały ser odtłuszczony i grahamka, na obiad
pierś z kurczaka gotowana+sałatka+ciemny ryż, potem tuńczyk w wodzie, a na kolację serek wiejski...
U mnie troszku ciężko z trzymaniem się diety bo mieszkam niestety z Rodzicami jeszcze i moja mama nie rozumie,że można ćwiczyć dla przyjemności i dbać o odżywianie (przeważnie słyszę że mam coś z głową
...
Ale posiedzę dziś wieczorem, więc do jutra powinnam stworzyć coś w wersji do poprawki zapewne :)
PS: (po 2h godzinach lektury)...
Ja to chyba za głupia jestem na to... - A tak serio - to jak widzę te wszystkie cyferki, gramy, procenty (stosunek białek-tłuszczy-itd.) to dochodzę do wniosku że mam straszny niedobór wiedzy na ten temat... Jakoś nie umiem tego sobie poukładać, już pominę fakt że w każdym sposobie wyliczania zapotrzebowania na kcal wychodzi mi coś innego...
Może powinnam skorzystać z płatnej opcji układania diety... ;/ Im więcej czytam, tym mam większy mętlik w głowie i zupełnie nie wiem od czego zacząć...Do tej pory żyłam sobie w świadomości,że wystarczy odstawić słodycze, ograniczyć cukier (tłuszczy,smażonego ograniczać nie muszę bo i tak ich jeść nie mogę)... A tu nie wystarczy tylko ograniczyć tych "złych" ... ;/
Zmieniony przez - eclipsee w dniu 2008-05-05 00:02:53