Dla wszystkich ubogich w genetyke...

zgadzam sie całkowicie z wypowiedzią pysia na temat treningów w dziale trening dla "zaawansowanych" wszystko zawsze jest takie same i poprawa polega na tym ze ekspert z "3 miesięcznym stażem ale wielkaaaa wiedza" każe poprawić w planie tak żeby było zgodnie ze standardami, a Ci którzy ćwiczą już tymi trisetami maja to w d.upie ten dział bo wiedza jak sobie trening ułożyć
Pzdr

A co wy myślicie ze są jakieś zawody kulturystyczne bez chemii ? Może coleman to osiągnął bez chemii ? On przez większość swojego życia był na chemii pewnie już od nastu lat. Dawki pewnie takie że konia by rozwaliły. Ale co tu dużo mówić, jeśli by nie znał swojego ciała nie miał dobrych lekarzy, nie miał samo zaparcia to by tego nie osiągnął. Każdy ćwiczy jak chce, na sucho można ładną sportową sylwetkę osiągnąć, ale nic więcej, czy to jesteś supermenem, jezusem, czy klonem arnolda albo colemana. Znam gościa co naprawdę dużo w siebie bije ma bdb wyniki jak na swoją wagę 70kg ciska 160 przysiadów brzuszków mc nie robi. I tak samo mówi że nie ma genetyki, a pytam go co zjadł (była godzina 18:00) odpowiedział ze na obiad trochę ziemniaków schabowy surówka i jakieś kanapki w pracy. Dobra to nie jest temat ani dział na takie dyskusje.

A kogo to obchodzi że Coleman jest jednym wielkim koksem ??
Chodzi o to, że jeśli waliłbym koks, to głupio byłoby mi mądrzyć się na temat zastojów, stagnacji itd. To jest po prostu nie fair ! Kompletnie nieobiektywne ! No i bezwartościowe.

Dlaczego tak uważasz ?

Może dlatego że na koksie nie ma zastojów. No chyba że o***ałeś już 90 cykli i musisz brać 200 strzałów deca 100 omy i 100 prolo żeby coś poszło

eliasz madrze mowi :) popieram


POZDRO

Rules odpowiedział na Twoje pytanie Pysio.

Dobry trening , dieta i suplementacja to jedno. Zastoje drugie , a mój problem trzecie . Problem w tym że mi nic klata nie urosła , może minimalnie przez 2 lata ćwiczeń a trenowałem i z trenerem i brałem układałem sam treningi. Powiem tyle bez koksu g**** moge , ale oto chodzi w tym temacie żeby się nie poddawać i lecieć na czysto może upragniony cel przyjdzie z czasem

a moja konkluzja taka po co robic 50 cm w bicepsie w 10 lat na sucho skoro mozna wbijac przez 3 lata i i cieszyc sie kolejne 7 z zycia z mniej rygorystyczna dieta i treningami? zycie jest tylko jedno nie mozna go spedzic na silowni i po 10 latach siedzenia nad miska ryzu powiedziec jestem za***isty, lepiej wbic troche zrobic wymarzona sylwetke i ruchac (nie namawiam do dopingu)

Cergi, coś w tym jest, natomiast ja mimo wszystko podziękuję. Trening to nie tylko przyrosty. To upór, wytrwałość, charakter blebleble itd. Mi to pasi !