Od razu zgadłem po rzeczach, które piszesz ;)
Wiesz co, CapoF, ja sobie moge patrzeć i patrzeć... Sami nawzajem pierzecie sobie mózgi... Grałem z Secao, grałem z Adamem F., grałem z wieloma ludźmi od Was i szczerze - szału dla mnie nie robią. Macie paru ogarniętych ludzi w grupie, niewielu, ale są tacy, których szanuję - trzymają się swojego, robią swoją robotę, nie pieprzą głupot na internecie i jest si. Ale wpadanie miedzy lwy i tygrysy będąc pręgowanym dachowcem i wmawianie, że ma się pazury i zęby równie ostre co one, no - to trochę samobójstwo.
Grałem trochę z różnymi ludźmi, też od Was - te zabójcze meia luy i rabo - nawet nie robiłem uniku, noga się Waszym ludziom odbija od korpusu przeciwnika i sami się wywalają... Nie wspomnę o tym, że jesteście pierwszym egzemplarzem ludzi skaczących w kopaczach/ochraniaczach, co dla mnie jest na capoeira kompletnym novum... Zdarzało mi się zakładać ochraniacz na zęby i/lub suspensor, ale sporadycznie, jakoś to się nie wpisuje w kanon capoeira moim zdaniem...
Mówisz o tesoura, wingative; to chłopie są 2-3 techniki, na które moge Ci pokazać po 15 kontr... Mało tego, umiem je zastosować (zarówno tesoure, wingative i kontry), co dla niektórych jest i na roda nie do osiagniecia. I co masz więcej z tego typu technik? na innych sztukach walki jest ich po 120, uzywa ich sie co trening i godzinami cwiczy.
Nie wiem czy Ci zniszcze swiatopoglad ale tesoura pochodzi z judo (a jakby pociągnąć dalej te historię to i z ju-jutsu), nie jest techniką natywnie capoeiristyczną, nazywa się
kani-basami.
Odpowiedz mi na pytanie, czemu na roda wystarczy jedno (nawet nie zawsze celne) martelo (wysokie kopniecie sierpowe - dla ludzi nie z capo) aby roda się zakończyła? A na K1 kolesie kopią tych kopnięc po 30, po 60 razy kopią nisko na nogę i walka trwa dalej, czasem kilka rund? Chcesz mi powiedziec, ze martelo na capo jest skuteczniejsze? Czy moze ludzie poprostu są do niego wogole nie przygotowani?