Z okazji odejścia mistrza na emeryturę, czy Ronnie Coleman może, byc uważany na najle

Jak zdefiniujesz 'kulturstykę'? pojawi się gość z 75 w łapie, który nie będzie w stanie schylić się podrapać po pięcie, i okrzykniesz go mistrzem?

coleman wygladal najlepiej tak do 2002 r, potem bylo tylko gorzej,gdyby byl madrzejrzy to zaczalby zbijac wage ostro,i brzuch,gdyby zgubil 20 kg gdy byljeszcze zdrowy to by wygral olympie 9 raz
szkoda tez flexa bozasluszylby byc najlepszym
oczywiscie arnold zawsze bedzie nr 1

Ja się pytam Ciebie jak Ty definiujesz
Naprawdę mnie to ciekawi. Do tej pory dowiedziałem się, że kulturysta jest do 75 w łapie i musi umieć się schylać

Założę się że gdyby zapytać zwykłych ludzi z ulicy kto ma ładniejszą sylwetke - Coleman czy Arnold albo Zane, to 95% zwykłych zjadaczy chleba nie wskaże Colemana bo wygląda on po prostu nieestetycznie a wręcz chorobliwie. Natomiast nie przesądza to wcale kwestii czy nie jest najlepszym kulturystą - bo jeżeli kulturystyka ma takie zasady jak ma, to gość się po prostu do nich dostosował i był mistrzem.

OT: OloKK - Kulturystyka to wg mnie pewien rodzaj show. Wiem że na pewno masa ludzi myśli inaczej i szanuję ich zdanie. Mówię 'show' i nie chodzi mi o to że ja na to patrzę jako kibic a sam nie ćwiczę. Wiem dobrze że sam show to jest efekt litrów potu diety systematycznosci itd, jak w innych dyscyplinach. Ale dla mnie w tym sporcie za dużo jest elementów tylko na pokaz - poczynając od tego że mięśnie nie są budowane pod kątem żadnego konkretnego zadania ani specyfiki tylko żeby były duże, kończąc na niesmacznym moim zdaniem w wykonaniu mężczyzn cyrku z goleniem klaty i usilnym upodobnianiem się karnacją do ciemnoskórych Nie zdziwię się jak dostanę bana za to ale taka jest moja opinia

Ladniejsza moze ma...Ale gdyby taki ktos zobaczyl Arnolda na zywo powiedzialby ze to juz choroba,tak samo jak ty piszesz podobnie o Ronie.Nie wspominam o Franku bo on byl nizszy i odpowiednio mniejszy,chociaz pewnie tez by mu sie oberwalo."Zwyklych" ludzi ten sport poprostu nie interesuje.Zawodowcy maja byc duzi,pisales ze ich miesnie nie sa budowane pod jakims katem.Ich celem jest ciagly rozwoj...Cyrk o ktorym pisales ma na celu pelne ukazanie ich sylwetki(jak najlepsze).Zdania nie zmienisz,ja tez.Najlepsze jest to ze to nie jest wazne co mysla inni,wazne jest to co my myslimy i jak sie z tym czujemy.A zabawa jest przednia.

No właśnie... sam powiedziałeś "ładniejszą", a przecież nikt nigdy nie oceniał mięśni pod kontem tego czy są ładne, czy nie.

Arnold i Zane nie wygrywali dlatego, że byli ładni, tylko dlatego, że byli dobrze umięśnieni.

tak jaj ka Arnold Ronnie stworzyl pewna historie i tyle
gdy mowimy kulturysta, myslimy arnold i ronnie

mr_kultura-nie chcę Cię obrażać ale nie wiem co Ty tu robisz,nie dosyć że nie znasz się na kulturystyce to jeszcze próbujesz się na jej temat wypowiadać...Piszesz że sport ten poszedół w złym kierunku,wypowiedz się jaki według Ciebie sport idzie w dobrym kierunku?Zakazując kulturystom rozwijać umięśnienie do jak największych rozmiarów oczywiście przy zachowaniu proporcji ciała to tak jakby kazać sprinterowi biegać szybko ale nie za szybko,skoczkowi skakać wysoko ale nie za wysoko-gdzie będzie ta granica?Jeśli myślisz że granica będzie przy umięsnieniu Franka Zane to się grubo mylisz bo takich jak on sam już byś nie chciał oglądać bo możliwe że w Twoim otoczeniu się tacy znajduja i z tego chociażby powodu nie jechałbyś nawet do sąsiedniej miejscowości żeby tego typu zawodników oglądać bo by Ci na bilet szkoda było kasy nie wspominając o kupowaniu gazet z tym sportem związanych.Pisząc że Colemanowi brakuje proporcji pokazujesz jak NIKŁA jest Twa wiedza związana z tym sportem,napisz mi proszę jak według Ciebie powinien wyglądać proporcjonalny kulturysta,bo według tego sportu proporcje mierzy się w stosunku obwodu pasa do obwodu klatki,szerokości pasa i bioder do szerokości barków oraz stosunek długości nóg do tułowia

brawo G.Piotrek!ta dyskusja jest o sporcie wyczynowym o najwybitniejszych jego przedstawicielach a nie o tym czy przecietny kowalski woli ogladać colemana czy mistrzów z innej epoki to sport niewymierny i mozemy śledzic jego rozwoj a nie porownywać. Gdyż wtedy był duży Arnold czy inni a dziś Roni i jego rywale nikt nie każe biegać sprinterom wolniej po trawie lub żużlu w trampeczkach bo tak było kiedyś.Podobne przyklady znajdziemy w każdej dziedzinie życia pozdrawiam wszystkich

Piotrku, jak kulturyści definiują sport?