Na początek coś o sobie - trenuje już ponad 4 lata. Obecnie po "ciężkiej" masie (+15kg w około rok czasu) postanowiłem się redukować i zrobić ładną definicję mięśnia czyli dobrą jakość przy rzeźbie. W chwili obecnej w grę włączyłem DYMATIZE - Dyma Burn Extreme i białko jako antykatabolik Trec'a. Dieta opiera się na tym że zmniejszyłem znacznie podaż kcal z ww. obcinając tym samym znacznie dostarczane kcal. Białka staram się jeść więcej. Diety nie obliczam gdyż trochę już w tym siedzę i mogę powiedzieć że dość dobrze stoję w problematyce "dietetyki".
Teraz przejdźmy do sedna sprawy czyli do treningu!
Trening układałem sam, cel nakreśliłem powyżej.
PONIEDZIAŁEK:
klatka - środek
plecy - najszerszy, czworoboczny
barki - tył
WTOREK:
nogi - uda, łydki
triceps
biceps
CZWARTEK:
klatka - góra
plecy - prostowniki
barki - przód, boki
PIĄTEK:
nogi - uda, łydki
triceps
biceps
To ogólny zarys. Wzorowałem się na treningach Shwarceneger'a - chodzi o dni izolowane i wolnych ciężarów, kto zna ten wie o co chodzi.
Teraz konkretniej:
PONIEDZIAŁEK:
wyciskanie ławka płaska
wiosłowanie wyciąg dolny
przyciąganie sztangi do brody wąsko wzdłuż tułowia
szrugsy
rozpiętki odwrotne
WTOREK:
przysiad klasyczny
prostowanie przedramienia wyciąg górny
modlitewnik
wspięcia na palcach
BRZUCH
CZWARTEK:
martwy ciąg
wyciskanie sztangielek skos
wyciskanie sztangielek siedząc (pion)
unoszenie ramion w przód sztangielki
unoszenie ramion w bok sztangielki
PIĄTEK:
suwnica
prostowanie kolan siedząc
wyciskanie francuskie
uginanie przedramion z sztangą stojąc
BRZUCH
do tego dojdzie bieżnia - jeszcze nie wiem dokładnie kiedy ale nie poddaje tego waszej ocenie.
Ilość powt. i serii celowo nie rozpisywałem gdyż będę je "podkładał" pod siebie tak jak będzie mi pasowało. Chodzi mi głównie o ocenę pomysłu oraz rozplanowania partii w tygodniu.
Pozdrawiam :)
jedyna przestroga - miej szacunek do wroga!