Noelionka/BLOG- redukcja

madu to zależy, niekiedy walę z kieliszka i popijam wodą

ale co tam, niekeidy do potraw wtedy nadaje fajny posmak (zależy od oliwy)

Racja, racja
Oliwa do pomidorów pasuje jak ta lala, za to lniany do reszty warzyw, szczególnie kalafiorów i brokułów, smakują jak z bułką tartaą wtedy

Olej lniany już kupiony :) - poświęciłam się i pojechałam już dziś po niego :) - razem w dwie strony dwugodzinna podróż.
Ale niestety odpada mi dziś basen - zraniłam się dość mocno w palec dziś rano i wolę unikać bezpośredniego spotkania z wirusami i bakteriami na basenie ...

zraniłam się?

tz rozcięłaś skórę?
uważaj na siebie

Postaram się uważać :).

Odcięłam sobie dziś kawałek palca - w czasie sprzątania domu - staram się poświęcać jeden dzień w tygodniu na sprzątanie :).
Moja siostra - bałaganiara :( - zostawiła maszynkę do golenia między ubraniami i ja niestety biorąc rzeczy do prania na nią natrafiłam.

Mam kolejne pytanie - tym razem dotyczące trening obwodowego -więc bardziej do obliques - przeczytałam, że w czasie jednego obowdu nie można robić przerw dłuższych niż 10-15 sekund - i dochodzę do wniosku, że to raczej dla mnie niemożliwe - nie mówiąc już o innych ćwiczących - tu co najwyżej może zmienić kolejność ćwiczeń - to samo przestawianie maszyny - między jednym a drugim ćwiczeniem, zmienianie ciężarów - już mi zajmuje więcej czasu - powiedzmy około 20-30 sekund.Więc czy w takim wydaniu to nadal ma sens? Czy też nie przejmować się tymi dodatkowymi sekundami aż tak bardzo - bądź co bądź zawodowcem i tak nie zamierzam być :P i robię to przecież dla siebie ...

30sek to jest czas realny i wystarczajacy, to co podajesz, to nie wiem dla kogo, nawet samo przejscie wiecej zajmuje, nawet gdybys miala wszytsko ustawione przez kogos i sama cwiczyla, a przeciez musisz dopasowywac ciezar . Michail przy obwodowce tez zaleca 30sek i 2 min miedzy obwodami.
Nie przejmuj sie rob przerwe 30sek -60sek to wystarcza na utrzymanie tętna bo o to chodzi.

hmm- przeczytałam to dziś na mocnyblog.pl

Ale jeśli 30 sekund jest ok to na szczęście nie mam się czym martwić :).

A dziś był lżejszy trening - bolał mnie trochę brzuch cały dzień więc sobie odpuściłam ...- bardziej się więc dziś nastawiłam na aeroby - spocona jak co dzień wróciłam :).

Dieta zachowana jak zwykle - przyzwyczajam się do niej :).

Przybywa mi energii -- nawet postanowiłam się zapisać na kurs angielskiego :).

Ehh- z posiłkiem na jutro nie poszło tak jak powinno :P - Udało mi się spalić nie tylko ryż brązowy ale i garnek .......

To wszystko przez to, że ten ryż trzeba tak długo gotować ....

Jak sie spali ryz bialy to tez bedzie brazowy , a brązowy przerabia sie na dziki