Good ol' chicken!
...
Napisał(a)
Ja miałem złamany i w szpitalu mi go źle nastawili i dotej pory mam krzywy ,a kumpel któremu złamali nos sam sobie odrazu nastawił i ma ok
"Musisz świecić przykładem odwagi, honoru, żarliwej dla Narodu służby"
...
Napisał(a)
To nic strasznego, kazdemu moze sie zdazyc rownie dobrze mozesz isc po schodach, potknac sie i tez po nosie a ze boks jest sportem kontaktowym to jestes tym bardziej na to narazony no ale... cos za cos a jak nie to nauczy sie tak bronic zebys nie obrywal po kichawie ale to juz wyzsza(i raczej niemozliwa) szkola jazdy.
,,Najlepsza obrona jest atak"
...
Napisał(a)
jesli masz partnera ktory jest d****em i lubi sie wyzywac bez powodu na cwiczeniach to Ci ten nohal upchnie jak zle skryjesz ;))))
a tak ogolnie,powazniej,to jest to raczej normalne lecz nie koniecznie zjawisko. Jak sie o to boisz i o tym myslisz juz na starcie, to niech sie to przerodzi w determinacje i nacisk na piekna garde,obrone..
pozdrawiam
M
a tak ogolnie,powazniej,to jest to raczej normalne lecz nie koniecznie zjawisko. Jak sie o to boisz i o tym myslisz juz na starcie, to niech sie to przerodzi w determinacje i nacisk na piekna garde,obrone..
pozdrawiam
M
wild punch
...
Napisał(a)
zapewniam, że nie trzeba mieć do tego sparingpartnera d****a
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
nie pude Prawda jest taka, że w sparingach andrenalina skacze, facetom pewnie szczególnie. Mnie nos złamał bardzo fajny chłopaczek i ani przez chwilę nie miałem do niego pretensji, choć zrobił to po komendzie stop Czasem ludzi ponosi. A to był taki gość, który w trakcie rozgrzewki nie umiał przejść koło worka, żeby w niego nie walnąć. Energia go roznosiła. Po prostu miał serce do walki.
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
tzn tak ja nie praktykuje takiej opcji jak nie trzymanie w ryzach agresji,szajba i uwalnianie jej na cwiczeniach partnerskich bez sensu takie wyzywanie ma wiekszosc to fakt, poprostu jesli jest umowa ze sie cwiczy to sie cwiczy a nie swiruje.uwalnai sie agresje wtedy kiedy jest na to miejscei sa bodzce na kolosie,inaczej takie uzywanie sily w lajtowych sparach staje sie malo przyjemne i malo wnikliwe jesli chodzi o chloniecie praktyki,wiecej emocji niz myslenia.to zle. emocje musza byc constans,bynajmniej dla mnie a adrenalina jak podskoczy to rozumiem(z zachowaniem rownowagi i rozsadku) w jakiejs jasnej sytuacji,gdzie ktos zalsuguje sobie na maleconieco,przekracza granice w jakichkolwiek okolicznosciach w sparach,publicznie itd ,to trzeba oddawac dla wlasnego honoru,tata mi tak mowil od malucha i tak rosna ciche kilery ;)rosna i szajbowcy,ktroych roznosi,to sa wlasnie takie odmiennosci,przez to jest ciekawie nie ukrywam,ale osobsicie jak wpsomnialam nie preferuje 'szajby' :)
Zmieniony przez - xwmn w dniu 2007-09-26 10:50:10
Zmieniony przez - xwmn w dniu 2007-09-26 10:50:10
wild punch
...
Napisał(a)
też nie preferuję, ale czasem to co w sparingu jest szajbą w walce staje się cnotą. Ciężko więc tłumić u kogoś instynkty, które pomogą mu w walce. Ale oczywiście wszystko ma swoje granicę. To już rola trenera, żeby gości powściągać
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
Poprzedni temat
Wstrzemięźliwość od sexu w dni treningów??
Następny temat
AON jaki kierunek ??
Polecane artykuły