dokładnie jak napisał Bartolinho - będąc na low-carb nie ma się tych zmartwień, bo
węgle w żaden sposób nie hamują metabolizmu tłuszczy i przy tym cholesterolu
ja jem obecnie 5-6 jajek dziennie; wczesniej jadlem 3, ale uznalem, ze na low-carb to stanowczo za malo; teraz jest git
nalezy tylko pamietac, zeby kupowac dobre jajka - ja mam albo od babci albo kupuje w paru wybranych miejscach w Wa-wie; jestem tak wyczulony na smak jajek, ze zwyklych z marketu nie rusze, bo sa dla mnie cholernie niesmaczne; roznice od razu poznaje - smak, zapach, no wyglad tez
cały czas powtarza się tutaj, żeby dążyć do niskiego poziomu cholesterolu
ja sie pytam - po kiego gwinta? przeciez to nie ma zadnego znaczenia
jesli juz to nalezy sie przyjrzec stosunkowi HDL do LDL, chociaz i to nie jest w 100% miarodajne, bo tak naprawde tylko pewna podfrakcja LDL moze byc odpowiedzialna za miazdzyce; a tak w ogóle to jest wiele innych czynnikow szczegółowo opisanych przez Uffego Ravsnkova w "The Cholesterol Myths"