*artykuł na zamówienie użytkownika serwisu

W ostatnich kilkunastu latach modne staje się wyważanie otwartych drzwi i szukanie nowych, najlepszych sposobów odżywiania się oraz treningu. Jednym z takich rozwiązań dietetycznych jest system żywienia intuicyjnego. Przede wszystkim, czy posługiwanie się przykładami dziko żyjących zwierząt ma sens? Moim zdaniem nie ma żadnego. 

Człowiek czy afrykański pies?

Według badań dziko żyjące w Afryce psy są w stanie pokonywać nawet 42 km w ciągu 24 h i więcej niż 30 km w kolejne następujące po sobie dni.

Cytat z opracowania o diecie intuicyjnej: „Bardzo łatwo można to zobrazować na przykładzie zwierząt dziko żyjących. Polują wtedy, gdy muszą, by przetrwać. Polują bądź to na większe zwierzęta, bądź na małe ptaszki – tylko na to, co rzeczywiście jest im potrzebne”.

Komentarz: są to oczywiste bzdury. Niektóre zwierzęta muszą poświęcać na polowania wiele godzin dziennie, z rozmaitych powodów. Zwierzyny na danym terenie może być za mało, osobników w stadzie może być za dużo (jedna zdobycz nie wystarczy, by wykarmić wszystkie sztuki), technika polowania może zostawiać wiele do życzenia, bądź w tej niszy jest za duża konkurencja (vide: dzikie psy i gepardy w Afryce polujące na impale) lub występuje utrata ofiary już po jej upolowaniu (kleptopasożytnictwo).

„Ale zwierzęta polują wtedy, gdy muszą!”. Tak muszą cały czas, więc ten argument nie ma sensu! To tak, jakby napisać: zobacz na tych kierowców - tankują wtedy, gdy muszą. Tak, bo jeśli nie zatankują, to będą auto pchać lub je holować.

Cytat z opracowania o diecie intuicyjnej: „Polują bądź to na większe zwierzęta, bądź na małe ptaszki – tylko na to, co rzeczywiście jest im potrzebne”.

Komentarz: nie, polują, na co się tylko da, ale to i tak może być za mało. Według badań dzikie psy pokonują co najmniej kilkanaście kilometrów każdego dnia, bywa, że i kilkadziesiąt kilometrów dzień po dniu. Ponoszą gigantyczny wydatek energetyczny związany z poruszaniem się i polowaniem, który w normalnych okolicznościach może skompensować pożywienie. Dzikie psy poruszają się czasem z prędkością dochodzącą w pościgu do 70 km/h. Wyobraź sobie maraton bez jedzenia, za to z interwałami w formie sprintów z prędkością od 36 do 70 km/h. Tak, „zwierzęta polują na to, co jest im potrzebne”. Rzeczywiście. W jednym z badań obliczono, iż obserwowana przez nadajniki GPS wataha była skuteczna, polowała codziennie, zabijała i często jadła, i z tego wynikało średnie spożycie 3,5 kg, jednak tego rodzaju afrykańskie psy w są w stanie zjeść jednorazowo od 9 kg do 11 kg, więc niejednokrotnie znajdują się w deficycie energetycznym.

dieta intuicyjna

Psy chętnie łapałyby bardziej opłacalne energetycznie ofiary, ale to nie jest takie proste. Najczęściej mają do czynienia z 20-40 kg osobnikiem impali, przy 6-osobowej watasze staje się jasne, gdzie tkwi problem. A przecież psy, które polują, mogą być „dostawcami” pokarmu dla kolejnych kilkunastu zwierząt (samic, młodych itd.). Dlatego zaspokojenie potrzeb stada jest mało prawdopodobne. Zwierzęta wcale nie polują tylko na to, co jest im potrzebne. W wielu  przypadkach nie są w stanie upolować nawet tyle, co potrzebują.

Podsumowanie kwestii odnoszenia współczesnych ludzi do dziko żyjących zwierząt

  • człowiek ma szeroki dostęp do niezdrowych, wysokoprzetworzonych pokarmów - zwierzęta z reguły nie (pomijając skrajne przypadki). Człowiek ma szeroki dostęp do słodzonych napojów, lodów, drobnych przekąsek - zwierzęta nawet ich nie znają
  • człowiek wymyślił setki sposobów, by zwiększyć gęstość energetyczną pokarmu (smażenie, panierki, dodatek tłuszczów do żywności, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier itd.) - zwierzęta nie mają dostępu do takich rozwiązań
  • człowiek ma szeroki dostęp do soli i solonych produktów - zwierzęta znikomy (niektóre zdobywają sól, wykorzystując konstrukcje zbudowane przez ludzi, czasem człowiek podrzuca im solone produkty)
  • współcześni ludzie z reguły są leniwi i nieaktywni, spędzają czas w bezruchu, a niektóre dzikie psy pokonują 30-40 km na dobę, średnio kilkanaście kilometrów dziennie
  • z reguły człowiek nie potrafi skomponować racjonalnej diety - dzikie zwierzęta bazują na tym, do czego mają dostęp (i wcale nie jest to idealne rozwiązanie, zaspokajające ich potrzeby)
  • człowiek z reguły dostarcza za dużo, a wydatkuje za mało energii - dzikie zwierzęta odwrotnie

Dlatego argumenty związane z dziko żyjącymi zwierzętami nie mają sensu. Ponadto doskonale odżywione, najedzone, ale puszczone samopas koty domowe zabijają rocznie w USA od 1,4 do 3,7 miliarda ptaków i od 6,9 do 20,7 miliarda ssaków.

W ten sposób rozprawiłem się z ostatnim argumentem w dyskusji. Kotowate mają w naturze polowania i zabijają, niekoniecznie z potrzeby. Dla przyjemności. Nie mam czasu i chęci śledzić zachowań wszystkich łowców, ale z pewnością nie jest to jedyny przykład.

Czy człowiek może zaufać ciału?

Tak, oczywiście. Biorąc pod uwagę ilość śmierci na świecie wywołanych chorobami sercowo-naczyniowymi (17,9 mln rocznie; 32% wszystkich zgonów), nowotworami (10 mln rocznie), brakiem ruchu, w tym brakiem elementarnej aktywności fizycznej (>5 mln rocznie), wysokim stężeniem glukozy we krwi (>2 mln rocznie), piciem alkoholu (1,5-1,8 mln rocznie) czy cukrzycą (1,5 mln rocznie), jest to doskonały pomysł sponsorowany przez zakłady pogrzebowe. Jasne, zaufaj swojemu ciału. Ono wie, czego potrzebujesz!

Według danych WHO liczba osób z cukrzycą wzrosła ze 108 milionów w 1980 roku do 422 milionów w 2014 roku. Częstość występowania cukrzycy wzrasta szybciej w krajach o niskich i średnich dochodach niż w krajach o wysokich dochodach. Cukrzyca jest główną przyczyną ślepoty, niewydolności nerek, zawałów serca, udaru mózgu i amputacji kończyn dolnych. W latach 2000-2016 odnotowano 5% wzrost przedwczesnej śmiertelności z powodu cukrzycy. Szacuje się, że w 2019 roku cukrzyca spowodowała bezpośrednio 1,5 miliona zgonów. Kolejne 2,2 miliona zgonów można przypisać wysokiemu poziomowi glukozy we krwi. Poza tym z 10 milionów zgonów rocznie odnotowywanych  z powodów nowotworów, 2,5 mln wynika m.in. ze złego stylu życia, braku ruchu, niewłaściwej diety (nowotwory wątroby, żołądka, jelita grubego (w tym okrężnicy) i odbytnicy). Jasne, zaufaj swojemu ciału, dołącz do tych kilkudziesięciu milionów ludzi, którzy umierają przedwcześnie, bo nie potrafią wybrać mądrze.

„Zaufać ciału” może osoba, która ma: nienaturalnie niską ilość tłuszczu w ciele, wzorcową regulację metaboliczną głodu i łaknienia, niskie stężenie insuliny i glukozy na czczo, niskie stężenie kortyzolu (w nadmiarze może nasilać „wilczy apetyt”), normalną objętość żołądka (nie obżera się), która ma dostęp głównie do niskoprzetworzonych produktów. Powinien być to człowiek, który jest aktywny fizycznie i ma szeroką wiedzę teoretyczną oraz praktyczną dotyczącą żywienia.

Cytat z opracowania o diecie intuicyjnej: „Intuicyjne jedzenie jest też absolutnie niewskazane dla osób z uszkodzeniami mózgu, które polegają na niewłaściwym odczytywaniu sygnałów do ośrodka głodu i sytości”.

To wcale nie polega na jakimś uszkodzeniu mózgu, prawdopodobnie jest to skrajny przypadek. Trzeba by uszkodzić boczny obszar podwzgórza (ośrodek głodu) czy  jądro przykomorowe (ośrodek sytości). O wiele częściej zdarza się, iż dana osoba ma zaburzone odczuwanie głodu i sytości, za które odpowiadają szlaki centralne i obwodowe. Wystarczy, że nie działa u niej odpowiednio insulina, leptyna (stymulują sytość), za to limitów nie ma grelina, oreksyna, neuropeptyd Y czy AgRP (nasilają głód). Istnieje nie tylko insulinooporność (która jest niezwykle modna), ale też leptynooporność. U większości ludzi funkcjonowanie ww. szlaków pozostawia wiele do życzenia. Sugerowanie tym osobom, że mogą sobie jeść, „co podpowiada im organizm”, przypomina wręczanie naładowanego karabinka szturmowego dziecku. Może nic się nie stanie, a może nastąpi eskalacja negatywnych zjawisk.

Cytat z opracowania o diecie intuicyjnej: „Dieta intuicyjna opiera się głównie na naszej intuicji, czyli naszym własnym odczuwaniu głodu i sytości. Stąd też przechodząc na nią, możemy z czystym sumieniem jeść dokładnie tyle, ile potrzebujemy”.

Komentarz: biorąc pod uwagę, iż większość ludzi nie potrafi kontrolować łaknienia (z różnych powodów), a tym bardziej nie ma pojęcia o kaloryczności pokarmów, jest to najważniejszy argument, by tego rodzaju eksperymentów nie przeprowadzać. Odczuwanie głodu i sytości jest największą pułapką, w którą został wyposażony organizm człowieka. W świecie, w którym żywność jest na wyciągnięcie ręki, większość ludzi ma rozregulowane hormonalne i metaboliczne ośrodki regulowania głodu.

Cytat z opracowania o diecie intuicyjnej: „Głód jest doznaniem bardzo przykrym dla każdego. Pojawia się burczenie w brzuchu, nieprzyjemne uczucie, chęć zjedzenia czegokolwiek, drażliwość, zmęczenie”.

Komentarz: w tym problem, iż większość ludzi je nie wtedy, gdy tego potrzebuje, ale gdy jest okazja, spotkanie, pogaduchy z koleżankami, wizyta u znajomych, obiad u rodziny, wypad do restauracji, jedzenie w czasie seansu kinowego itd. Twierdzę, iż większość współczesnych ludzi w dobrze rozwiniętych społeczeństwach zachodnich, nie ma pojęcia, czym jest głód, odpowiednia racjonalna, zbilansowana dieta, a tym bardziej ciężki, regularny wysiłek fizyczny. To jest podstawową przyczyną, dla której borykamy się z narastającą falą otyłości. Sugerowanie tym osobom, że mogą bazować na swoich odczuciach, jest kompletnym nieporozumieniem. Na tego rodzaju diecie skorzysta garstka ludzi, reszcie wyrządzi ona krzywdę.

Referencje, badania, literatura:

Tatjana Y. Hubel i in. Energy cost and return for hunting in African wild dogs and cheetahs

Scott R Loss i in. The impact of free-ranging domestic cats on wildlife of the United States https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23360987/

https://www.who.int/news-room/fact-sheets/detail/diabetes

https://www.who.int/news-room/fact-sheets/detail/cancer

https://www.who.int/health-topics/cardiovascular-diseases/

https://motywatordietetyczny.pl/2019/05/11-zasad-odzywiania-intuicyjnego-zegnajcie-diety-kto-moze-z-tego-korzystac/

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (1)
skint73

Takich argumentów poszukiwałem. Samemu można dużo mówić, ale jednak jak jest coś napisane, to łatwiej trafi;-)

1